Witam wszytskich forumowiczów. Widzę, że na temat "odkrycia" w Jeleniej Górze rozpętała się prawdziwa dyskusja. Muszę więc krótko wszystkim zainteresowanym wyjaśnić sprawę.
W starym budynku Archiwum w Jeleniej Górze znajdowało się mieszkanie służbowe oraz przynależne do niego pomieszczenia na strychu. Były one użytkowane niemal do końca pobytu archiwum w tym budynku. Przedmiotowa kartoteka znajdowała się właśnie w takim pomieszczeniu użytkowanym prywatnie. Nikt służbowo nigdy (przynajmniej w ostatnich 15 latach za które odpowiadam) tam nie wchodził. Zresztą, sam użytkownik, odziedziczywszy je po poprzedniku, także tam za często nie zaglądał, a kartoteka znajdowała się w zamkniętej szafie, w dodatku przykryta różnymi "rupieciami". Prawdopodobnie umieszczona tam została w latach 1945-1950 przez pracowników ówczesnego Archiwum Miejskiego. Potem nie było dla niej miejsca w przepełnionych magazynach, więc nikt jej nie ruszał. Z czasem, niestety, o niej zapomniano.
Nie sądzę więc, aby było w tym coś sensacyjnego, czy też kompromitującego - przynajmniej obecych pracowników AP. Problemem jest teraz jej uporządkowanie (kartoteka jest w stanie rozsypu i pewnie to też był powód, że nikt jej przez wiele powojennych nie ruszał).
Pozdrawiam wszytskich (zarówno obrońców, jak i ganiących)