Ludzka wyobraźnia w zakresie archiwistyki nie zna granic.
Pamiętam przykład z jednego szkolenia, parę lat temu. Prowadząca była na kontroli w jakimś AZ i okazało się, że jakaś Pani gdzieś usłyszała/przeczytała, odnośnie porządkowania kat A. i KAŻDĄ POJEDYNCZĄ kartkę w teczkach z kat. A. wkładała w koszulkę
A było tego ponoć dosyć dużo
W jakiejś nieoficjalnej klasyfikacji absurdów archiwalnych miejsce na podium gwarantowane