A co konkretnie jest kwestionowane przez kontrolujących?
U nas była dziewczyna na praktykach, bodajże z Żaka, nic nadzwyczajnego szkoła nie żądała. Standardowo był program praktyk, dziennik, opinia...
Inna sprawa kto w takich szkołach uczy i i jak to wygląda. Pół biedy jak pozyskają archiwistę z doświadczeniem, ale płacą wykładowcom bardzo słabo, zajęte są całe weekendy i ogrom pracy, jaki trzeba włożyć w przygotowanie zajęć jest niewspółmierny, więc często gęsto są to osoby z przypadku. Z autopsji wiem, ze potrafią zatrudnić człowieka tuż po studiach, który sam jeszcze nie do końca wie jak nabytą wiedzę przełożyć na praktykę, co dopiero kogoś czegoś nauczyć....
Zgadzam się więc z Elą- kurs kancelaryjno archiwalny I i II stopnia przyniesie podobny efekt w krótszym czasie, trzeba co prawda zapłacić, ale na pewno poprowadzi go archiwista z prawdziwego zdarzenia