Autor Wątek: Wawel genealogicznie  (Przeczytany 8014 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kocibrzuch

  • Gość
Wawel genealogicznie
« dnia: Maj 18, 2007, »
Czyli w czym coś znaleźć można. Notka raczej krótka, czyli pigułka, spisana nocką późną w domu, ku pożytkowi ludzkiemu.

Akta grodzkie i ziemskie.
Księgi „od początku świata”, czyli konkretniej końca XIV w, do rozbiorów (dobrze ponad 3 tys. jednostek). Głównie dla potomków rodów szlacheckich, lecz nie tylko. Wpisy dotyczą spraw spornych (np. pobicie, najazd, grabież, zabór mienia) i niespornych (np. testamenty, inwentarze dóbr, lustracje dóbr, nadania, nobilitacje). Obejmują staropolskie województwo krakowskie (sięgające wówczas na północ po Częstochowę) i powiat pilzneński w woj. sandomierskim (pozostałe księgi tegoż województwa spłonęły w Warszawie w 1944 r.). Uwaga, wpisy do ksiąg wprowadzano chronologicznie, tak jak wpływały, nie według konkretnych osób czy miejscowości. Przeważnie po łacinie. Przeważnie udostępniane na mikrofilmach (można wypożyczać do innego AP w Polsce).
Pomoce ewidencyjne: 1) Katalog Kutrzeby wydany w 1909 r. w serii Teki Grona Konserwatorów Galicji Zachodniej (ogólny spis ksiąg, z ich seriami, datami; dostępny w niektórych bibliotekach). 2) Rękopiśmienne indeksy osobowo-geograficzne, przeważnie powstałe 200 lat temu; niestety nie obejmują wszystkich ksiąg. 3) Wydany przez NDAP w 1959 r. Katalog inwentarzy dóbr ziemskich, pod red. Wandy Maciejewskiej, oraz niejako jego uzupełnienie wydane w Tekach Krakowskich I/1994, autorstwa F. Zacnego i R. Marcinka.
Indeksy czekają na wpisanie do komputera (co mógłby zrobić prawie każdy, po nabyciu pewnej wprawy [czy ja coś sugeruję?], choć jest tego multum) oraz na wykonanie de novo z ksiąg nimi nie objętych (niestety tylko dla specjalistów, co nastąpi może za pół wieku).

Tzw. archiwa podworskie.
Czyli archiwalia głównie większych rodów magnackich (Sanguszkowie, Tarnowscy, Chodkiewicze, Potoccy) i kilku już nie tak znacznych rodzin szlacheckich (patrz baza SEZAM). Terytorialnie obejmują głównie „ziemie utracone” i Małopolskę. Właściwie od XVI w. do XX. Materiały genealogiczne są np. w inwentarzach dóbr (spisy podatkowe, spisy powinności) bądź korespondencji.
Pomoce ewidencyjne, czyli inwentarze zespołów oraz spisy korespondencji, dostępne na razie przeważnie jedynie w czytelni, w wersji papierowej lub na komputerze (wszystkie wpisane). Za rok, dwa, będą już na stronie NDAP.

Kolekcje i zbiory.
W tej grupie prym wiodą Teki Antoniego Schneidra (ponad 1800 jednostek). Materiały dot. Galicji, przeważnie XIX w., raczej do lat 60. niż później. Układ tek wg. miejscowości, także kilkadziesiąt tek wyszczególnionych jako zawierające materiały dot. osób, układ alfabetyczny. Teki zawierają akta urzędowe austriackie (w j. niemieckim, pisane neogotykiem), w tym spisy osób uprawnionych do głosowania do Sejmu Krajowego, wycinki z gazet i notatki własne A. Schneidra.
Pomoce ewidencyjne: 1) Ogólny spis tek (mało przydatny). 2) Spis miejscowości, na razie doprowadzony do litery „R” (częściowo wydawany sukcesywnie w Tekach Krakowskich w latach 90.). 3) Spis nazwisk do wspomnianych tek zawierających materiały dot. osób.
Z innych na szczególną uwagę genealogów zasługują: Zbiór Zygmunta Glogera (prócz fenomenalnych ciekawostek historyczno-etnograficzno-literackich, zawierający spory zbiór wypisów z ksiąg grodzkich i ziemskich podlaskich, tzw. Kapicjana, fragmenty archiwów prywatnych z tych terenów, także po części z Litwy i lubelszczyzny (w tym akta Jaruzelskich h. Ślepowron ;) ) oraz Archiwum Adama Bogusza, adwokata w Krakowie, zajmującego się dla zarobku i z zamiłowania genealogią.
Tzw. depozyty. Właściwie nie tak obszerny (ponad 200 jednostek archiwalnych), jak cenny zbiór ksiąg i dokumentów miejskich i wiejskich, który trudno nazwać kompletym. Są to materiały, które tą czy inną drogą trafiły do Krakowa w początkach XX w. ze strychów, piwnic i od osób prywatnych. Jest inwentarz, właściwie inwentarze, indeksów nie ma. Miejscowości, których materiały dotyczą, są do odszukania w SEZAMie.

