Autor Wątek: Rocznicowe refleksje  (Przeczytany 5959 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Scalarvector

  • Gość
Rocznicowe refleksje
« dnia: Styczeń 13, 2005, »
Witam

Chciałbym podzielić się swoimi uwagami na temat działania forum.
Cieszę się że to forum istnieje, że mogę rozmawiać z ludzmi którzy jak ja interesują się archiwistyką i chcą wykorzystywać informatykę w służbie archiwów.

Podziwiam odwagę kolegi ze studiów Rafała, za to że zechciał zrobić to forum i dalej je utrzymywać.  Cieszę się, że mogłem dyskutować na ciekawe tematy z Kazmierzem Schmidtem.

Ubolewam, nad tym że forum nie stało się narzędziem w edukacji archiwalnej, szczególnie dla studentów specjalizujących się w archiwistyce.
Z drugiej strony martwi mnie absencja środowiska naukowego na tym forum. Mamy przecież preżnie rozwijające się ośrodki naukowe w Lublinie, w Warszawie czy w Toruniu.

Widać, że brakuje czasu czy bardziej ochoty na to aby podzielić się refleksjami... Na studiach chyba jest coraz mniej pasjonatów.  
Myślę, ze można by temu trochę zaradzić, publikując sylabus z archiwistyki na poziomie uniwersyteckim. Student może o wiele chętniej się uczyć gdy ma podane "na tacy" literaturę i zagadnienia egzaminiacyjne.

Gdy studiowałem to bardzo często korzystałem z takiego sylabusa UMCS dla kierunku historia. Prowadzący zajęcia często z niego korzystali i zastanawiam dlaczego mało kto "kserował" te sylabusy. Dla mnie to była świetna wskazówka na temat preferencji naukowych danego wykładowcy.

Pozdrawiam
Scalarvector

Offline sirsilis

  • archiwa_2.5
  • st. kustosz(ka)
  • *
  • Wiadomości: 998
  • Płeć: Mężczyzna
Rocznicowe refleksje
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 17, 2005, »
Dopiero od niedawna obserwuje  (troszeczke sie udzielam) te forum... i jestem pod prawdziwym wrazeniem Tez sie ciesze ze dziala te forum i mam nadzieje ze bedzie sie rozwijalo
pozdrawiam

Offline Kazimierz Schmidt

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 146
re: Rocznicowe refleksje
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 20, 2005, »
Cytat: "Scalarvector"

Z drugiej strony martwi mnie absencja środowiska naukowego na tym forum. Mamy przecież preżnie rozwijające się ośrodki naukowe w Lublinie, w Warszawie czy w Toruniu.



Mimo że nie jest tak źle (paru doktorów sie wypowiadało, a forum dopiero zaczyna sie rozkręcać), zgadzam się, że absencja środowiska naukowego to jest powód do zmartwienia. Niewątpliwie podniosłoby to poziom dyskusji, mogłoby ją ukierunkowac itp itd. Ale Cierpliwośc jest cnotą...

Brakuje uznanej kadry  nie tylko wywodzącej się z tradycyjnego środowiska naukowego archiwistów i historyków, także specjalistów od IT i tzw. records management. A może tych ostatnich w Polsce po prostu nie ma?

Dlaczego naukowcy-humaniści nie?
Może dlatego że nie mają czasu zajmować się tak "nieważnym" forum zajmującym sie tak "nieistotnymi" sprawami? Czyli po prostu to olewają?

A może ze względu na organizację nauki polskiej w ogóle? Zauważcie że dziś w naukach humanistycznych ciągle jeszcze liczy się przede wszytskim publikacja drukowana. Jeśli byłbym uznanym profesorem i miał znakomite własne pomysły albo takie żeby dac odpór pomysłom takich magistrów jak niżej podpisany to w życiu nie zrobiłbym tego na forum. Dlaczego? Bo ktoś mógłby mi po prostu "ukraść" pomysł i pierwszy wydac publikację = spalić moje idee.

To w nauce polskiej kompletnie nieważne że trzy miesięce wcześniej pisałem o czymś na forum internetowym, liczy się artykuł wydany drukiem.

Nawet w sądzie bym nie udowodnił kradzieży idei bo dla sądu liczy się dowód materialny... Jednym słowem jak się ma cos waznego do powiedzenia to może racjonalnie jest ... milczeć?
Wreszcie ciągle jeszcze w polskiej nauce nie ma wyrobionych mechanizmów aby studenci głosowali nogami na jednych a nie na innych wykładowców. Cóz takiemu studentowi przyjdzie z tego że wybierze sobie profesora który ma w Internecie 2500 cytowań z najróżniejszych forów naukowych a jedno nawet moderuje, 350 artykułów umieszczonych on-line itd...  zamiast tego co nie ma nawet jednego zdania w internecie od siebie .... Przecież dla przyszłej kariery zawodowej studenta nie będzie to miało większego znaczenia (na razie!)

Dlaczego naukowcy-od-IT nie?
Myśle że pierwszy powód jest taki jak piętro wyżej: dlatego, że olewają te kwestie jako nieważne. Np nasze dyskusje na temat bazy danych Accessie moga być dla nich cokolwiek ... hm przestarzałe technologicznie?  A z drugiej strony archiwizacja dokumentów elektronicznych kończy się dla zdecydowanej większości speców od IT na robieniu bakcupów. Choć jak mi się wydaje to jest dziedzina która może im przynieść niezłe dochodzy w przyszłości = bo nie ma specjalistów IT od takich spraw o jakich my tu dyskutujemy. Przypomnę, że British Library znalazła takiego specjalistę az w Australii... Jednak nadal więcej można zarobić budując systemy obiektowe dla biznesu niż cokolwiek dla archiwów...
Naukowiec informatyk zainteresuje się dzisiaj problematyką data mining czy też wyłapywniem róznic pomiędzy klasami biznesowymi i klasami modelującymi, albo wersją Beta TOAD-a na MySQL (darmowy!). Z ostatniej konferencji (nieważne gdzie) wynotowałem sobie jeszcze jako kwestie do wyjasnienia: "warstwę trwałości", brutal force (to jedna zmożliwości postępowania przy transferze danych z biznesowej aplikacji obiektowej do relacyjnej hurtowni danych)
Ale "pełną enkapsulacją" już mnie zupełnie zażyli...
No to jak my ich doimamy "regestem", "pertynencją" "proweniencją" a nawet "artykułem wzorcowym" to powodzenia w rozmowach o systemach...

Dlaczego przedstawiciel biznesu - nie?
On ma kilka powodów. Ten "duży" jeszcze nie czuje że aby mógł zacząć tu sprzedawać to musi wzbudzić potrzebę. I to nie u nas maluczkich A może to jest tak: drobni handlowcy są zaś nastawieni na to aby tu sprzedać drukarenkę, tu skanerek a tam komputerek. I im bardziej będzie to rozproszone i niepasujące do siebie - tym lepiej dla detalistów. To proste: założmy że jest kilkaset komputerów w sieci archiwów. Jak sprzedam kilkaset znanych nam dobrze aplikacji to może wiecej zarobię jak za jeden duży system?
Inny powód to znany brak czasu. Jak sie pracuje w biznesie i udział w takim forum nie jest zadaniem public relation to myślę że się nie ma czasu na zbyt wiele na duperele... (dla nich oczywiście, dla nich)
Wreszcie chyba powód najwazniejszy: konkurencja jeszcze poczyta...
Kazimierz Schmidt