Aktualności:

UWAGA:  - Upgrade do wersji 2.1.4 - zakończony... proszę o zgłaszanie ewentualnych błędów tutaj: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5037.msg32648.html#msg32648

Menu główne

Sympozjum w Olsztynie: Problemy archiwalnego opisu informacyjnego

Zaczęty przez Hanna Staszewska, Październik 25, 2016,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hanna Staszewska

27-28 października 2016 r. w Olsztynie odbędzie się sympozjum naukowe Problemy archiwalnego opisu informacyjnego
http://uwm.edu.pl/historia/index.php/dzialalnoscinstytutu/Konferencje%20/problemyarchiwalnegoopisuinformacyjnego

To 3 sympozjum z tej serii (byłam na pierwszym).
Wybieram się, podzielę się wrażeniami na forum.



Hanna Staszewska

Po raz kolejny miałam okazję przekonać się, że archiwa i środowisko naukowe to dwa zupełnie odrębne byty i kosmosy, każdy żyje w swoim świecie i nie ma zamiaru się z niego wydostać. Bo i po co? Skoro jakoś się kręci? To jest układ zamknięty, a jak słusznie w innym wątku zauważył Jarek
http://www.ifar.pl/index.php/topic,3178.15.html
Cytat: Jarek
Jest jednak niestety jeszcze jeden problem - chcemy zmian, ale raczej to nie my archiwiści potrzebujemy pracowników naukowych uczelni, tylko oni potrzebują nas. My mamy EZD, ZoSIę, przepisy, własne doświadczenia, pomoc informatyków i praktyków w postępowaniu z dokumentacją nie będących archiwistami. Przerysowując i upraszczając - niestety w niczym nam nie pomagacie nam i niebezpiecznie łatwo możecie stać się niepotrzebni.

Niżej parę refleksji po konferencji w Olsztynie:
1)   Jako że było to kolejne sympozjum z udziałem prof. B. Ryszewskiego, FOPAR był odmieniany przez wszystkie przypadki  :D
2)   Prof. Ryszewski stwierdził, że ZoSIA to nie system informatyczny tylko baza danych (wcześniej zaznaczył, że ZoSIA nie zna)  i zastanawiał się, czy standard, na którym ZoSIA jest zbudowana był recenzowany naukowo  :D
3)   Przedstawiciele uniwersytetu długo tłumaczyli, jak bardzo grupy zespolów i zbiory szczątków są niesłuszne i szkodliwe, tylko nie wiedzieli, ze już od 15 lat archiwa wycofały się z tej praktyki  :D
4)   Na podstawie bardzo skromnej wiedzy nt. archiwów dokonuje się uogólnień i wyciąga wnioski ( niektórzy myślą, że w NAC jest specjalna komórka, która weryfikuje dane z inwentarzy przesyłanych przez archiwa i że w ogóle NAC odpowiada za wszelkie błędy w opisach na SWA).
5)   Jako że współorganizatorem sympozjum jest IPN kilka wystąpień było poświęconych ichniemu systemowi Cyfrowe Archiwum (jest grupa z IPN, której się rzeczony system nie podoba):  opis jest tam zbudowany wokół jednostki archiwalnej, czyli od szczegółu do ogółu (a nie wokół zespołu, jak w każdym porządnym systemie, np. w ZoSIA 8)), wszystkie rodzaje j.a. opisywane są w jednym wzorcu formularza (91 pól!), zespoły nie mają numerów (tylko numery akcesji itp.), pojawił się zarzut, że przy budowie systemu najważniejsza była metodyka PRINCE2 a nie metodyka archiwalna.
6)   IPN zamówił badania firmy ankieterskiej, które miały pokazać odbiór archiwów IPN wśród badaczy, dziennikarzy i pracowników. I cóż się okazało? 92% badanych badaczy i dziennikarzy oceniło archiwa IPN dobrze i b. dobrze. :o
7)   Z wystąpienia dr Kubickiej z AP Gdańsk (dla mnie to było najciekawsze) wynika, że w Niemczech tamtejsi archiwiści doszli do wniosku, że zakończeniem opracowania jest opublikowanie inwentarza w Internecie i wyliczyli, że 14,8%  czasu opracowania to przygotowanie materiałów do publikacji i sama publikacja. W Niemczech dyskutują też nad zróżnicowaniem strategii opracowania, m.in. nad tym,  które zespoły lub ich części powinny mieć pogłębiony opis.
8)   W Norwegii funkcjonuje jedna firma ASTA, która ma niejako certyfikat tamtejszego Głównego archiwisty kraju i dostarcza ona zatwierdzone przez władze archiwalne oprogramowanie dla archiwów.

