Witam ponownie
Szanowny Kołatku, byłeś łaskaw napisać:
Jest Pan, jak mniemam, historykiem (...)
Zgadza się - mniema Pan. Ale jak wnioskuję z dalszej dyskusji jestem zwolniony z wyciągania na forum dyplomów. Jeśli jednak jest Pan ciekaw zapraszam do kontaktu via pw, albo mail, może Pan też spóbować przez google a nuż coś wyrzuci na mój temat
.
Ale do rzeczy:
Zauważyłem w ustawie ów pasus o innej dokumentacji. Włśnie dokumentacja - to słowo jest tu najważniejsze. Wydaje mi się, że w ferworze dyskusji zbyt wiele zostało wrzucone do jednego worka.
Uważam, że powinniśmy zwrócić uwagę na
1. stopień powiązania "eksponatu" a archiwaliami
2. indywidualność lub powtarzalność eksponatu
ad. 1 Tomek pytał o "eksponaty", które nie są związane z aktami. W takiej sytuacji ich wartość infromacyjna może być szalenie uboga. Zamiast informować o działalności państwa będą informaować o... swoim wyglądzie.
ad. 2 A co w sytuacji, gdy w teczce z nominacją do odznaczenia jest order? Wspaniale - wiemy jak wygląda odznaczenie, powiązanie z aktami jest (wiadomo kto, kiedy, za co, od kogo). Ale jeśli tych teczek jest 10, a w każdej order? Order jest bytem powtarzalnym w przeciwieństwie do kosmyka włosów, dziecięcych mleczaków czy grzywy lwa.
Może spoglądając w ten sposób łatwiej będzie znaleźć najlepsze rozwiązanie?
ps. Szanowna Funiu nie orientujesz się przypadkiem, gdzie można zamówić implanty "zdrowego rozsądku"?