Artyści o archiwach ;)

[luke]

 W DF nr 15/1178 z 14 kwietnia 2016 r. wywiad pt. Nieistniejące światy Natalii Szostak z fotografem Ryszardem Horowitzem, który opowiada o zrobionych przez siebie zdjęciach. Ciekawe ostatnie akapity, ... "Oglądam dziś te zdjęcia i tracę poczucie czasu, wydaje mi się że to było wczoraj. [...] W tym jest jakaś potrzeba przetrwania w czasie. Fotografia daje aurę nieśmiertelności.

Czy w pana archiwach [sic!] jest więcej takich pereł?
- Niedawno zacząłem myszkować w moich zbiorach. W większości są to analogowe zdjęcia , utrwalone na filmie, więc ich odszukanie i skatalogowanie nie jest łatwe. To nie jest tak jak z cyfrowymi zbiorami , gdzie wystarczy kliknąć i wyskakuje odpowiedni katalog. Ale nauczyłem się, jak ważna jest dbałość o archiwa. Kilka lat temu przeprowadzałem się z dużej pracowni do mniejszej i kolega zaproponował, że przechowa moje zdjęcia w swojej stodole na Long Island. Po kilku tygodniach zadzwonił w panice. Była wtedy sroga zima i w stodole pękła rura, zalewając dużą część moich zbiorów. Woda bezpowrotnie je zniszczyła. To była dla mnie nauczka."

[Robert2000]

Czy użycie słowa "archiwach" w tym przypadku jest aż takie sensacyjne?

[luke]

Nie chodzi o sensację, tylko o użycie słowa w archiwach stąd wyróżnienie.
Można napisać o archiwum, zbiorach, nie zaś od razu o archiwach, ot co.
Sensacji nie szukaj, przynajmniej tutaj

[Filip Kwiatek]

Może miał archiwum pozytywów i archiwum negatywów? 

[luke]

A w negatywach oddzielnie nitrocelulozowe i acetonowe. 

[Robert2000]

Nie szukam sensacji. Po prostu uważam, że użycie słowa "archiwa" w przypadku prywatnych zbiorów, w tym przypadku, fotografii nie jest niczym specjalnym czy wyróżniającym.