Internetowe Forum Archiwalne > Archiwizacja materiałów cyfrowych i digitalizacja analogowych

problemy terminologiczne czyli co to jest "record"

<< < (2/6) > >>

Justyna Adamus:
http://www.archivists.org/glossary/

Kazimierz Schmidt:
http://www.archivists.org/glossary/ - no tak piękny sposób na przedstawienie terminologii. Tylko nie przybliża do tego jak przetłumaczyć na polski aby odróżnić od ów "record" od dokumentu. O czym już wyżej pisaliśmy.

proponowany przez Scalarvectora termin SCRINIUM nie wytrzymuje zestawienia "scrinium elektroniczne(y)"

brak polskiego odpowiednika "record" przeszkadza jak już pisałem w przetłumaczeniu (i odróżnieniu!) "electronic record" i "electronic document"

podobne problemy mamy przy okazji "authority record" który w tłumaczeniu ISAAR występuje jako "rekord hasła" co wg mnie skrzeczy okropnie.
Gdyby "record" był "zapisem" to "authority record" byłby "zapisem autoryzowanym" - czyli zapisem (opisem?) wzorcowym autoryzowanym przez archiwum. Przecież własnie taką funkcję spełnia. Jak sądzę byłby to termin znacznie bliższy prawdzie niż "rekord hasła".  
Pytałem się ludzi "nie z branży" jak rozumieją "rekord hasła", a jak "wzorcowy zapis autoryzowany"...
Oczywiście możemy sobie stworzyć dowolną definicję na potrzeby środowiska, ale warto zauważyć, że w dobie INternetu powinna ona być zrozumiała nie tylko dla nas, ale także dla każdego użytkownika archiwum.

Wracając do cytowanego przez Justynę słownika warto przyjrzeć się że "authority record" jest synonimem "authority entry" czyli zapisu wzorcowego właśnie. Ale tak jest wg mnie (nie ukrywam że podoba mi sie najprostsze rozwiązanie). Jednak nalezy wymienić parę propozycji pobocznych: skoro "entry" to spotkałem się także z "hasłem wzorcowym" i "artykułem wzorcowym".
No i teraz konia z rzędem temu który połapie się w tej teminologii. Może rozwiąże to ustawodawca w ustawie o informatyzacji, a może wszyscy zaczniemy używać angielskiego?  :wink:

Scalarvector:
Gdy czytam ten wątek to zauważyłem, że problemy terminologiczne "trapią" polską archiwistykę od początków naukowej jej działalności. Myślę, że to jest pewnego poszukiwanie kompromisu w sytucji kiedy trzeba stosowac język prawny w jakim powstaje, a język archiwisty jest językiem który chce to "opisać" i szuka sposobu w jaki można to zrobić. W XIX wieku gdy historycy potrzebowali archiwów, zaproponowali podejście "prawne", w wyniku którego powstała dyplomatyka historyczna. Wiek XIX i XX to takze powstanie systemów biurokratycznych w administracji. W jaki sposób może archiwista "opiswać" te systemy ?

Zanim podam odpowiedz... popatrzmy jak zmienia się organizacja kancelarii pod wpływem przepisów prawa i z drugiej strony usprawnien technologicznych (kalki, maszyny do pisania, telefon itd).
Zmiany te są przedmiotem badań z pogranicza socjologii i ekonomii w ramach "organizacji pracy biurowej", która obecnie jest częścią praekselogii.
 

Postuluję badania nad tym jak technika zmieniała organizację pracy kancelarii.

