Aktualności:

Widzę, że część osób może mieć problemy z zalogowaniem/hasłami/zatwierdzeniem konta - czytamy watek: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5043.0.html i potem proszę tej sprawie o kontakt na priv rafal.magrys(na)gmail.com

Menu główne

Konferencja naukowa - 16-17 listopada 2016 r. - UMCS - Program

Zaczęty przez Małgorzata Szabaciuk, Październik 24, 2016,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Małgorzata Szabaciuk

W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy na 16-17 listopada 2016 r. do Lublina na obrady konferencji naukowej - Problemy nauczania ustawicznego po studiach historycznych, archiwistycznych i pokrewnych - konferencja skierowana jest przede wszystkim do archiwistów, dydaktyków historii i badaczy zajmujących się szeroko rozumianymi problemami nauczania po studiach humanistycznych.

Hanna Staszewska

No cóż, program nie jest specjalnie zachęcający...
Tym bardziej, że uczelnie nie mają wielkich osiągnięć, jesli chodzi o nauczanie ustawiczne archiwistów, bo tak naprawdę nie wiedzą, co się w archiwach dzieje, nie wiedzą, jakie są potrzeby archiwów, bo skąd mają wiedzieć, przecież nie pytają o to, nie ma żadnych badań na ten temat (jesli się mylę, poprawcie mnie).

A najbardziej zainteresował mnie temat wystąpienia Kamili Biernat z AAN "Czy w archiwach państwowych potrzebni są archiwisci cyfrowi? - Parę słów o nowym "modelu" archiwisty".
Hmmm... AAN jako żywo nie jawi mi się jako kuźnia mysli o archiwistyce cyfrowej (bo skoro ma być mowa o archiwistach cyfrowych, to powinno to jakos być powiązane z archiwistyką cyfrową), ale może jestem w błędzie ;D ;D ;D
Może transmisja online będzie?

Jarek

Mnie też zainteresował ten (i niestety tylko ten) temat. I od razu pierwszym skojarzeniem są definicje z klasyfikacji zawodów - archiwista, archiwista zakładowy i archiwista dokumentów elektronicznych. I jakkolwiek te definicje uważam za cenne dla archiwistyki - wyjaśniają sporo wątpliwości dotyczących zadań archiwistów - to ten archiwista dokumentów elektronicznych to chyba trochę nieporozumienie. Bo raczej mówimy o dodatkowych kompetencjach dla archiwistów i archiwistów zakładowych. Osobny taki zawód prawie w przyrodzie nie występuje, podobnie jak technik archiwista. I to jest właściwie wszystko co można powiedzieć na ten temat.
Jarek Orszulak

crash0

Świeżo po studiach już nie jestem, ale warto przejrzeć obecne programy nauczania archiwistyki.
Może się mylę, ale obecne programy nie przygotowują do pracy w archiwach zakładowych czy składnicach akt. Wiele miejsca poświęcało się archiwom państwowym, gdzie rzeczywistość wygląda później zgoła inaczej. Wiele jest w tym temacie do zmian.

Chyba kolejna komisja nie jest dobrym pomysłem, ale gdyby tak archiwiści akademiccy zaczęli interesować się prawdziwą problematyką archiwów państwowych, do tego włączyć osoby z grona archiwów wyodrębnionych, zakładowych, etc. to może udałoby się przemodelować sposób i pewną myśl w nauczaniu nowoczesnej i teraźniejszej archiwistyki, z nastawieniem na przyszłość.
Potrzeby są ogromne, ale jakoś nikt nic nie proponuje.

Marcin Kapała

Cytat: Michał Serdyński w Październik 24, 2016,
Może się mylę, ale obecne programy nie przygotowują do pracy w archiwach zakładowych czy składnicach akt. Wiele miejsca poświęcało się archiwom państwowym, gdzie rzeczywistość wygląda później zgoła inaczej. Wiele jest w tym temacie do zmian.

Pełna zgoda. Mam doświadczenie z praktykantami, którzy trafiają do naszego Archiwum i wiem, że jest z tym problem. Myślę też, że uczelnie muszą nareszcie zauważyć, że zawód archiwisty staje się zawodem interdyscyplinarnym. Konieczna jest zmiana w profilu kształcenia. Większy nacisk powinien zostać położony m.in. na zagadnienia informatyczne. Jesteśmy spóźnieni przynajmniej o 10, 15 lat, absolwenci o rozbudowanym profilu kształcenia już dawno powinny byli opuścić mury swoich Alma Mater. Nie może być tak, że tylko dzięki osobistym zainteresowaniom archiwistów dyscyplina pchana jest do przodu.

