Dzień dobry wszystkim (mój drugi post, więc dzień dobry wszystkim)!
Mam zagwozdkę jeśli chodzi o nadawanie klasy instrukcjom, które wprowadzała swego czasu dyrekcja (porządkuję dokumentację, która magicznie znalazła się w Archiwum podczas kilkuletniej przerwy bez archiwisty). Wiecie, Regulamin pracy, Regulamin udzielania zamówień publicznych, Instrukcja kasowa - tego typu rzeczy. Żeby nie było za prosto muszę dodać, że 1) JRWA mamy przedpotopowe i upośledzone, jestem w trakcie pisania nowego, no, ale chyba powinienem na razie trzymać się starego, czyż nie? 2) Dotychczas praktyką było klasyfikowanie takich instrukcji i regulaminów jako "Zarządzenia Dyrektora" i tworzenie osobnej teczki z podtytułem "Regulamin X". Ale też nie zawsze, na jednym spisie zdawczo-odbiorczym część instrukcji jest jako "Zarządzenia Dyrektora", a część w osobnych klasach. Prawdopodobnie dlatego, że niektóre instrukcje trudno zaklasyfikować w naszym wykazie akt, a jeśli już jakaś klasa dobrze brzmi ("Przepisy prawne dotyczące rachunkowości, księgowości i obsługi kasowej"), to ma kategorię B-10, czyli chyba za mało?
Teraz pytanie: czy lepiej będzie wszystko wrzucić do "zarządzeń dyrektora" (z automatu klasa A, no, i wszystkie takie instrukcje będą na spisie obok siebie), czy jednak na siłę szukać klas w niedoskonałym wykazie akt i czasem samowolnie podnosić kategorię do A? Co będzie mniejszym grzechem?