To nie byłoby korzystne dla nikogo - ani dla archiwów, ani dla użytkowników.
"Usługa" nie oznacza komercyjnie (popyt/podaż), a możliwość wytłumaczenia: "w mieście X marża 300% , bo w mieście Y koszty Z zł" (alternatywnie w mieście X płatność to 1/2 kosztów bo w mieście Y koszty dwukrotnie większe) - w przypadku badania przez UOKiK takie monopolistycznej, oderwanej od uzasadnionych kosztów praktyki - praktycznie zerowa.
Dlaczego ma być tak samo wszędzie?
Wszędzie koszty, terminy, wykorzystanie mocy, cena prądu, model skanera, pensja (i koszty życia), obłożenie pracownika takie same są?
Gdyby jeszcze w dół:( Ale jestem pewny, że pomysł na "ujednolicenie cen" oznaczać będzie wzrost cen dla użytkowników tam, gdzie jest dziś wysoka efektywność (tanio)
Zasady kształtowania cen, co jest usługą (np co jest kwerendą), a co "zwykłym udostępnieniem" i powinno być w ramach działalności nieusługowej - tak! Oczywiście! NDAP ustawowo nadzoruje i koordynuje- czyli może i powinien narzucić (co czynił) WSZĘDZIE (czego nie uczynił skutecznie) wprowadzenie jasnych zasad typu: nie jest usługą dodatkowo płatną odnalezienie strony przy podanej sygnaturze i numerze bądź dacie aktu/zdarzenia/zapisu, przesłanie/udostępnienie już istniejącej kopii (czyli re-use) - wg uzasadnionych kosztów (nie za stronę!) etc
Ale wartości w cenniku? A na jakiej podstawie? Prawem Kaduka (bo myślę, że mogę)?