Dzień dobry! Zgadzam się z Kajką. Jeśli można swoim przełożonym sugerować działanie zdroworozsądkowe, to trzeba to robić. Przejście w 100% na EZD jest fikcją. Dokument papierowy nie zniknie. Możemy (i starajmy się) zmniejszyć obrót dokumentem papierowym, ale życie ma swoje realne prawa. Niespójność, życzeniowość niektórych przepisów (np. brak rozwiązań archiwalnych dot. ekspertyz dokumentacji elektronicznej) sygnalizuje jedno: NIE SKAKAĆ NA GŁÓWKĘ DO PUSTEGO BASENU. EZD jest dobre, ale daleko nie wszystkie urzędy są w stanie zorganizować np. e-archiwum! Zalecam spokój i skoncentrowanie się na realnej znajomości (sic!) i respektowaniu Instrukcji Kancelaryjnej, JRWA i tzw. Instrukcji Archiwalnej. Tylko ten jeden temat implikuje taki ogrom pracy organizacyjnej, taki wysiłek teleinformatyczny, sprzętowy etc., że rozważania o potrzebie istnienia etatu archiwisty zakładowego są tyle warte, co bajki z mchu i paproci. Pozdrawiam.djs