Generalnie cała istniejąca ewidencja, poza indeksami do ksiąg grodzkich i ziemskich, jest do komputera wpisana, na razie dostępna głównie w czytelni w wersjach, nazwijmy to, „roboczych”. Inwentarze (czyli ewidencja na poziomie jednostki archiwalnej) dostępna będzie na stronie www.archiwa.go.pl relatywnie wkrótce w bazie danych IZA (nad czym właśnie usilnie pracujemy). Co do wszelakich dokładniejszych, jakże dla genealogów cennych, spisów i indeksów (również wpisanych do komputera i stale uzupełnianych) trudno mi się wypowiedzieć, kiedy będą dostępne w sieci, patrz np. wątek:
http://www.lublin.ap.gov.pl/ifar/ifarforum2/index.php?topic=428.0

Strona internetowa archiwum krakowskiego to: http://www.archiwum.krakow.pl/
Potrzebne dane teleadresowe dostępne są także w informatorze na stronie NDAP: http://archiwa.gov.pl/?CIDA=808

Offline fjgrabowski

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 75
  • genealog
Odp: Wawel genealogicznie
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 21, 2007, »
Czyli w czym coś znaleźć można. Notka raczej krótka, czyli pigułka, spisana nocką późną w domu, ku pożytkowi ludzkiemu.

Akta grodzkie i ziemskie.

Czy nie ma mozliwosci, aby ksiegi byly powpisywane tak jak te z AGAD`u?:
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/karta.php?arch=1&zesp=68&cd=0

Odnalezienie proszowskich zajelo mi troche czasu...
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/karta.php?arch=29&zesp=1&cd=0

"Księgi ziemskie krakowskie" a dopiero w opisie: Acta Terrestria Proszoviensia 1409-1673 (mam nadzieje, ze reszta w tych niezinwentaryzowanych jest...)

czy ja coś sugeruję?
Te indeksy to maszynopis? Czy bazgroly?

Trzeba chyba bedzie poinformowac http://www.mtg-malopolska.org.pl/

kocibrzuch

  • Gość
Odp: Wawel genealogicznie
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 22, 2007, »
Jest możliwość. Księgi bowiem sa aktualnie, nawet gdy to piszę, umieszczane w bazie IZA, która jest opisem na poziomie jednostki, nie zespołu jak SEZAM. Będzie je więc łatwiej znaleźć.
Wszystko jest.
Bazgroły. 200 lat temu nie znali maszyny do pisania.
Powiadamiać nie trzeba. Pan Romiszewski jest naszym stałym czytelnikiem, pan Minakowski zna nasz zasób i o indeksach wie.

kocibrzuch

  • Gość
Odp: Wawel genealogicznie
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 22, 2007, »
"Księgi ziemskie krakowskie" a dopiero w opisie: Acta Terrestria Proszoviensia 1409-1673 (mam nadzieje, ze reszta w tych niezinwentaryzowanych jest...)
Tzn. jest co ma być ;) Jeśli chodzi o akta ziemskie: sądy ziemskie można powiedzieć "zanikały" w XVII w., reaktywacja, po dłuższej przerwie nastąpiła w połowie XVIII w. Ale wówczas nie prowadzono już osobno ksiąg proszowskich. Do przeszukiwania są w takim układzie księgi grodzkie.

Straty wojenne, są niestety takie, obejmują księgi zatorskie i oświęcimskie, z których przetrwało raczej niewiele.

Offline fjgrabowski

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 75
  • genealog
Odp: Wawel genealogicznie
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 22, 2007, »
Jest możliwość. Księgi bowiem sa aktualnie, nawet gdy to piszę, umieszczane w bazie IZA, która jest opisem na poziomie jednostki, nie zespołu jak SEZAM. Będzie je więc łatwiej znaleźć.
Wszystko jest.

No wszystkiego to chyba jeszcze nie ma, ale dobrze wiedziec!

Tzn. jest co ma być ;) (...)
Straty wojenne, są niestety takie, obejmują księgi zatorskie i oświęcimskie, z których przetrwało raczej niewiele.

No to nie jest zle! Ja tylko (?) mam do namierzenia pewnego typa, co sie krecil po Dalechowicach (p.Bobin) w latach 80 XVIII wieku.

Bazgroły. 200 lat temu nie znali maszyny do pisania.
Fakt - jakos przeoczylem czytajac posta.
No ale trzeba pomyslec cos nad tym (chociaz dla mnie priorytetem sa teraz Niepolomice i okolice, ale co sie odwlecze...).

Offline minak

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 2
Odp: Wawel genealogicznie
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 15, 2007, »
Jest możliwość. Księgi bowiem sa aktualnie, nawet gdy to piszę, umieszczane w bazie IZA, która jest opisem na poziomie jednostki, nie zespołu jak SEZAM. Będzie je więc łatwiej znaleźć.
Wszystko jest.
Bazgroły. 200 lat temu nie znali maszyny do pisania.
Powiadamiać nie trzeba. Pan Romiszewski jest naszym stałym czytelnikiem, pan Minakowski zna nasz zasób i o indeksach wie.

Zgłaszam się do apelu. I jednocześnie apeluję - jak jest ktoś, kto może te indeksy przepisać, to ja za to z chęcią zapłacę i udostępnię ku pożytkowi publicznemu. Sam nie jestem w stanie tego robić z braku czasu - ale może uda się zwerbować kogoś do pracy?

Marek J. Minakowski (www.przodkowie.com, www.sejm-wielki.pl)