archiwizacja komów i renowacja ksiąg meldunkowych

[KasiaKatarzyna]

Witam
Mam pytanie odnośnie archiwizacji komów, jak to wygląda i czy po archiwizacji trzeba je przekazać do AP. Są to bardzo stare karty osobowe mieszkańców około 1970 do 2010 r. znajdują się tam zarówno stali mieszkańcy, zgony jak i ci, którzy już nie mieszkają.
Jeśli chodzi o renowacje ksiąg meldunkowych to czy po renowacji też trzeba je przekazać do AP czy można pozostawić w Urzędzie. w księgach są zapisy od 1909 roku.

[sirsilis]

Nie lepiej zadzwonić do właściwego AP??

[Bolek]

Było na forum. Spróbuj znaleźć. Jak się nie uda to poszukam wieczorem na komputerze i wrzucę.

[Bolek]

Witam ponownie:
ad 1)

Archiwizacja kart KOM

Przy archiwizacji kart KOM zachować ich obecny układ oraz zastosować opis zgodny z jednolitym rzeczowym wykazem akt obowiązującym do momentu zakończenia funkcjonowania zbioru tj. symbol klasyfikacyjny 5110, hasło ?Rejestry, książki, wykazy, skorowidze meldunkowe, karty osobowe mieszkańców? oraz obecnie obowiązującą kwalifikację BE50. Tytuł teczki należy doprecyzować nazwą miejscowości, ulicy, numeru mieszkania.
Karty najlepiej przekazać do archiwum zakładowego Urzędu w wiązanych teczkach bezkwasowych (zgodnie z zapisami § 15 ust. 4 pkt. 1 lit. e obowiązującej instrukcji archiwalnej). Kart w teczkach nie zszywać (zszycie utrudniłoby odczytanie treści, mogłoby też niekorzystnie wpłynąć na stan fizyczny akt).
Biorąc jednak pod uwagę, że akta nie będą zszywane, w celu uniknięcia ewentualnego późniejszego zaburzenia układu (np. w związku z ewentualnym korzystaniem z akt) należy dokonać paginacji kartotecznych zbiorów meldunkowych przed przekazaniem ich do archiwum zakładowego urzędu.

ad 2)
Nie wiem jak u was ale niektóre archiwa przekwalifikowały książki meldunkowe do materiałów archiwalnych i takie książki i rejestry przyjmują na swój zasób. Tak więc możesz liczyć się z ich przygotowaniem jak kat. A, czyli wiadomo paginacja stron zapisanych, wyczyszczenie jeśli brudne bo walały się w piwnicy i zapakowanie w teczki bezkwasowe. Raz nawet spotkałem się z pomysłem oprawy tych ksiąg (przy okazji zlecenia na oprawę ksiąg usc). Tak więc roboty się nie uniknie.
Pzdr.