Papier jest najlepszym sposobem przechowywania danych. Tak przynajmniej twierdzi pani doktor chemik od konserwacji papieru:
http://nauka.money.pl/artykul/mam-talent-dla-naukowcow-dlaczego-papier-jest-lepszy-od-pendrivea,65,0,1091393.htmlhttps://www.youtube.com/watch?v=XCOQYyeUT7Yhttps://www.youtube.com/watch?v=fumwBXBORhAhttps://www.youtube.com/watch?v=7BnF59nsQ9Yhttps://www.youtube.com/watch?v=rJBPzq935hwhttp://www.polskieradio.pl/10/5366/Artykul/1709203,Jak-przechowywac-dane-Najlepiej-w-segregatorzeTezy pani doktor:
- papier przetrwa 300-400 lat, płyty CD tylko 5, taśmy magnetyczne 50 lat, są przyjacielem archiwistów ale archiwiści ich nie lubią i przegrywają dane już po 30 latach. (Pytanie co będzie z papierem po upływie tych 300-400 latach nie pada)
- oryginalny zapis fotografii Marsa transmisji danych z sondy Viking, przechowywany na taśmach w NASA zniszczał w jakiejś części, są tylko kopie (jak nazwać dane sprzed transmisji - przedoryginały?)
- informatycy wszystko ciągle zmieniają więc potrzebny jest "archeolog cyfrowy"
- dobre sposoby na poznanie przeszłości to kapsuła czasu i wehikuł czasu (archiwa w wywodach pani doktor się prawie nie pojawiają)
- najpierw pisano po ścianach jaskiń, potem po kamiennych tabliczkach, potem w Mezopotamii i Sumerze pisano na pergaminie a Chińczycy pisali na drewnianych deszczółkach (!) ale kiedy sznureczek się zgubił, to one się rozsypywały więc Chińczycy wynaleźli papier. Aha, trwałość kamienia zależy od jego jakości,
- pamięć flash jest niezła, ale trzeba ją tylko raz zapisywać i trzymać w zimnie, szklane dyski też są niezłe
- papier w średniowieczu produkowano z bawełnianych szmat
- naukowcy powinni wychodzić ze swoich laboratoriów, żeby obronić naukę i udowodnić jej przydatność
- następne pokolenia powinny się wspinać na ramiona naukowców.
Jeśli komuś starczy cierpliwości to polecam prześledzenie wszystkich wypowiedzi z linków, w filmikach są też komentarze tych którzy biorą to wszystko na poważnie i tych którzy niespecjalnie chcą się odnosić do treści.
Ja generalnie jestem w lekkim szoku