Czy archiwiści są pożyteczni?

Zaczęty przez Henryk Niestrój, Wrzesień 29, 2007,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Henryk Niestrój

Kilka dni temu, podczas cotygodniowego wspólnego paginowania/czyszczenia akt, co ma tę pozytywną stronę, że można się spotkać ze wszystkimi pracownikami archiwum, część z nas ogarnęła chandra będąca zapewne skutkiem nadchodzącej jesieni.
Otóż wywiązała się dyskusja na temat: jaki zawód jest bardziej nieużyteczny, niż zawód archiwisty? Każdy wie, że człowiekowi do życia potrzebne jest jedzenie, ubranie, potrzebne są domy, drogi, potrzebni są fizycy, chemicy... ale archiwiści?
Nie napiszę, do jakich wniosków doszliśmy, ale jestem ciekaw co na ten temat sądzą moi koledzy z innych archiwów  :D
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Beata Karwalska

Są potrzebni i to bardzo. Najlepiej widać to w pracowni naukowej. Przykładowo podam, że moje archiwum tygodniowo odwiedza ok. 150 osób, tygodniowo udostępniamy ponad 2000 j.a. Niejednokrotnie zdarza się nawet, że brakuje miejsc w czytelni. Widać więc, że jednak jesteśmy użyteczni i koniecznie potrzebni :)

Pozdrawiam
Beata Karwalska

Maciej Zdunek

Niby tak, tyle że przychodzą tu aby skorzystać z akt, a nie dla nas samych, czy miłego towarzystwa. ;)
Nie jestem wcale pewien czy przychodziliby tu nadal, gdyby mogli skorzystać ze zdigitalizowanych materiałów archiwalnych np. przez Internet. Jest duże zapotrzebowanie na archiwalia, ale niekoniecznie na archiwistów...
Absens carens

Hanna Staszewska

Cytat: Maciej Zdunek w Październik 01, 2007,
Jest duże zapotrzebowanie na archiwalia, ale niekoniecznie na archiwistów...

:o :o :o
??? ??? ???

ewag

Hmm, w sumie i racja, ale przecież ktoś musi te archiwalia uporządkować i zdigitalizować, a kto to zrobi jak nie ARCHIWIŚCI ;)
;)

luke

Może archiwiści cyfrowi właśnie czyli tacy archiwiści/informatycy, chyba???? ;D

luke

Tak mi się jeszcze skojarzyło, że to nie jest chyba zbyt szczęśliwe sformułowanie "czy archiwiści są pożyteczni" - ta pożyteczność bowiem nasuwa mi skojarzenie z mróweczkami (te są pożyteczne), ale może na zasadzie analogii: praca archiwisty=praca mrówcza, więc i może jesteśmy "pożyteczni"  ;D ;D

Tomek

Cytat: luke w Październik 01, 2007,
"czy archiwiści są pożyteczni"
Chyba do pomiatania...

Jarek

Wracając do pytania postawionego przez p. Henryka – czy są profesje bardziej nieużyteczne od naszej – doskonałym narzędziem mogącym posłużyć do poszukania odpowiedzi na nie wydaje się być „Klasyfikacja zawodów i specjalności” http://www.praca.gov.pl/index.php?page=klasyfikacja_zawodow&letter=A

Archiwiści (kod 243101) są tam mniej więcej między asystentami prawnymi (242901) a archeologami (244101), więc chyba nienajgorsze towarzystwo (gdyby archiwista zaczynał się np. na „ż” bylibyśmy obok żałobników (514302) .... Lista zawodów bardzo obszerna, pozostańmy więc może już przy literze „a”: astrolog (514901), aparatowy produkcji drożdżu (827801), agent klarujący (342202) ... no, tu już niby wypadamy porównywalnie. Astrofizyk (211101), astronom (211102), architekt (214101), hmmm, z tymi nie mamy szans ....  Aktorzy cyrkowi i pokrewni (3474) ... hmm, zobaczmy na definicję ... „bawią widzów w cyrkach i innych miejscach, biorąc udział w rozmaitych występach. Zadania zawodowe: przedstawianie zabawnych błazeństw i opowiadanie śmiesznych historii” (...).  może to jest jakaś przyszłość?  ;D
Jarek Orszulak

