Przyznam, że wg mnie EAD jest bardzo potrzebny i dobry do wykorzystania, ale w celu do którego został pomyślany a więc do zakodowania inwentarza archiwalnego w pliku XML o ustalonej strukturze. EAD jest jeszcze przydatny do wymiany danych (łącznie z "ucieczką" z systemu informatycznego, który staje się przestarzały, niewydajny lub po prostu za drogi).
Ale do wprowadzania danych, przechowywania tych danych, zarządzania tymi danymi potrzebny jest system informatyczny a nie EAD. Wg mnie zwrot "wdrożenie EAD" to nieporozumienie. Pisałem o tym już na naszym forum tutaj:
http://lublin.ap.gov.pl/ifar/ifarforum/viewtopic.php?p=2661#2661Natomiast dziś usłyszałem po raz któryś z rzędu, że do opisu obiektów cyfrowych będacych wynikiem digitalizacji ma być zastosowany standard EAD. Bo tak rekomenduje Komisja ds Digitalizacji. To następne nieporozumienie. Niech przemówią za mnie sami Amerykanie. Zacytuję tutaj fragment postu który pisałem na innym forum (ukryte więc link nic nie da)
"Myślę że warto zauważyć iż sami Amerykanie z U.S. National Archives and Records Administration (NARA) w pracy czerwca 2004 roku (a więc w miarę nowej) o długim tytule:
"Technical Guidelines for Digitizing Archival Materials for Electronic Access: Creation of Production Master Files - Raster Images: For the Following Record Types- Textual, Graphic Illustrations/Artwork/Originals, Maps, Plans, Oversized, Photographs, Aerial Photographs, and Objects/Artifacts"
... wskazują Dublin Core jako standard do opisu minimum metadanych dla obiektów cyfrowych... bo innego standardu nie ma. Jeśli zaś Dublin Core nie jest bezpośrednio stosowany to mapowanie na elementy Dublin Core jest rekomendowane. Cytuję ze strony 7:
"„Descriptive metadata is not specified in detail in this document; however, we recommend the use of the Dublin Core Metadata Element set to capture minimal descriptive metadata information where metadata in another formal data standard does not exist. Metadata should be collected directly in Dublin Core; if it is not used for direct data collection, a mapping to Dublin Core elements is recommended."
Jako absolutne minimum uznawane jest podanie:
- identyfikatora
- tytułu
- twórcy
- wydawcy (jak sądzę, w tym przypadku tego kto kopię cyfrową udostępnia)
za ważne uznaje się podanie także dwóch dodatkowych elementów Dublin Core czyli typu i formatu.
Co do EAD znajdujemy tamże na stronie 7, ważne wg mnie spostrzeżenie: "... because ARC (Archival Research Calalog) will be used as the primary source for descriptive information about the holdings of permanent records at NARA, we refer readers to the LCDRG (NARA’s Lifecycle Data Requirements Guide) framework rather than discuss Encoded Archival Description (EAD) of finding aids.”
Jak widać specjaliści z NARA nie pozostawiają wątpliwości co jest "primary source for descriptive information"
Co to jest LCDRG można zobaczyć tutaj:
http://www.archives.gov/research/arc/lifecycle-data-requirements.doc
Podsumowując, pozwolę sobie zauważyć, że przyjęcie wprost EAD jako standardu metadanych dla kolekcji cyfrowej jest dyskusyjne. Jest to standard do cyfrowego opisu kolekcji (zespołu, zbioru) a nie do opisu cyfrowego obiektu cyfrowego, a to nie to samo.
