No, z tymi życzeniami to nie do mnie, tylko do tego pana od tej stronki, jeśli znajduje naiwnych. Swoją drogą to już znowu trochę inna rzecz, raz że to książka, a dwa - czy to rodzaj bazy skanów z indeksem?? Bo na to to znów jakieś inne paragrafy ...
Ja też specjalistą w materii wszelakiego prawa się nie czuję, niestety totalny bajzel (przepraszam za wyrażenie) w przepisach około archiwalnych, potęgowany tylko nieszczęsnym ich nowelizowaniem, ciągle zmusza mnie do ich śledzenia, by nagle nie okazało się że łamię jakieś prawo
Profesjonalista skanerowiec mógł dokonać takiej interpreatcji przepisów która była dla niego korzystna - dodatkowe prawa do skanu to dla niego dodatkowy zysk. Nie chcę negować jego może sporej wiedzy w tej materii, ale sam słyszałem też już różne bzdury na oficjalnych szkoleniach, seminariach itp.
hm, co do tego znajomego, to myślę że nie tyle musiał usunąć te kopie skanów, co może przestraszył się procesu i sam dał sobie z tym spokój. Tak sobie myślę, że może zresztą chodzi tu trochę o inną rzecz - bo może za utwór można już uznać stronę internetową z takimi skanami, które stanowią ich integralną część i stąd to straszenie sądem?? Za dużo tych "może" :? ...
Brakuje tu sensownego, systemowego uregulowania tych spraw (kolejna rzecz do nowego prawa archiwalnego), może czegoś w rodzaju tego rozwiązania stosowanego przez Czechów, przy czym ja rozumiem, że opłaty za udostępnienie traktują oni nie tyle jak licencyjny haracz, co sposób na zdobycie środków na digitalizację.
PS. Jak już jesteśmy przy internecie i prawach do wykorzystywania archiwaliów - rozumiem, że publikowanie na swojej prywatnej stronce tekstów z materiałów do których ma się dostęp w ramach wykonywania obowiązków służbowych jest jak najbardziej w porządku? :wink: