Aktualności:

UWAGA:  - Upgrade do wersji 2.1.4 - zakończony... proszę o zgłaszanie ewentualnych błędów tutaj: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5037.msg32648.html#msg32648

Menu główne

Lokal archiwum - trudne warunki pracy

Zaczęty przez martusia1807, Marzec 09, 2012,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

martusia1807

Witam, pracuję w instytucji, gdzie (delikatnie mówiąc) nie przywiązuje się wagi do archiwum zakłądowego. Po odejściu archiwisty przekazano mi jego obowiązki, ale tylko ustnie (nie zmieniono mojego zakresu obowiązków  żadnym pismem), niestety nie mam czasu na prowadzenie archiwum oraz takiej możliwość. Archiwum znajduje się na drugim końcu miasta od mojego stałego miejsca pracy, a co ważniejsze w budynku który nawet nie jest ogrzewany - więc potrafię tam wytrzymać jedynie 5 min zanim zamarznę. Oczywiście były kontrole z AP, ale to nic nie dało, gdyż moja dyrekcja od kilku lat zmywa ich obietnicą remontu budynku. Teraz na kontrolę przyjedzi inna osoba i tu moje pytanie - czy za stan archiwum (dodam, że wszystkie spisy są OK) będę odpowiedzialna ja, czy mogę odciąć się od tego bo nie otzrymałam oficjalnego pisma od dyrekcji o przekazaniu mi stanowiska archiwisty zakłądowego.

marcia

Za stan archiwum itp. odpowiada kierownik jednostki, nie Ty :)
"Życie jest zbyt krótkie, by było małe." B. Disraeli.

archiwistka 2

Nie chcę się wymądrzać ale czy masz jakieś dokumenty na to ,że czyniłaś jakieś starania odnośnie polepszenia warunków pracy?. Czy przedłożyłaś przełożonym konspekt jak archiwum ma wyglądać zgodnie z instrukcją archiwalną?. Czy Twoi przełożeni wiedzą , że na przygotowanie archiwum pozostało już im tylko 4 lata? Jeśli ty nie przedstawisz szefostwu minimum jakie powinno być w archiwum to nigdy się to nie zmieni. Nie wiem jak u Ciebie ale u Nas każdy pracownik ma być odpowiedzialny za swoje miejsce pracy i reagować na wszelkie niedogodności. Więc trzeba by zacząć działać w tej kwestii.

Rovan

Zaintrygowały mnie te "4 lata" - z czego konkretnie to wynika?

martusia1807

W ostatnim protokole pokontrolnym z AP znajduje się zapis dotyczacy warunków przechowywania akt i pracy archiwisty. Ja w uzgodnieniu z AP wypisałam co należałoby uczynić by poprawić tę sytuację (mały remont przeprowadzony przez pracowników gospodarczych, który nie wymagałby dużych nakładów finansowych). Listę przedłożyłam dyrektorowi, który nie zrobił z tym nic.

EwelinaP

Cytat: Rovan w Marzec 22, 2012,
Zaintrygowały mnie te "4 lata" - z czego konkretnie to wynika?

W rozporządzeniu z 18 stycznia 2012 jest mowa o tym, że na dostosowanie pomieszczeń archiwalnych do standardów w nim określonych jednostka ma 5 lat od wejścia w życie rozporządznia (paragraf 6, pkt 9). A że od wejścia w zycie rozporządzenia minął już rok...
Pozdrawiam!

muniekdm

Odświeżam temat lokalu archiwum i warunków pracy. :)

Wiadomo, że archiwum powinno składać się z pokoju biurowego dla archiwisty, czytelni, pomieszczenia na makulaturę i magazynów.
Jestem akurat w dobrej sytuacji, ponieważ mam swój pokój i byłem zadowolony. Mam w miarę dobre warunki pracy. Jest miejsce dla osób, które chcą zapoznać się z aktami. Fajnie. Ostatnio jednak dowiedziałem się, że mogę stracić swój pokój i przeniosę się do pokoju asystenta sędziego. Chciałbym jednak dowiedzieć się czy można w jakikolwiek sposób nie zgodzić się na taką przeprowadzkę i przywołać jakieś przepisy. Czy jednak archiwista musi zgodzić się na takie traktowanie i siedzieć gdzieś kontem bo tak zadecydował szef.

