Czy odległa jest przyszłość archiwów przyjaznych korzystającym?
Szkoda, że w ostatnią sobotę nikt z archiwistów nie był obecny w AD Pelplin na oficjalnym otwarciu Komputerowej Pracowni Naukowej. Komputery, powiedzmy średniej klasy, z dużymi monitorami zafundowało Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne, skupiające amatorów genealogii, ze swych składek członkowskich. Są one połączone w sieć. Komputer matka przy stole osoby obsługującej pracownię posiada bardzo duże dyski i dobrą nagrywarkę CD/DVD. Osoby przeglądające księgi metrykalne na stanowiskach klientów nie mają możliwości kopiowania. Przeglądają dane księgi na swoim monitorze i wypisują numery interesujących ich metryk. Następnie zgłaszają się do osoby przy serwerze i ta po chwili nagrywa im na CD/DVD żądane metryki w wysokiej rozdzielczości. Koszt takiego nagrania jeszcze nie jest sprecyzowany ale to co wiem będzie wynosił za 50 metryk 10 zł ( w cenie CD). Moi drodzy w AP ksero koszt ksera jednej metryki wynosi 50 % drożej !!
Ceny jak więc widzicie Państwo symboliczne. Ochrona dokumentów 100%. Obsługa 1 osobowa. Bez zatrudniania kilku urzędników i wykonujących ksera „reproduktorów”. (Brr! Nie wiem czy to obowiązujące określenie osoby wykonującej ksera. Słyszałem je w jednym z archiwów.) Genealog, klient zadowolony. Szybko, tanio, wygodnie.
Proszę Państwa. Zdygitalizowanie, przeniesienie ksiąg metrykalnych na CD/DVD w AD Pelplin wykonało dwóch (słownie dwóch!) genealogów, fotografów amatorów, czasami przy pomocy ( trzymanie ksiąg) kogoś z przyjaciół czy rodziny. Robili to ludzie pracujący zawodowo w innej dziedzinie. Własnym sprzętem, no może trochę lepszym od popularnych cyfrówek za kilkaset złotych. Statyw , dwie lampki jarzeniowe, stolnica żony przerobiona na podstawkę pod księgi i to wszystko. Przepraszam. Potrzebna jeszcze pasja i chęć do zrobienia czegoś dla innych. W weekendy i dni wolne od pracy. Sam pomagałem koledze fotografować.
Jedna sobota to kilkanaście ksiąg metrykalnych z kilku parafii na CD/DVD.
Jak widać z tego przykładu ( już zrealizowanego) nie ma tu wielkich kosztów ani sprzętu komputerowego ani digitalizacji ( wykorzystanie chęci amatorów) archiwaliów.
U nas na Pomorzu to już działa i my genealodzy cieszymy się z tego. Korzyść jest wszystkich. Archiwistów gdyż stare księgi są bardziej chronione przed fizycznym niszczeniem podczas wielokrotnego ich przeglądania i przewracania kartek poślinionym palcem. Genealogów gdyż metryki oglądamy wyraźne na komputerze z możliwością manewrowania wielkością i ostrością kopii. A co najważniejsze koszta tej genealogicznej zabawy.
Taki system pozwala w przyszłości przesyłać dane metryki emailem dla zamawiającego bezpośrednio z serwera w czytelni. By to mogło być robione potrzebne jest zindeksowanie wszystkich ksiąg metrykalnych we wszystkich archiwach. To mogą i robią genealodzy.
Na stronach
www.genealodzy.pl ,
www.przodkowie.pl ,
www.ptg.gda.pl ,
http://bindweed.man.poznan.pl/~bielecki/search.php i innych polskich i zagranicznych
jest już tysiące indeksów metrykalnych wykonanych przez środowiska genealogiczne.
A mogły by one być na stronach archiwów.
My, genealodzy wcale nie chcemy by wszystkie księgi z archiwów były dostępne w Internecie ( może w przyszłości). Wystarczy by były ich indeksy w internecie i wiadomość gdzie daną metrykę znaleźć, czy skąd otrzymać. I by cena nie była barierą jej zdobycia!
Tu widzę współpracę archiwistów z genealogami. Indeksacja, którą genealodzy amatorzy, zrzeszeni w istniejących czy nowo powstających ostatnio, regionalnych towarzystwach czy też w Polskim TG, mogą i na pewno będą chętnie wykonywali społecznie za ułatwienie im dostępu do archiwaliów. Potrzeba tylko wyjścia zza stosów biurokratycznych przepisów ograniczających dostęp do archiwaliów amatorom genealogii i zaproszenie ich do współpracy dla dobra obydwu stron.
Zapewne za kilka/ kilkanaście lat całe archiwa będą przeniesione na wersje elektroniczne i będzie możliwość przeglądania wszystkich ksiąg w domu bez kłopotliwych wyjazdów po archiwach. To nieuniknione. Tak robi już Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa i wiele innych podobnych bibliotek w kraju. Cenne księgi , trzymane dotąd w zakamarkach archiwów w bibliotekach są możliwe do ściągniecie z ich stron i przeglądania, czytania w domu. Spokojnie, przy kawce.
Przecież archiwalia są nasze, wszystkich i takie powinny być.
Stanisław Leszek Pieniążek
"Badacz genealogii swojej rodziny jest żeglarzem płynącym
po bezkresnym i burzliwym oceanie przeszłości na łodzi zbudowanej
z niezniszczalnego drzewa genealogicznego swoich przodków"
(własne)