Wydaje się że w Olsztynie kluczowe było wystąpienie Naczelnego Dyrektora gdyż to on jest odpowiednio umocowany i odpowiedzialny za całą politykę archiwalną. A dyrektor NAC po prostu realizuje nałożone nań zadania. Tu trzeba dodać, że NDAP nie działa on w próżni tylko w ramach przepisów prawa oraz strategii zakreślanych przez ministra właściwego do spraw... informatyzacji. Co ważne właśnie od informatyzacji a nie kultury. A tak jest ponieważ wynika to z ustawy o informatyzacji która zakłada że każdy projekt "sektorowy"... ale za dużo by pisać.
Polityka digitalizacji wpisana była też do Strategii informatyzacji Rzeczypospolitej Polskiej - ePolska na lata 2004-2006 gdzie z części B4 (jako praca ciągła) wpisano:
"Archiwa w Internecie – dostęp do katalogów opisujących zasób archiwalny wraz z możliwością
obejrzenia wybranych zdigitalizowanych zasobów archiwów polskich (dostęp do treści najważniejszych dokumentów w postaci cyfrowej, w tym dostęp do zbiorów fotograficznych)"
Oczywiście to Naczelny Dyrektor decyduje czy realizację takich zadań prowadzi sam, czy też wskazuje odpowiednią instytucję która się tym zajmie za niego. I padło na ADM. Kiedyś na tym forum zadałem pytanie "ile powinno być archiwów cyfrowych". Powracając tu do tamtego wątku dodam, że z całą pewnością nie stać naszego państwa na to aby każde z archiwów państwowych prowadziło własną politykę digitalizacyjną. Ponadto archiwa państwowe są w innej sytuacji niż biblioteki bo mają wspólnego Szefa który dużo może... Zawsze też uważałem (czemu dawałem wyraz na tym forum) że niekoniecznie trzeba zmieniać strukturę organizacyjną archiwów żeby przygotować wspólną platformę informacyjną. Odważnie i głośno postulowałem, że potrzebny jest zintegrowany system informatyczny który będzie wspomagał opracowanie i digitalizację materiałów archiwalnych we wszystkich archiwach państwowych. Na zarzuty, że archiwa są biedne a taki system kosztuje ho ho... odpowiadałem że jak się nie ma choćby w strategii takich planów to na pewno sie biednym pozostanie.
Podsumowując: jak widać z tego co powiedział NDAP w Olsztynie on po prostu nie chce zajmować się bezpośrednio tymi sprawami tylko po prostu deleguje je do przekształconego ADM uznając że po to je ma.
Strategia digitalizacji i informatyzacji archiwów więc pozostała tylko, że realizowana będzie przez NAC. A to czy NAC będzie miało odpowiednią pozycję pokaże praktyka.
Nie wiem jak będzie w nowej strategii (na lata 2007-2013) ale zapewne wpisy dotyczące digitalizacji i udostępniania zasobów przez biblioteki (i archiwa) cyfrowe się znajdą. Wynika to także z ZALECENIA KOMISJI EUROPEJSKIEJ z dnia 24 sierpnia 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępnienia w Internecie dorobku kulturowego oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych (2006/585/WE)
Może nawet wprost zostanie wpisana potrzeba stworzenia NAC jako koordynatora działań.
Apropo pieniędzy:
Szkoda, że w dokumencie który jest o wiele ważniejszy od "strategii" a mianowicie w Planie Informatyzacji Państwa (PIP) który jest rozporządzeniem do ustawy nie znajdujemy ani NAC ani konkretnych środków na ten cel. Tamże jednak wpisano istotne zadania, które rzucają nieco światła na to co na ten temat sądzi Rada Ministrów (to RM wydaje rozporządzenie)
A więc w części 7g PIP mamy:
"Opracowanie metodologii i prezentacji zasobów archiwalnych audio i wideo oraz udostępnianie ich na nośnikach informacji i przez Internet wraz z cyfryzacją zasobów archiwalnych" na co jest czas do grudnia 2009.