Andrzej Choniawko

Kontem na pewno nie, jeśli już to kątem.
Moja strona - http://choniawko.cba.pl/

Kajka

Przepisy dot archiwaliów dbają o akta i o warunki udostępniania dla potencjalnych użytkowników, a o archiwistów trochę mniej. Trzeba by było raczej sprawdzić w przepisach BHP jaka jest minimalna powierzchnia na jednego pracownika. Jeśli twoja potencjalna "przestrzeń życiowa" była by mniejsza możesz próbować protestować.

GAP1

Wszystko zależy tak naprawdę od kierownictwa danej jednostki. W literaturze przedmiotu są określone warunki pracy archiwisty, ale raczej nie wynikają one z aktów prawnych wyższego rzędu. Chyba, że wpisze się takie warunki do instrukcji archiwalnej, a tą u was przecież zatwierdza NDAP.

muniekdm

Dziękuję Andrzeju za czujność. Oczywiście, że kątem. :)

W przepisach jest zapis, że archiwum to wydzielona komórka organizacyjna. Zrozumiałbym gdybym musiał siedzieć w administracji, która sprawuje nadzór nad archiwum. To trochę dziwna sytuacja będzie. Ciekawa jaka będzie tabliczka na drzwiach.  ;)

Bolek

Warto wskazać w ustawie archiwalnej paragraf, że to kierownik odpowiedzialny jest za przechowywaną dokumentację. Czy rozporządzenie z 18 01.2011 r. Też cienie dotyczy?
prawy obrońca lewego słupka

metricisRegninotarii

Abstrahując od innych czynników - przeca ten asystent będzie miał przerąbane. Zamiast siedzieć sobie w ciszy i pisać uzasadnienia wyroków będzie miał "pod nosem" archiwistę, który będzie w te i nazad kursował po sądzie roznosząc akta, a to będzie wychodził co rusz do magazynów po coś tam, a to ktoś będzie dzwonił bo będzie miał jakieś pytanie natury archiwalnej, a to ktoś z Oddziału Adm. będzie wołał, bo przyjdzie jakieś kolejne "genialne" pismo z ministerstwa, na które będzie trzeba odpowiedzieć. A jak znajdą sie jakies osoby, chcące korzystać z akt to cóż - będzie sobie siedzieć asystent, archiwista i dajmy na to obywatel, który chce cos sprawdzić w aktach i będzie sobie siedział, dajmy na to, godzinę? Czy może udostępnianie akt będzie sie odbywało gdzie indziej?

Może argumenty tej natury przemówią do szefostwa  :)

muniekdm

Dokładnie. Tak to pewnie będzie wyglądało. Dzisiaj też mam w pokoju małe pomieszczenie, w którym jest cała ewidencja, akta do bieżącej pracy etc.. W nowym pokoju nie ma nawet szafy na akta.

homo novus

Cytat: metricisRegninotarii w Październik 27, 2014,
Abstrahując od innych czynników - przeca ten asystent będzie miał przerąbane. Zamiast siedzieć sobie w ciszy i pisać uzasadnienia wyroków będzie miał "pod nosem" archiwistę, który będzie w te i nazad kursował po sądzie roznosząc akta, a to będzie wychodził co rusz do magazynów po coś tam, a to ktoś będzie dzwonił bo będzie miał jakieś pytanie natury archiwalnej, a to ktoś z Oddziału Adm. będzie wołał, bo przyjdzie jakieś kolejne "genialne" pismo z ministerstwa, na które będzie trzeba odpowiedzieć. A jak znajdą sie jakies osoby, chcące korzystać z akt to cóż - będzie sobie siedzieć asystent, archiwista i dajmy na to obywatel, który chce cos sprawdzić w aktach i będzie sobie siedział, dajmy na to, godzinę? Czy może udostępnianie akt będzie sie odbywało gdzie indziej?

Może argumenty tej natury przemówią do szefostwa  :)

Z tego powodu może warto uświadomić potencjalnego "współlokatora'-może on będzie miał większą siłę przebicia ;)