Nie wydaje mi się żeby można było dziś zrobić dokument elektroniczny z protokołu napisanego w Wordzie w 2000 r. (chyba że się mylę?).
Bardzo Panu dziękuję za to zdanie. Mnóstwo wyjaśnia. Zawsze się dziwiłem dlaczego ludzie w Polsce ludzie traktują mejla przysłanego z Bardzo Ważnego Ministerstwa jak śmieć ale już faks z tego samego źródła zupełnie inaczej. Dlaczego w wielu urzędach drukuje się mejle i wkłada do teczek rzeczowych aby stanowiły dowód działalności.
Otóż protokół napisany w Wordzie spełnia wszystkie cechy ustawowej definicji dokumentu elektronicznego. O po prostu nim JEST i wcale nie trzeba zeń "robić dokumentu". A to że jest niepodpisany to już zupełnie inna sprawa. Apropo: papierowy też jest podpisany tylko na ostatniej stronie...
Idąc dalej: każdy skan dokumentu papierowego przychodzącego do urzędu też JEST dokumentem elektronicznym. Inna sprawa czy są to dokumenty ewidencjonowane (czyli takie dokumenty elektroniczne które świadczą o wykonywanej działalności w tym o załatwianiu spraw).
Dokumentem ewidencjonowanym może być także e-mail, a nawet dekretacja zapisana w systemie EOD (elektronicznego obiegu dokumentów) jako wpis w bazie danych.
Dlatego właśnie w rozporządzeniu MSWiA jest wymaganie aby (jeśli jakiś dokument elektroniczny ma świadczyć o załatwianiu spraw) dla każdego dokumentu ewidencjonowanego było wiadomo:
- kto jest odpowiedzialny za treść (twórca)
- kiedy został stworzony (data)
- co to w ogóle jest (typ wg Dublin Core)
- jaką na nazwę (tytuł)
- jak się nazywa format w którym go zapisano (format)
- czy dokument jest dostępny publicznie (dostęp)
- jaki ma unikatowy identyfikator (identyfikator)
a także (jeśli wiadomo)
- do kogo był wysłany (odbiorca)
- do jakiej grupy (sprawy) dokumentów należy (grupowanie)
itd.
I tego musimy dopilnować dla dokumentów tworzonych TERAZ, przy założeniu że mają zastąpić dokumenty papierowe.
Dokumenty wytworzone wcześniej (zanim weszło w życie rozporządzenie) nie mają metadanych złapanych w systemie EOD, tylko bezpośrednio wpisane do pliku przez aplikację edytora tekstów. Ich jakość i przydatność do celów archiwalnych jest znikoma w porównaniu z metadanymi złapanymi w systemie EOD. Proszę sobie porównać metadane i powiązania dokumentów elektronicznych (a jednak dokumentów!!!) które można znaleźć tu:
http://www.nationalarchives.gov.uk/ERO/browse.aspx?id=398&level=5i tu:
https://ade.ap.gov.pl/ndap/showItemDigest.do?objId=32556&type=documents#(trzeba się spieszyć bo ten drugi link niedługo nie będzie działał - i to nie tylko dlatego że po skończeniu testów ADE przejmuje NAC, ale przede wszystkim dlatego, że po przekazaniu pierwszych partii "poważnych" danych z systemów EOD, ze względu na polską ustawę o ochronie danych osobowych, większość metadanych zostanie ukrytych)