Jak do tej pory nie spotkałam takiego.
Ja u siebie postępuję w sposób następujący:
Wszystkie CD, dyskietki, taśmy a mam zamiar też dyski twarde, przyjmuję do tzw. dokumentacji technicznej z podziałem na A i B. Nie przejmuję się brakiem spełnienia wymagań dla dokumentu elektronicznego. Ja po prostu staram się ocalić przed zagubieniem, zniszczeniem, wyrzuceniem itp. elektronicznych nośników danych. Niezależnie czy Windows, Linuks, baza danych do odczytania oprogramowaniem specjalistycznym.
Nie przejmuję się brakiem procedur i tym, że za lat 5 czy 10 ze zgromadzonych nośników elektronicznych do archiwum państwowego kwalifikować się będzie 5 czy 7%. Mam to w nosie. Lepiej mieć 5 czy 7% niż nic.