Henryk Niestrój

A może po prostu trzeba zupełnie zmienić podejście do kształcenia kadr dla archiwów?
Czy tego rodzaju kierunki studiów, mając w nazwie zarządzanie dokumentacją, nie powinny być nauczane na kierunkach związanych z  zarządzaniem?
A jeśli archiwa są urzędami, to czy nie powinno nauczać się archiwistyki na administracji?
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Jarek

Jeśli mowa o zmianie podejścia do kształcenia archiwistów, to moim zdaniem należy zacząć od oddzielenia wiedzy historyka związanej z umiejętnością korzystania z zasobów archiwów, od całej reszty czegoś co nazywamy archiwistyką. Mam jednak wrażenie że przenoszenie kompetencji archiwisty do dziedziny zarządzania i administracji nie mieści się ani w tak rozumianych kompetencjach historyka, ani w oddzielonych w ten sposób zadaniach archiwisty, który ma (i moim zdaniem powinien mieć) jako bazę, umiejętności historyka.
Jarek Orszulak

Robert2000

Duża część archiwistów zakładowych jednocześnie pełni w swoich instytucjach funkcję koordynatora czynności kancelaryjnych. I to wskazuje - moim zdaniem - na rozwiązanie problemu. A na pewno czym innym innym jest kształcenie archiwistów sensu stricto (mających pracować np. w ap).

Marcin Kapała

Problem jest chyba bardziej szeroki i nie dotyczy tylko archiwistów. W programach kierunków, które kształcą przyszłych urzędników, próżno szukać zagadnień związanych z zarządzaniem dokumentacją. Problematyka tego typu nie jest obecna w naukach administracyjnych. Nie wiem, czy znajdzie się w Polsce chociaż jeden wydział prawa i administracji, który uczy takich zagadnień. Niech historia, która przydarzyła mi się kilka lat temu, posłuży jako przykład wyobrażenia, jakie mają prawnicy i administratywiści o współczesnym zarządzaniu dokumentacją. W trakcie prowadzonej kontroli archiwalnej usłyszałem od radcy prawnego, który obsługiwał kontrolowaną przeze mnie instytucję, że on swoim aplikantom powtarza, jak ważna jest archiwizacja i jak istotna jest igła i dratwa.

Kajka

Cytat: Marcin Kapała w Październik 27, 2016,
Problem jest chyba bardziej szeroki i nie dotyczy tylko archiwistów. W programach kierunków, które kształcą przyszłych urzędników, próżno szukać zagadnień związanych z zarządzaniem dokumentacją. Problematyka tego typu nie jest obecna w naukach administracyjnych. Nie wiem, czy znajdzie się w Polsce chociaż jeden wydział prawa i administracji, który uczy takich zagadnień. Niech historia, która przydarzyła mi się kilka lat temu, posłuży jako przykład wyobrażenia, jakie mają prawnicy i administratywiści o współczesnym zarządzaniu dokumentacją. W trakcie prowadzonej kontroli archiwalnej usłyszałem od radcy prawnego, który obsługiwał kontrolowaną przeze mnie instytucję, że on swoim aplikantom powtarza, jak ważna jest archiwizacja i jak istotna jest igła i dratwa.

Świadomość kancelaryjna wśród urzędników jest raczej niska, a radcy prawni to już zupełnie odrębna kategoria. Autentyczny cytat z rozmowy:
Cytat"Nie po to kończy się studia prawnicze żeby zajmować się tak podrzędnymi sprawami jak archiwizacja. Że co proszę? Wyciągać żelastwo z papierów? Numerować strony? Opisywać teczki? To jest robota dla personelu pomocniczego a nie dla pracownika merytorycznego! Archiwista to może sobie zwracać uwagę podległym pracownikom a nie radcy prawnemu!"
I nie pomaga argument że instrukcja kancelaryjna została wprowadzona zarządzeniem kierownika instytucji i obowiązuje wszystkich pracowników  :(  No cóż niektórzy uważają że są stworzeni do "celów wyższych"  >:(

koszmar_obsta

Cytat: Jarek w Październik 25, 2016,
Jeśli mowa o zmianie podejścia do kształcenia archiwistów, to moim zdaniem należy zacząć od oddzielenia wiedzy historyka związanej z umiejętnością korzystania z zasobów archiwów, od całej reszty czegoś co nazywamy archiwistyką. Mam jednak wrażenie że przenoszenie kompetencji archiwisty do dziedziny zarządzania i administracji nie mieści się ani w tak rozumianych kompetencjach historyka, ani w oddzielonych w ten sposób zadaniach archiwisty, który ma (i moim zdaniem powinien mieć) jako bazę, umiejętności historyka.

