To juz nalezy zostawić do decycji archiwum. Czasem bywa że gra jest warta świeczki - przynajmniej dla mnie była warta bo z aktami o których wspomniałem miałem do czynienie jako uzytkownik. Ponieważ moje badania dotyczyły zagadnień historii i organizacji kancelarii materiał ten w pewnym stopniu odpowiadał moim potrzebom - można było ocenić akta od strony formy, choć z treścią było różnie...
Czasem dobrze jest zdecydować się na konserwacje zabezpieczajacą i nieudostepnianie w nadzieji, ze kiedyś beda środki na pełną konserwację. Oczywiście akta aktom nie równe pod wzgledem wartosci ale to tylko argument za indywidualną oceną.
W odosobnionych przypadkach (pracownicy IPN byc moze powiedzą że nie takich odosobnionych
) sam fakt i sposób uszkodzenia materiałów archiwalnych jest wiele mówiacy. Tak czy inaczej dyskusja o tym czy warto konserwować, czy też spisac "na straty" moze odbyc się w AP a archiwum zakładowe nie moze samodzielnie podjać decyzji.
Pozdrawiam