Bo tak się generalnie robiło,
akta studentów B50, teraz BE50,
tych skreślonych z list albo tych co się nie dostali- dokumenty czasem były odsyłane, najczęściej do odbioru osobistego,
po jakimś czasie komisyjnie niszczone- regulowały to przepisy wewnętrzne.
Fakt, że jeśli ktoś złożył naiwnie oryginał świadectwa to z samego faktu powinno się go odesłać, ale zazwyczaj składało się odpisy przecież.
Coś analogicznie do rekrutacji pracowników i dokumentów składanych przy ubieganiu się o pracę, przecież nie trzyma się dokumentów osób niezatrudnionych przez 50 lat...