Cytat:
Na koniec warto jeszcze wskazać na rewolucyjne zmiany, jakie zachodzą w metodyce
archiwalnej i w mentalności archiwistów, jeśli chodzi o kwestię układu archiwaliów w zespole.
Rewolucja ta wynika z możliwości, jakie stwarza komputeryzacja opracowania archiwalnego. Jeśli już uwolniliśmy się od konieczności utrzymania zgodności układu fizycznego z informacyjnym (archiwalnym), to możemy również zrezygnować z jednego dla danego zespołu układu informacyjnego. Układów tych może być tyle, na ile sposobów zindeksujemy jednostki archiwalne, a więc ile przypiszemy jej wartości, według których porządkowane będą opisy jednostek archiwalnych. Początek uczyniło tu chyba Archiwum Państwowe w Poznaniu publikując elektroniczną wersję inwentarza staropolskich dokumentów miejskich poznańskich. W zależności od potrzeb użytkownik może oglądać inwentarz w układzie sygnatur (jedyny dotychczas możliwy sposób korzystania z inwentarza), dat wystawień dokumentów, wystawców dokumentów. Sam układ archiwalny, tradycyjny, utrwalony w sygnaturach, był rzeczowy oparty na układzie dawnym dokumentów i wzbudzał wiele zastrzeżeń co do przejrzystości, zwłaszcza u osób preferujących układ chronologiczny dokumentów rozumianych dyplomatycznie. Teraz problemy takie i kontrowersje wokół układów wewnętrznych zespołów archiwalnych tracą na znaczeniu.
Powyższy cytat pochodzi ze swietnego opracowania prof. W. Chorążyczewskiego "Archiwistyka dla początkujących"
https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/2191/Archiwistyka_dla_poczatkujacych_wersja_1.pdf?sequence=1 (bardzo polecam, swietnie się czyta).
Cos mi się wydaje, że namiętne dyskusje na posiedzeniach komisji metodycznych, czy seria A ma być przed serią B, a serię C może połączyć z serią D itd.... będą już interesowały tylko archiwistów
, użytkownicy poradzą sobie swietnie bez naszych układów, serii, podserii, grup rzeczowych czy jak jeszcze to nazwiemy.
Użytkownik, który dostanie inwentarz możliwy do posortowania wg rozmaitych, a co ważne
wybranych przez siebie kryteriów może nie zwrócić uwagi na nasz, archiwalny, czasem ciężko wynegocjowany w trakcie długich dyskusji układ.
PS. Zwracam uwagę, że zacytowany przeze mnie W. Chorążyczewski to głos srodowiska naukowego
oraz srodowiska użytkowników
Pozdrawiam