Instrukcja kancelaryjna wprowadzona rozporządzeniem z 18 stycznia 2011 opisuje kilka zasad, które wydają się na tyle dobre, że aż chciałoby się je wprowadzić w innych instytucjach, niepodlegających bezpośrednio tym przepisom, np. w ministerstwach i innych urzędach centralnych.
Np. funkcja koordynatora czynności kancelaryjnych, zasada komórki merytorycznej, pozwalająca rejestrować sprawę tylko w jednej komórce.
Jak sądzicie, czy jest możliwość wprowadzania wybranych rozwiązań do przepisów kancelaryjny takich instytucji, jeżeli w danej kwestii instrukcja kancelaryjna urzędu nie mówi wprost jak postępować, pozostawia niedopowiedzenia?
Interesuje mnie zwłaszcza § 8 i § 9 instrukcji kancelaryjnej. Zastosowanie opisanej tam zasady w znaczącym stopniu ogranicza liczbę zakładanych spraw oraz ilość zużywanego papieru.
No i czy warto? Przyzwyczajenia i upór kilkuset urzędników to nie przelewki.
A może widzicie jeszcze inne zasady, które zdałyby egzamin w tak dużych urzędach?