Podsumowanie:
Mimo że standaryzacja nie schodzi z ust prelegentów i autorów w praktyce nie ma ona tak naprawdę znaczenia i działania podejmowane w poszczególnych podmiotach przechowujących zasób archiwalny nie są kompatybilne i często niewiele mają wspólnego ze standardami. Mimo spotkań, konferencji i sympozjów w praktyce każdy siedzi we własnym silosie i robi co uważa za słuszne dla siebie albo na ile pozwalają mu okoliczności.  Standaryzacja, rozumiana także jako ujednolicenie działań, nie istnieje. Nie istnieje także na razie w archiwach państwowych, dopóki nie wdrożymy wszędzie tego samego systemu, dopóki swoich danych nie będziemy mieć w jednym miejscu itd. O standaryzacji wszyscy mówią, ale czy ktoś ją widział?

Pozdrawiam


koszmar_obsta

Cyfrowe Archiwum IPN z perspektywy korzystającego jest dobrym narzędziem. Ale z tego co wiem pracownicy mają do niego sporo zastrzeżeń. Czy zostały one w sformułowane na konferencji?

sirsilis

Cytat: koszmar_obsta w Listopad 01, 2016,
Cyfrowe Archiwum IPN z perspektywy korzystającego jest dobrym narzędziem. Ale z tego co wiem pracownicy mają do niego sporo zastrzeżeń. Czy zostały one w sformułowane na konferencji?

nikt oficjalnie nie powie że CA jest niewypałem  :)

jacek_k

Cytat: Hanna Staszewska w Listopad 01, 2016,
Po raz kolejny miałam okazję przekonać się, że archiwa i środowisko naukowe to dwa zupełnie odrębne byty i kosmosy, każdy żyje w swoim świecie i nie ma zamiaru się z niego wydostać. Bo i po co? Skoro jakoś się kręci? To jest układ zamknięty, a jak słusznie w innym wątku zauważył Jarek
http://www.ifar.pl/index.php/topic,3178.15.html
Cytat: Jarek
Jest jednak niestety jeszcze jeden problem - chcemy zmian, ale raczej to nie my archiwiści potrzebujemy pracowników naukowych uczelni, tylko oni potrzebują nas. My mamy EZD, ZoSIę, przepisy, własne doświadczenia, pomoc informatyków i praktyków w postępowaniu z dokumentacją nie będących archiwistami. Przerysowując i upraszczając - niestety w niczym nam nie pomagacie nam i niebezpiecznie łatwo możecie stać się niepotrzebni.

