Jeżeli (za słownikiem z 1974 r.) przyjmiemy, że jednostka inwentarzowa to
materiały archiwalne określonego zespołu (zbioru) stanowiące jedną pozycję w inwentarzu zespołu (zbioru) archiwalnego
, a inwentarz zespołu (zbioru) archiwalnego to
pomoc archiwalna służąca zabezpieczeniu całości i udostępnianiu materiałów archiwalnych jednego zespołu (zbioru), stanowiąca systematyczny ciąg opisów poszczególnych jednostek archiwalnych, zgodny zazwyczaj z układem jednostek w zespole (zbiorze)
, i jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że inwentaryzacja to
jedna z czynności wchodzących w zakres opracowywania zespołu (zbioru), polegająca na opisywaniu jednostek archiwalnych i sporządzaniu inwentarza zespołu (zbioru) archiwalnego
, to co tu zrównywać ...? W inwentarzu mamy mieć opisy poszczególnych jednostek archiwalnych, gdzie jednostką archiwalną jest
odrębna fizycznie jednostka materiałów archiwalnych
Czyli
jednostka archiwalna = jednostka inwentarzowa ...
Oczywiście nie należy abstrahować od przepisów Naczelnego Dyrektora, a w nich mamy jednostki inwentarzowe, w fotografiach, materiałach ulotnych, dokumentacji technicznej ... Tylko jeżeli się wczytamy w te przepisy to dojdziemy do konstatacji, że te jednostki inwentarzowe to nic innego jak tylko
szereg jednostek archiwalnych w zespole (zbiorze) archiwalnym stanowiących pewien ciąg, a związanych analogią treści lub formy zewnętrznej, bądź analogią obu tych elementów
(przypomnę, że jest to słownikowa definicja serii ...).
Cóż jeszcze można dodać ...?
Prawdopodobnie niespecjalnie kontrowersyjne jest stwierdzenie, że archiwa państwowe gromadzą materiały archiwalne i następnie je ewidencjonują w ramach zespołów (zbiorów) archiwalnych, a podstawową, wymierną (policzalną) jednostką materiałów archiwalnych jest jednostka archiwalna (bo ją można "dotknąć" i ona zajmuje miejsce w magazynie). Jeżeli tak jest, to opis (ewidencyjny i informacyjny) materiałów archiwalnych powinniśmy sporządzać na tych dwóch podstawowych poziomach:
zespołu (zbioru) archiwalnego i jednostki archiwalnej, a np. serie opisywać tylko jak to jest konieczne. Czyli jednostka archiwalna jest zawsze jedną pozycją w inwentarzu (czyli jednostką inwentarzową).
Ostatnio czasy się trochę zmieniły i inwentarze kartkowe i książkowe (te tradycyjne), w których materiały archiwalne opisywaliśmy zasadniczo na dwóch poziomach -
zespołu i jednostki (archiwalnej lub inwentarzowej) zastąpiliśmy wydrukami z baz danych. A po drodze do tych baz danych dołożyliśmy również możliwość opisywania materiałów archiwalnych na poziomie niższym od jednostki - poziomie obiektu. W rezultacie daje nam to inwentarz zawierający opis materiałów archiwalnych na trzech poziomach opisu -
zespołu, jednostki i obiektu. Przykładając do tego definicję jednostki inwentarzowej
materiały archiwalne określonego zespołu (zbioru) stanowiące jedną pozycję w inwentarzu zespołu (zbioru) archiwalnego
możemy dojść do wniosku, że opis pojedynczego obiektu w inwentarzu to też jest pojedyncza jednostka inwentarzowa ...
A jeżeli jednak dodać do naszego systemu informacyjnego nowy poziom opisu - poziom jednostki inwentarzowej - to należałoby go stosować konsekwentnie i logicznie, i np. protokoły posiedzeń WRN z 1981 roku kancelaryjnie podzielone na 5 tomów lub akta jednej sprawy sądowej składające się z 90 tomów, opisywać odpowiednio jako jako 1 jednostkę inwentarzową (a nie 5 lub 90), tak jak jeden projekt techniczny lub jeden temat fotograficzny.
Może nadszedł czas, aby te kwestie poukładać na nowo ...? Tylko, czy nie lepiej by było 1:1 ...?
pzdr