Witam
Jeśli post jest w niewłaściwym dziele proszę moderatora o przeniesienie.
Od niedawna pracuję w archiwum zakładowym dużej spółki akcyjnej, nie jestem tak naprawdę archiwistą. Kataloguję wraz z jeszcze jednym panem zbiory. Archiwum - raczej składnica akt znajduje się w 2 pomieszczeniach o łącznej powierzchni około 90 m2. Pomieszczenia są wyposażone w okna.
Wraz z kolegą mamy wyznaczone stanowiska pracy w większym magazynie, spędzamy w nim codziennie po 8 godzin pracy. Jest bardzo dobry sprzęt komputerowy, profesjonalny? oczyszczacz powietrza choć sprawia wrażenie jak by miał te same filtry od kilku lat, jest ciepło. Mamy teoretycznie dostęp do dobrze wyposażonego pomieszczenie socjalnego do spożywania posiłków w innej części budynku. Natomiast dziwi mnie i przeraża wręcz, że spędzamy w tym magazynie cały dzień roboczy, inhalując się kurzem i czym tam jeszcze. Niestety kurz zalegał już od początku na półkach, (choć bez przesady) i innych powierzchniach. Rozumiem, że jest to specyficzna praca lecz to chyba nie tak ma być. Nikt nie sprzątnął tego pomieszczenia przed utworzeniem nam stanowisk pracy. Wspomniałem o tym przełożonemu stwierdził, że nie jest źle. Od tych paru dni co pracujemy nikt nie sprzątał. Brak szatni to najmniejszy problem. Przy zatrudnieniu wspomnieli o fartuchach, maseczkach rękawiczkach na tym się skończyło. Choć nie mogę sobie wyobrazić 8 godzin klepania w klawiaturę z maseczką na twarzy. Zapoznałem się z treścią Rozporządzenie (...) oraz instrukcji w sprawie organizacji i zakresu działania archiwów zakładowych oraz regulaminami paru archiwów.
Na pewno nie dostaniemy innych pomieszczeń co było by najlepszym rozwiązaniem. Za miesiąc ma przyjść jeszcze jedna osoba. Wtedy będzie jeszcze naprawdę ciasno.
Proszę udzielić odpowiedzi czy to normalne pracować w takich warunkach, czy ja demonizuję sytuację. Co mogę zrobić aby nie zrażać zbytnio przełożonego, natomiast polepszyć warunki pracy.