Scalarvector:
Natomiast od wieków podstawą  funkcjonowania jakiejś zorganizowanej społeczności  są normy prawne. Te normy prawne przynoszą pewien "ład" z którym zajmuje się archiwista. Opis jaki posługuje się archiwista w opisie scrinium będzie zależał od tego dla kogo ten opis powstanie.
Są trzy podejścia: dla historyka, dla urzędznika (administratywisty) i dla informatyka.
Historyka głownie interesuje treść i potrzebuje języka który pozwoli opisywać treść,  przez co archiwiści starają się ją opisywać używając do tego tego samego warstatu pracy co historycy.
Urzędnika interesuje tylko to co odzwierciedla stan prawny, wobec tego archiwiści muszą przy pracy z respektować stan prawny opisując to używając języka prawniczego.
Natomiast informatyka interesuje model i forma fizyczna w jakiej  znajdują się archiwalia, aby móc nimi zarządzać i tworzyć systemy informatyczne przystosowane jej obsługi (np stworzenie skorowidzów).

Problem "rekordu" jest przypadkiem, gdy różne podejścia chcą opisywać podstawową jednostkę archiwaliów. W Polsce przyjeło się podejscia historyczne - prawnicze. Natomiast w krajach anglosaskich przyjeło się podejście prawniczo informatyczne. Tak bym próbował wytłumaczyć trudności w tłumaczeniu z angielskiego na nasz.

"Scrinium" jest pojęciem autonomicznym i nie istnieje coś takiego jak "scrinium elektroniczne".  "Record" bardziej pasuje do polskiego "zapis informacji" niż "akt" czy "dokument" w rozumieniu archiwalnym.  Te polskie pojęcia noszą ze sobą silniejszy wpływ podejścia prawniczego niż ich odpowiedniki anglosaskie.

Można by przypomnieć sytuację z teorii baz danych, gdzie pojęcie record (rekord) jest tożsame z tuple (krotka)  i z row (wiersz), tylko trzeba pamiętać w jakim kontekście tych pojęć pojęc się używa i nie wolno mieszać tych kontekstów. Podobne byłoby rozwiązanie dla archiwistów, aby mogliby przestrzegaać pewnych zasad w których nalezy używać pojęć document i akt oraz zapis  

Pozdrawiam
Scalarvector

Kazimierz Schmidt:
Spróbujmy podsumować:
czy "record" to "zapis" (czy jednak nie)
a "authority record" to "autoryzowany zapis wzorcowy" albo "zapis wzorcowy"
a nie "rekord hasła" albo "hasło wzrocowe"

Tak czy nie?

oczywiście znam odpowiedzi typu "w pewnych okolicznościach..."
tedy przejdźmy do konkretów:
oto cytat z Nilsa Bruebacha (Saechsisches Hauptstaatsarchiv Dresden)
z jego artykułu
"Electronic Access to Archival Information: Advantages and Future Potentials of Descriptive Standards"

"The reason for this lies in the fact that authority records are more a librarian’s instrument, at least in the European archival tradition. Authority records have their origin in a bibliographical tradition of description and are necessary if a particular person’s personal papers have been disparted. Authority records have the function of an anchor for the whole containing all the vital and necessary context information, like official forms of names, non-preferred but used form of names, links deriving from relationships, e.g. husband and wife etc.. "

 a oto kilka tłumaczeń tego samego fragmentu, które z nich jest najbardziej zrozumiałe?

Powodem tego był fakt, że rekordy haseł są bardziej instrumentem bibliotekarza, przynajmniej w europejskiej tradycji archiwalnej. Rekordy haseł wywodzą się z bibliograficznej tradycji opisu i są konieczne w przypadku, gdy prywatne dokumenty danej osoby zostały rozdzielone. Rekordy haseł spełniają rolę klamry spinającej całą zawartość informacyjną, zawierając wszystkie istotne i konieczne informacje kontekstowe, takie jak oficjalna postać nazwy, niepreferowana, ale wykorzystywana postać nazwy, powiązania wynikające z wzajemnych stosunków, np. mąż i żona, itp.