Jarek

... Serce archiwisty raduje się widząc że cała ta klasyfikacja zawodów wygląda trochę niczym rzeczowy wykaz akt   :). Ale, ale – archiwista  - to owszem, grupa 243101, mieszcząca się w wielkiej grupie 2 „Specjaliści” (co prawda 24 to „pozostali specjaliści” ale jednak specjaliści  ;)) – tu od razu mała poprawka: archiwista jest w tym wykazie zawodów między „Pozostałymi prawnikami gdzie indziej niesklasyfikowanymi” (242990) i muzealnikami (243102) – ale jest jeszcze cała klasa 3481 „Pracownicy archiwów” – i mamy tu archiwistę zakładowego (348101), asystenta archiwalnego (czyli technika archiwistę, 348102) i „pozostałych pracowników archiwów” (348190). I cóż, pracownicy archiwów to już nie specjaliści, a jedynie „technicy i inny średni personel” (wielka grupa 3), na dokładkę zresztą „pracownicy pozostałych specjalności” (grupa 34)  :-[. ...Trochę to zastanawiające że archiwiści (243101) nie są pracownikami archiwów ...
Tak czy owak nie ma się czym przejmować - „Pozostali prawnicy gdzie indziej niesklasyfikowani” – to dopiero brzmi nieużytecznie!!!  ;D
Jarek Orszulak

fjgrabowski

Sa potrzebni, ale nie robia tego co trzeba - Ja chce sumariuszy!!! :)


JG


Henryk Niestrój

Dla mnie to akurat dowód na to, że działania archiwistów nie odnoszą żadnego skutku, a władze z Warszawy - jak zawsze - rzucają, z łaski resztki z pańskiego stołu prowincji.
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Jarek

Jako że życie jest pełne niespodzianek, także w końcu i ta nasza stara dyskusja znalazła zabawną kontynuację:
http://www.forum.archiwistyka.pl/viewtopic.php?p=1268#1268

Takimi oto słowy jeden młody badacz wrzuca nas w otchłań nieprzydatności  :) :
CytatProwadzę badania i jednocześnie piszę pracę na temat zawodów najbardziej przydatnych w życiu i najmniej przydatnych .
Według moich ustaleń najmniej przydatnymi zawodami są politolog i historyk .Są to zawody jednocześnie najmniej płatne.
Mam jedynie problem z archiwistyką bo opinie są różne . Jedni piszą ,że to zawód przyszłościowy i warto go studiować a inni są zdania ,że studiowanie archiwistyki to strata czasu . (...)
Osobiście przychylam siędo hipotezy ,że to kierunek bez przyszłości.

No i odpowiedź mego ulubieńca Archiwariusza:
Cytat(...) Wprawdzie żyjemy w czasach gdy najlepszymi humanistami są przedstawiciele nauk ścisłych, ale słyszałem już o zawodzie inżyniera składowania danych, przypuszczalnie stąd kierunek archiwistyka i zarządzanie dokumentacją. (...) Oczywiście na wysokość zarobkow duży wpływ ma także znajomość języków obcych. Na koniec czuję się w obowiązku wziąć w obronę historyków i politologów. (...) studia, a zwłaszcza te kierunki, mają za zadanie przede wszystkim wykształcić umiejętność uczenia się.
Jarek Orszulak

urzędas

Drodzy Panowie! Powoli... żeby nie wylać dziecka z kąpielą...
Narazie w postkomunistycznych czasach archiwista jest b. potrzebny. Dopóki nie odkręcimy tego co poprzedni system zrobił - ludzie za nami będą stać murem. Wyobraźcie sobie, że przestaniemy wydawać zaświadczenia o repatriacji czy dokumenty dot. własności. To dopiero by sie podniósł krzyk...
Nasz zawód się zmienia. Trzeba odłożyć gęsie pióro do lamusa i przyłożyć się do komputera. Nie wystarczy informatyk. Właśnie odserwujemy jak informatycy robią ZOSIĘ - bez wiedzy archiwalnej to nic z tego nie będzie. Zauważyliście jak ostatnio cicho o ZOSI?  A już mieliśmy dawno wdrożyć wszystko.  I kicha...
I jesteśmy potrzebni zwłaszcza po to by zabezpieczać materiały archiwalne (w każdej dostępnej wersji - elektronicznej zwłaszcza). Bo, moi drodzy, użytkownik to sobie przypomina o tym, że to powinno być w archiwum - wtedy, gdy to mu jest potrzebne, a nasza działka - to pomysleć o tym wcześniej - kiedy to w ogóle jeszcze jest.
A tak poza tym to drodzy archiwiści wypadałaby was obić dotkliwie. Co to za dyskusja. To, że nasze kolejne ekipy rządzące nie doceniają nas, że nie szanują źródeł do naszej historii, to jestem w stanie zrozumieć. W koncu  "w życiu jak w naturze, perły na dole, g... na górze". Ale że archiwista nie wie po co pracuje? Wejdźcie do pierszej lepszej księgarni i zobaczcie ile jest publikacji dot. historii? da się bez nas?  Jakim cudem?
Dla archiwistów z depresją złośliwie polecam zawód śmieciarza: super użyteczny i też z grubsza w papierach...