Co ważne, to zadanie wpisane jest z konkretnymi pieniędzmi w "
Tabela 2. Zestawienie i charakterystyka sektorowych projektów teleinformatycznych" pt.
PREZENTACJA I UDOSTĘPNIANIE ZASOBÓW ARCHIWALNYCH AUDIO I WIDEO. na to w latach 2007-2010 ma być przeznaczone
97 mln zł (15 % budżet państwa, 85 % Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego). To zresztą pokazuje jaką siłę przebicia mają ... inni. Oby NAC dostało (dodatkowo do tego co dotąd ADM!) choć połowę tych środków co Filmoteka Narodowa...
PIP nakłada także inne obowiązki:
"Tabela 1.
Działania w zakresie rozwoju społeczeństwa informacyjnego" w części 7a:
"
Opracowanie metodologii archiwizacji cyfrowej (digitalizacji) różnego rodzaju zasobów archiwalnych, bibliotecznych i muzealnych oraz innych dokumentacji związanych z zabytkami, a także sposobów udostępniania ich w wersji cyfrowej. " Plan zakłada że zdarzy się to do końca czerwca 2007 (a więc mamy już kwartał opóźnienia).
Przypominam, że pracuje Zespół ds Digitalizacji powołany przez MKiDN który ma taką strategię digitalizacji przygotować (czyli odpowiedzieć na pytania co digitalizować i
po co, a także w jaki sposób, za pomocą jakiego sprzętu, jakie wymagania techniczne dotyczące jakości, formatów, metadanych (technicznych, opisowych, administracyjnych i "behawioralnych") itd. Nie będę jednak wieszał na nim psów bo sam jestem członkiem...
Na koniec: faktycznie jak zauważył David można było doszukać się pewnej niekonsekwencji w wypowiedzi NDAP bo tak:
- w pierwszym etapie ADM przekształca się w NAC
- w drugim AGAD, AAN i NAC zostają wchłonięte przez Archiwum Narodowe.
Po co w takim razie NAC skoro zaraz go nie będzie? Oczywiście najprostsza odpowiedź byłaby taka: bo taka jest strategia NDAP, który jest za to odpowiedzialny i już... W końcu to na jego wniosek powstają archiwa państwowe. Ale gdy przyjrzeć się bliżej planowanym przekształceniom to może po raz pierwszy w Polsce będziemy mieli do czynienia z samoograniczeniem się administracji publicznej. Bo tak:
- pierwszy etap to w końcu nie powołanie nowej instytucji tylko zmiana nazwy istniejącej (a więc nie powstają nowe struktury administracyjne a już istniejąca może zostać wykorzystana do obsługi nowych zadań)
- drugi etap to likwidacja trzech instytucji i zastąpienie jej jedną a to już znaczne ograniczenie administracji, nieprawdaż?
Pewnie ma rację Hanna Staszewska-Katolik że "zmieni się COIA". Tylko że może za delikatnie to ujmuje. Przecież gdy NAC zacznie wykonywać te funkcje które ma założone ... to po co COIA?
Ale po realizacji drugiego etapu (jak już powstanie AN) ktoś może także zadać pytanie ... po co w ogóle NDAP
)
Szukając pozytywów można dodać że NAC to może też być dobre posunięcie marketingowe. Jak Filmoteka Narodowa ma wpisane te 85 milionów zł do PIP to może i NAC "załapie się" na środki dodatkowe ze źródła "na informatyzację" a nie tylko z notorycznie biednego MKiDN, który pozostając pod nieustanną presją twórców zawsze będzie wolał wydawać więcej na "kulturę" niż na jej zachowanie. A jeśli już na zachowanie to konserwacja zabytków które są widoczne gołym okiem zawsze wygra z archiwaliami pochowanymi w magazynach.