Powodem tego był fakt, że hasła wzorcowe są bardziej instrumentem bibliotekarza, przynajmniej w europejskiej tradycji archiwalnej. Hasła wzorcowe wywodzą się z bibliograficznej tradycji opisu i są konieczne w przypadku, gdy prywatne dokumenty danej osoby zostały rozdzielone. Hasła wzorcowe spełniają rolę klamry spinającej całą zawartość informacyjną, zawierając wszystkie istotne i konieczne informacje kontekstowe, takie jak oficjalna postać nazwy, niepreferowana, ale wykorzystywana postać nazwy, powiązania wynikające z wzajemnych stosunków, np. mąż i żona, itp.

Powodem tego był fakt, że autoryzowane zapisy wzorcowe są bardziej instrumentem bibliotekarza, przynajmniej w europejskiej tradycji archiwalnej. Autoryzowane zapisy wzorcowe wywodzą się z bibliograficznej tradycji opisu i są konieczne w przypadku, gdy prywatne dokumenty danej osoby zostały rozdzielone. Autoryzowane zapisy wzorcowe spełniają rolę klamry spinającej całą zawartość informacyjną, zawierając wszystkie istotne i konieczne informacje kontekstowe, takie jak oficjalna postać nazwy, niepreferowana, ale wykorzystywana postać nazwy, powiązania wynikające z wzajemnych stosunków, np. mąż i żona, itp.

Powodem tego był fakt, że zapisy wzorcowe są bardziej instrumentem bibliotekarza, przynajmniej w europejskiej tradycji archiwalnej. Zapisy wzorcowe wywodzą się z bibliograficznej tradycji opisu i są konieczne w przypadku, gdy prywatne dokumenty danej osoby zostały rozdzielone. Zapisy wzorcowe spełniają rolę klamry spinającej całą zawartość informacyjną, zawierając wszystkie istotne i konieczne informacje kontekstowe, takie jak oficjalna postać nazwy, niepreferowana, ale wykorzystywana postać nazwy, powiązania wynikające z wzajemnych stosunków, np. mąż i żona, itp.

Powodem tego był fakt, że rekordy wzorcowe są bardziej instrumentem bibliotekarza, przynajmniej w europejskiej tradycji archiwalnej. Rekordy wzorcowe wywodzą się z bibliograficznej tradycji opisu i są konieczne w przypadku, gdy prywatne dokumenty danej osoby zostały rozdzielone. Rekordy wzorcowe spełniają rolę klamry spinającej całą zawartość informacyjną, zawierając wszystkie istotne i konieczne informacje kontekstowe, takie jak oficjalna postać nazwy, niepreferowana, ale wykorzystywana postać nazwy, powiązania wynikające z wzajemnych stosunków, np. mąż i żona, itp.


Ja mam "swojego" faworyta. Ale co na to Szanowni Forumowicze? Sprawa jest jak najbardziej praktyczna. A przetłumaczenie w drodze. I coż mamy odpowiedzieć najlepszemu tłumaczowi (który zna angielski tak jak ja nigdy nie będę) jeśli dotrze do takiego fragmentu i będzie próbował tłumaczyć "authority record" jako "dokument instytucjonalny"?
Odpowiedzcie archiwiści jak nazywacie w ojczystym języku taki wzorcowy opis instytucji albo osoby (najcześciej aktotwórcy)  który zawiera nie tylko tę nazwę i wzorcowy jej sposób jej zapisu, ale także furę informacji dodatkowych takich jak inne funkcjonujące nazwy, daty, historia instytucji lub osoby itd... Ów opis ustanowiony przez archiwum jako wzorcowy przyporządkowuje unikatowy identyfikator tak aby raz na zawsze było wiadomo że chodzi o tego Kowalskiego albo o tę partię polityczną... Mając taki identyfikator można potem zamiast wykonywać jeszcze raz tę sama robotę żmudnego opisu odnaleźć owego KOwalskiego w bazie danych i przyłączyć wzorcowy opis do naszej informacji.
Dla utrudnienia, wzorcowo opisane moga być też inne nazwy np geograficzne...

przepraszam znowu sie rozpisałem...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej