przechowywanego w dwóch kopiach: w Archiwum Państwowe w Poznaniu oraz w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie
Ciekawe, co stało się z oryginałem. Pewnie jakiś wraży niemiecki cysters przemycił pod habitem do Reichu
Ale, ale...warto może podpowiedzieć Kościołowi, że jest parę groszy do odzyskania od Skarbu Państwa za udzielenie "darowizny" archiwom państwowym z dokumentów klasztornych. Słusznym i zbawiennym wydaje się też, by ta kolekta odbyła się z funduszu wynagrodzeń pracowników apów (nie zaś z inwestycji, jak w przypadku spadkobierców Tarnowskich), tym bardziej, że, jak ćwierkają archiwalne wróbelki, uposażenia archiwistów w dobie "dobrej zmiany" mają wzrosnąć tak, iż mogą miejscami nawet przekroczyć zarobki kasjerów-sprzedawców czołowych hipermarketów w Polsce. Czego z serca życzę. A tymczasem, jak się dowiaduję, w apach strzelają korki od szampanów, którymi z niebywałym entuzjazmem witany jest już Nowy Retrokonwersyjny 2017 rok
pozdrawiam
Nikodem bardzo be