Autor Wątek: Pytanie do Pań  (Przeczytany 1573 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline łucja

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 231
Pytanie do Pań
« dnia: Marzec 01, 2022, »
Drogie Koleżanki, pytanie poza merytoryczne...Czy dużo dźwigacie? Czy w przypadku transportu np. 200 segregatorów, możecie liczyć na daleko idącą pomoc kogoś?

Offline Danuta J. Samek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 232
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 02, 2022, »
W naszym urzędzie jest zasada, że kobiety nie dźwigają. Żadnych takich "transportów". Czasem jest tak, że jak nie ma komu przenieść ciężaru, to się go nie przenosi. :) Tyle. BHP! :)
Pozdrawiam
Danuta J. Samek

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 02, 2022, »
Mamy wózek do przewozu, to podstawa. Ale czasem trzeba coś podnieść. Nie biorę więcej naraz niż 5 kg (czyli np. wypełnione pudło z kat. A). Od jakiegoś czasu pracuję w archiwum z 3 dziewczynami, wcześniej był kolega i się przydawał przy cięższych pracach. Ale nieważne czy dziewczyny, czy chłopaki - nie można się przeciążać.

Offline łucja

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 231
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 02, 2022, »
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ja jestem sama, obowiązkiem pracownika z innego działu jest pomoc mi. Poprzedni pracownik, prawdziwy dżentelmen bardzo i pomagał. Jego następca, stwierdził, że owszem przewiezie mi te kilka czy kilkanaście wózków ale ja mam to ładować i rozładowywać  a on to łaskawie przewiezie... Przyznam, że nie wiem jak mam zareagować. Gdyby zdrowie mi na to pozwalało, to zrobiłabym to, ale tak niestety nie pozwala.

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 02, 2022, »
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ja jestem sama, obowiązkiem pracownika z innego działu jest pomoc mi. Poprzedni pracownik, prawdziwy dżentelmen bardzo i pomagał. Jego następca, stwierdził, że owszem przewiezie mi te kilka czy kilkanaście wózków ale ja mam to ładować i rozładowywać  a on to łaskawie przewiezie... Przyznam, że nie wiem jak mam zareagować. Gdyby zdrowie mi na to pozwalało, to zrobiłabym to, ale tak niestety nie pozwala.
Łucjo, ale wytłumacz mi, bo nie rozumiem: czy te kilka czy kilkanaście wózków to dokumentacja przekazywana do archiwum? Jeśli tak - czy musisz przewieźć wszystko naraz? Niestety praca fizyczna jest nieunikniona natomiast trzeba się oszczędzać - nie dość, że siedzimy za biurkiem to jeszcze dźwiganie. A kolega? Hmm łaskawca, przewiezie, a Ty, kobieto, ładuj, rozładuj ::)

Offline łucja

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 231
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 02, 2022, »
To jest dokumentacja różnych wydziałów, które ja przekładam z segregatorów do teczek, które następnie opisuję i robię spisy zdawczo odbiorcze za tychże pracowników wydziałów - oczywiście porządkuje te akta, proszę, usuwam koszulki i zszywki i paginuję.Akta pracownicy wydziałów łaskawie dostarczają mi do pokoju, gdzie mam stanowisko pracy a po mojej obróbce i podpisaniu spisów zdawczo-odbiorczych  przez pracowników innych wydziałów muszą znaleźć się w archiwum, które znajduje się na innym poziomie. Oczywiście, jak te teczki znajdą się w archiwum, też się nie kłopoczą...Tak to niestety wygląda :(

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 03, 2022, »
To jest dokumentacja różnych wydziałów, które ja przekładam z segregatorów do teczek, które następnie opisuję i robię spisy zdawczo odbiorcze za tychże pracowników wydziałów - oczywiście porządkuje te akta, proszę, usuwam koszulki i zszywki i paginuję.Akta pracownicy wydziałów łaskawie dostarczają mi do pokoju, gdzie mam stanowisko pracy a po mojej obróbce i podpisaniu spisów zdawczo-odbiorczych  przez pracowników innych wydziałów muszą znaleźć się w archiwum, które znajduje się na innym poziomie. Oczywiście, jak te teczki znajdą się w archiwum, też się nie kłopoczą...Tak to niestety wygląda :(
??? Dlaczego archiwizujesz za pracowników? Dostałaś takie polecenie? Dlaczego masz wykonywać CAŁĄ czarną robotę, łącznie z dźwiganiem, przewożeniem??? Co mówi Twój przełożony? Na Twoim miejscu zaprotestowałabym - po prostu.

Offline KasiaKatarzyna

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 87
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 07, 2022, »
Drogie Panie niestety tak to jet. Ja sama nieraz dźwigam i nosze po 3 wypakowane pudła i tak chodzę po 10 razy po schodach w te i wewte. Z pierwszego piętra znoszę do archiwum, które jest w piwnicy. Dodam, że schody są kręte, i niebezpieczne. I niestety praktycznie nikogo to nie obchodzi, że muszę to sama dźwigać i targać, a w dodatku mam problem z kolanem. Nieraz kurier coś przyniesie do urzędu to też ja to muszę targać, a jak się poprosi panów do pomocy to przyjdą z łaską, a co poniektórzy z pretensjami. Niestety nikt nie bierze pod uwagę, że jestem kobietą i niektórych ciężarów nie powinnam taszczyć.