Przypomnę, że na ostatnim spotkaniu Zespół roboczy ds. platformy wymiany informacji o digitalizowanych obiektach sugerował aby ustanowić minimum metadanych dla każdego digitalizowanego obiektu (opróćz metadanych technicznych, które i tak będa). Wydaje się zasadne aby takie minimum nazwać i określić. Sądzę, że oprócz ww. minimum koniecznie potrzebne jest jeszcze określenie przynależności do grupy (zbioru) dokumentów, a także (jeśli występuje) adresata dokumentu.Dodam, że własnie dodanie informacji o przynależności do danej grupy dokumentów będzie kluczowe dla określenia kontekstu zdigitalizowanego dokumentu. Za pomocą tegoż spokojnie "trafimy" do właściwego inwentarza.
Dlatego ewentualna rekomendacja do stosowania tego (skądinąd przydatnego!) standardu powinna brzmieć mniej więcej tak:
"do tworzenia inwentarzy archiwalnych w formie elektronicznej stosuje się sandard EAD"
albo nawet lepiej tak:
"systemy informatyczne stosowane do opracowanie materiałów archiwalnych muszą posiadać możliwość prezentacji inwentarzy archiwalnych oraz eksportu i importu danych zgodnego ze standardem EAD"
oraz tak:"opis obiektów cyfrowych powstałych w wyniku digitalizacji materiałów archiwalnych musi zawierać co najmniej nastęujące elementy opisu:
- identyfikator
- tytuł
- twórcę zdigitalizowanego materiału archiwalnego
- adresata zdigitalizowanego materiału archiwalnego (jeśli można okreslić)
- twórcę obiektu cyfrowego
- okreslenie przynalezności do zbioru(zespołu) archiwalnego i jednostki archiwalnej"
Do tego ostatniego trzeba dodać XSD dla takiego opisu. Nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć angielskich nazw znaczników elementów zgodnych z EAD.
W ten sposób będzie można np zlecac digitalizację całych partii materiałów archiwalnych wyspecjalizowanym firmom razem z wykonaniem podstawowego opisu. Digitalizacja będzie mogła ruszyć "z kopyta" i ruszyć z sensem. Będzie można szybko wykorzystać środki na nia przeznaczane.
ale na pewno nie tak:"do opisu obiektów cyfrowych powstałych w wyniku digitalizacji materiałów archiwalnych stosuje się standard EAD"
ani tak:"do opracowania materiałów archiwalnych stosuje się standard EAD"
mam nadzieję że widzą Państwo różnicę.
Oczywiście docelowo potrzebny jest system informatyczny który "widzi" jednocześnie wszystkie opracowane materiały archiwalne i ich skany. Ale struktura systemu i wymagania wobec systemu muszą być znacząco nadmiarowe w stosunku do EAD, który służy tylko do wymiany danych a nie do zarządzania nimi. Choćby dlatego żeby można było dla NDAP albo dla Ministra Kultury albo dla Komisji Europejskiej przygotować raporty specjalne zawierające informacje o realizowanych wskaźnikach przewidywanych rezultatów realizacji zadania (potrzebne do rozliczenia się z prawie każdych ekstra pieniędzy UE).
Takie "wskaźniki rezultatu" jak:
- liczba opracowanych jednostek archiwalnych w systemie,
- liczba zeskanowanych dokumentów dostępnych on-line,
- ilość zapytań do systemu (roczna),
- ilość zamówionych za pomocą systemu materiałów,
- itd,
będą mogły być przygotowane jedynie w przypadku posiadania systemu informatycznego o większych niż EAD wymaganiach. Zob. powyżej link do opisu struktury systemu NARA.
Wtedy będziemy mieli wiedzę na temat potrzebnych kierunków digitalizacji, ewantulanego uszczegółowienia opisów w miejscach gdzie interesuje to naszych klientów itd.
cdn
Uprzejmie proszę o głosy polemizujące. Nie ma nic gorszego jak się człowiek napracuje żeby zebrać argumenty a potem słyszy w polemice tylko dwa przeciw:
- bo tak
- bo wszyscy tak robią (i Francuzi też)
Róbmy to, ale z sensem.
Aha, właśnie gada do mnie z telewizora minister Gajl. O co mówi? Innowacja jest potrzebna i na tym można zarobić. Są środki na innowację itd.