Czyta mi Pan w  myślach!

Paweł z ...

Cytat: Kajka w Październik 27, 2016,
Świadomość kancelaryjna wśród urzędników jest raczej niska, a radcy prawni to już zupełnie odrębna kategoria. Autentyczny cytat z rozmowy:
Cytat"Nie po to kończy się studia prawnicze żeby zajmować się tak podrzędnymi sprawami jak archiwizacja. Że co proszę? Wyciągać żelastwo z papierów? Numerować strony? Opisywać teczki? To jest robota dla personelu pomocniczego a nie dla pracownika merytorycznego! Archiwista to może sobie zwracać uwagę podległym pracownikom a nie radcy prawnemu!"
I nie pomaga argument że instrukcja kancelaryjna została wprowadzona zarządzeniem kierownika instytucji i obowiązuje wszystkich pracowników  :(  No cóż niektórzy uważają że są stworzeni do "celów wyższych"  >:(
W zasadzie mógłbym się zgodzić z tym radcą prawnym, gdyby jego argumentacja wynikała z przesłanek racjonalnych, finansowo-organizacyjnych a nie tak jak przypuszczam z pychy i poczucia przynależności do "nadzwyczajnej kasty".
Menadżer może stwierdzić, że do tej prostej roboty bardziej opłaca mu się zatrudnić pracownika tańszego a wysoko opłacany specjalista w tym czasie będzie zajmował się swoją dziedziną, co przyniesie firmie zyski. Bo w zasadzie co mnie jako archiwistę obchodzi czy to będzie paginował radca czy pomocnik. Byle było wykonane dobrze. Brzmi rozsądnie, ale w rzeczywistości jak dobrze  wiemy tak idealnie to nie wygląda.   :P

Robert2000

I po części zacytowany radca prawny ma rację. Moim zdaniem, on powinien przygotować odpowiednio swoje papiery do archiwizacji, natomiast czynności techniczne rzeczywiście powinien przeprowadzić personel techniczny. U mnie w urzędzie w pewnym momencie zaczęto zatrudniać do biur osoby m.in. do archiwizacji, tylko co z tego, jeśli po kilku latach polikwidowano te stanowiska.

Marcin Kapała

Czyżby współczesne zarządzanie dokumentacją rzeczywiście sprowadzało się tylko do "igły i dratwy" :(

Jarek

Cytat: Robert2000 w Październik 28, 2016,
I po części zacytowany radca prawny ma rację. Moim zdaniem, on powinien przygotować odpowiednio swoje papiery do archiwizacji, natomiast czynności techniczne rzeczywiście powinien przeprowadzić personel techniczny. U mnie w urzędzie w pewnym momencie zaczęto zatrudniać do biur osoby m.in. do archiwizacji, tylko co z tego, jeśli po kilku latach polikwidowano te stanowiska.
To jest nieporozumienie, a raczej kolejne z serii nieporozumień. Pierwszym nieporozumieniem było niegdysiejsze likwidowanie registratur i przerzucanie na pracowników merytorycznych czynności kancelaryjnych bez przygotowania ich do wykonywania takich czynności. Ten "personel techniczny" często jednak znów się pojawia, w mniej lub bardziej sformalizowany sposób. Przydatność takich osób bywa różna (stażyści itd.), a zakres powierzanych im prac uznaniowy. Archiwizacja polega właśnie na czynnościach technicznych - kompletowanie dokumentacji, układanie, paginowanie, pakowanie, opisywanie. A dla owego pana radcy sprowadza się to do użycia dratwy i igły - bo ktoś kiedyś tak mu powiedział. On nie ma pewnie nawet pojęcia po co to robi. Więc w czym właściwie przyznajesz mu rację?
Jarek Orszulak