Offline EwelinaP

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 400
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 07, 2022, »
Przecież są stosowne przepisy bhp, które mówią wyraźnie ile można dźwigać. Nikt łaski nie robi. Nie macie pracowników gospodarczych? Bywało różnie, ale dziś już nie wyobrażam sobie takich sytuacji, żebym ja musiała dygać pudła totalnie sama. Choć samotne ściąganie dwóch ton dokumentów do zniszczenia to norma...

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 07, 2022, »
Przecież są stosowne przepisy bhp, które mówią wyraźnie ile można dźwigać. Nikt łaski nie robi. Nie macie pracowników gospodarczych? Bywało różnie, ale dziś już nie wyobrażam sobie takich sytuacji, żebym ja musiała dygać pudła totalnie sama. Choć samotne ściąganie dwóch ton dokumentów do zniszczenia to norma...
Racja w 100% Drogie Panie, na co dzień i od święta szanujmy się! Tak w ogóle, KasiuKatarzyno, powinnaś mieć wózek do przewożenia dokumentów, a jeśli masz takie warunki, że do kitu są schody (kręte), to pracodawca powinien zapewnić Ci takie warunki pracy, żebyś nie narażała swojego życia i zdrowia. Kropka! Czy pracodawca zainteresuje się Twoimi warunkami pracy, kiedy będziesz miała wypadek?? Odpukać. Zgłosić BHP, bez ceregieli.

Offline łucja

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 231
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 07, 2022, »
Nieraz kurier coś przyniesie do urzędu to też ja to muszę targać, a jak się poprosi panów do pomocy to przyjdą z łaską, a co poniektórzy z pretensjami.
Mam nieśmiałe podejrzenia, że "kryzys tożsamości" tak się może objawiać ;)

Offline KasiaKatarzyna

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 87
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 08, 2022, »
Przecież są stosowne przepisy bhp, które mówią wyraźnie ile można dźwigać. Nikt łaski nie robi. Nie macie pracowników gospodarczych? Bywało różnie, ale dziś już nie wyobrażam sobie takich sytuacji, żebym ja musiała dygać pudła totalnie sama. Choć samotne ściąganie dwóch ton dokumentów do zniszczenia to norma...
Racja w 100% Drogie Panie, na co dzień i od święta szanujmy się! Tak w ogóle, KasiuKatarzyno, powinnaś mieć wózek do przewożenia dokumentów, a jeśli masz takie warunki, że do kitu są schody (kręte), to pracodawca powinien zapewnić Ci takie warunki pracy, żebyś nie narażała swojego życia i zdrowia. Kropka! Czy pracodawca zainteresuje się Twoimi warunkami pracy, kiedy będziesz miała wypadek?? Odpukać. Zgłosić BHP, bez ceregieli.

Niestety nikogo to nie interesuje, windy nie ma, schody są i to nie raz już ktoś wywiną na nich orła, a zejście do archiwum jest jeszcze gorsze. Ja to się już nawet nie oddzywam bo szkoda. To, że w archiwum nie ma miejsca też nikogo nie interesuje, mam przyjąć i już, a jak się pytam gdzie to mam położyć do odpowiedź jest: że w części B jest jeszcze trochę miejsca. I tak naprawdę nikt nie docenia pracy archiwisty. A żeby było weselej to oprócz archiwum mam jeszcze sporo innych obowiązków. A co do pracowników gospodarczych, są ale nie na terenie Urzędu. A przecież nikt ich nie będzie ściągał, żeby znieśli kilka pudeł, przecież mają inne obowiązki. Także niestety prawda jest taka, że archiwista może liczyć tylko na siebie lub stażystów jeśli akuratnie tacy są.
« Ostatnia zmiana: Marzec 08, 2022, wysłana przez KasiaKatarzyna »

Offline niki0

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 27
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 09, 2022, »
Przecież są stosowne przepisy bhp, które mówią wyraźnie ile można dźwigać. Nikt łaski nie robi. Nie macie pracowników gospodarczych? Bywało różnie, ale dziś już nie wyobrażam sobie takich sytuacji, żebym ja musiała dygać pudła totalnie sama. Choć samotne ściąganie dwóch ton dokumentów do zniszczenia to norma...
Racja w 100% Drogie Panie, na co dzień i od święta szanujmy się! Tak w ogóle, KasiuKatarzyno, powinnaś mieć wózek do przewożenia dokumentów, a jeśli masz takie warunki, że do kitu są schody (kręte), to pracodawca powinien zapewnić Ci takie warunki pracy, żebyś nie narażała swojego życia i zdrowia. Kropka! Czy pracodawca zainteresuje się Twoimi warunkami pracy, kiedy będziesz miała wypadek?? Odpukać. Zgłosić BHP, bez ceregieli.

Niestety nikogo to nie interesuje, windy nie ma, schody są i to nie raz już ktoś wywiną na nich orła, a zejście do archiwum jest jeszcze gorsze. Ja to się już nawet nie oddzywam bo szkoda. To, że w archiwum nie ma miejsca też nikogo nie interesuje, mam przyjąć i już, a jak się pytam gdzie to mam położyć do odpowiedź jest: że w części B jest jeszcze trochę miejsca. I tak naprawdę nikt nie docenia pracy archiwisty. A żeby było weselej to oprócz archiwum mam jeszcze sporo innych obowiązków. A co do pracowników gospodarczych, są ale nie na terenie Urzędu. A przecież nikt ich nie będzie ściągał, żeby znieśli kilka pudeł, przecież mają inne obowiązki. Także niestety prawda jest taka, że archiwista może liczyć tylko na siebie lub stażystów jeśli akuratnie tacy są.
Widzę, iż nie jest to odosobniony przypadek, że przy noszeniu pudeł do archiwum jesteśmy zdane na siebie. U mnie w porywach dwóch panów, jak mnie widzą, że niosę lub bym ich poprosiła to mogę liczyć na pomoc, ale z reguły z drugiego piętra noszę sama po schodach, nawet przechodzę by dojść do archiwum przez biura gdzie pracują panowie i jedyne na co można liczyć to zamknięcie za mną drzwi lub dobre rady aby nie niosła pudeł w jednym ręku bo bicepsy będą nie równomierne. Także szybciej inne kobiety pomogą, a proszenie panów często kończy się na długim oczekiwaniu i w międzyczasie samemu się to zrobi. 

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 10, 2022, »
Przecież są stosowne przepisy bhp, które mówią wyraźnie ile można dźwigać. Nikt łaski nie robi. Nie macie pracowników gospodarczych? Bywało różnie, ale dziś już nie wyobrażam sobie takich sytuacji, żebym ja musiała dygać pudła totalnie sama. Choć samotne ściąganie dwóch ton dokumentów do zniszczenia to norma...
Racja w 100% Drogie Panie, na co dzień i od święta szanujmy się! Tak w ogóle, KasiuKatarzyno, powinnaś mieć wózek do przewożenia dokumentów, a jeśli masz takie warunki, że do kitu są schody (kręte), to pracodawca powinien zapewnić Ci takie warunki pracy, żebyś nie narażała swojego życia i zdrowia. Kropka! Czy pracodawca zainteresuje się Twoimi warunkami pracy, kiedy będziesz miała wypadek?? Odpukać. Zgłosić BHP, bez ceregieli.

Niestety nikogo to nie interesuje, windy nie ma, schody są i to nie raz już ktoś wywiną na nich orła, a zejście do archiwum jest jeszcze gorsze. Ja to się już nawet nie oddzywam bo szkoda. To, że w archiwum nie ma miejsca też nikogo nie interesuje, mam przyjąć i już, a jak się pytam gdzie to mam położyć do odpowiedź jest: że w części B jest jeszcze trochę miejsca. I tak naprawdę nikt nie docenia pracy archiwisty. A żeby było weselej to oprócz archiwum mam jeszcze sporo innych obowiązków. A co do pracowników gospodarczych, są ale nie na terenie Urzędu. A przecież nikt ich nie będzie ściągał, żeby znieśli kilka pudeł, przecież mają inne obowiązki. Także niestety prawda jest taka, że archiwista może liczyć tylko na siebie lub stażystów jeśli akuratnie tacy są.
Widzę, iż nie jest to odosobniony przypadek, że przy noszeniu pudeł do archiwum jesteśmy zdane na siebie. U mnie w porywach dwóch panów, jak mnie widzą, że niosę lub bym ich poprosiła to mogę liczyć na pomoc, ale z reguły z drugiego piętra noszę sama po schodach, nawet przechodzę by dojść do archiwum przez biura gdzie pracują panowie i jedyne na co można liczyć to zamknięcie za mną drzwi lub dobre rady aby nie niosła pudeł w jednym ręku bo bicepsy będą nie równomierne. Także szybciej inne kobiety pomogą, a proszenie panów często kończy się na długim oczekiwaniu i w międzyczasie samemu się to zrobi.
Nieodzownym narzędziem pracy archiwisty jest wózek do przewożenia dokumentów - nie wyobrażam sobie noszenia x kg dokumentacji, trzeba przewozić. Dziewczyny, zgłoście potrzebę kupna, choćby w ramach zamówienia publicznego. Powtarzam: szanujmy się! Archiwista nie jest magazynierem, sprzątaczem, nadrabiaczem zaległości w archiwizacji sprzed x lat i Bóg wie czym jeszcze.

Offline KasiaKatarzyna

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 87
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pytanie do Pań
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 10, 2022, »
Mi raczej wózek się nie przyda bo nie wyobrażam sobie targać go po schodach. To nie są trzy schody tylko ze 30 albo 40. Nigdy nie liczyłam, do tego kręte a na zakrętach zwężane więc niebezpieczne.