Niżej parę refleksji po konferencji w Olsztynie:
1)   Jako że było to kolejne sympozjum z udziałem prof. B. Ryszewskiego, FOPAR był odmieniany przez wszystkie przypadki  :D
2)   Prof. Ryszewski stwierdził, że ZoSIA to nie system informatyczny tylko baza danych (wcześniej zaznaczył, że ZoSIA nie zna)  i zastanawiał się, czy standard, na którym ZoSIA jest zbudowana był recenzowany naukowo  :D
3)   Przedstawiciele uniwersytetu długo tłumaczyli, jak bardzo grupy zespolów i zbiory szczątków są niesłuszne i szkodliwe, tylko nie wiedzieli, ze już od 15 lat archiwa wycofały się z tej praktyki  :D
4)   Na podstawie bardzo skromnej wiedzy nt. archiwów dokonuje się uogólnień i wyciąga wnioski ( niektórzy myślą, że w NAC jest specjalna komórka, która weryfikuje dane z inwentarzy przesyłanych przez archiwa i że w ogóle NAC odpowiada za wszelkie błędy w opisach na SWA).
5)   Jako że współorganizatorem sympozjum jest IPN kilka wystąpień było poświęconych ichniemu systemowi Cyfrowe Archiwum (jest grupa z IPN, której się rzeczony system nie podoba):  opis jest tam zbudowany wokół jednostki archiwalnej, czyli od szczegółu do ogółu (a nie wokół zespołu, jak w każdym porządnym systemie, np. w ZoSIA 8)), wszystkie rodzaje j.a. opisywane są w jednym wzorcu formularza (91 pól!), zespoły nie mają numerów (tylko numery akcesji itp.), pojawił się zarzut, że przy budowie systemu najważniejsza była metodyka PRINCE2 a nie metodyka archiwalna.
6)   IPN zamówił badania firmy ankieterskiej, które miały pokazać odbiór archiwów IPN wśród badaczy, dziennikarzy i pracowników. I cóż się okazało? 92% badanych badaczy i dziennikarzy oceniło archiwa IPN dobrze i b. dobrze. :o
7)   Z wystąpienia dr Kubickiej z AP Gdańsk (dla mnie to było najciekawsze) wynika, że w Niemczech tamtejsi archiwiści doszli do wniosku, że zakończeniem opracowania jest opublikowanie inwentarza w Internecie i wyliczyli, że 14,8%  czasu opracowania to przygotowanie materiałów do publikacji i sama publikacja. W Niemczech dyskutują też nad zróżnicowaniem strategii opracowania, m.in. nad tym,  które zespoły lub ich części powinny mieć pogłębiony opis.
8)   W Norwegii funkcjonuje jedna firma ASTA, która ma niejako certyfikat tamtejszego Głównego archiwisty kraju i dostarcza ona zatwierdzone przez władze archiwalne oprogramowanie dla archiwów.

Podsumowanie:
Mimo że standaryzacja nie schodzi z ust prelegentów i autorów w praktyce nie ma ona tak naprawdę znaczenia i działania podejmowane w poszczególnych podmiotach przechowujących zasób archiwalny nie są kompatybilne i często niewiele mają wspólnego ze standardami. Mimo spotkań, konferencji i sympozjów w praktyce każdy siedzi we własnym silosie i robi co uważa za słuszne dla siebie albo na ile pozwalają mu okoliczności.  Standaryzacja, rozumiana także jako ujednolicenie działań, nie istnieje. Nie istnieje także na razie w archiwach państwowych, dopóki nie wdrożymy wszędzie tego samego systemu, dopóki swoich danych nie będziemy mieć w jednym miejscu itd. O standaryzacji wszyscy mówią, ale czy ktoś ją widział?

Pozdrawiam
Czy można gdzieś zapoznać się z systemem ZoSIA "od środka" lub chociaż szerszą - niż zamieszczoną na stronie NAC (http://www.nac.gov.pl/archiwum-cyfrowe/systemy-i-infrastruktura-it/zosia/) - informacją?

crash0

Tak ;)
1. Archiwa państwowe, w których wdrożono ZoSIA,
2. Inne instytucje wykorzystujące ZoSIA,
3. Uczelnie wykorzystujące wersję edukacyjną ZoSIA.

Marcin Kapała

Może jestem idealistą, ale wydawało mi się, że rolą uczelni są badania naukowe. Byłem przekonany, że w przypadku teorii i metodyki archiwalnej badania powinny dotyczyć praw rządzących powstawaniem akt, ustalaniem zasad ich opracowania i wykorzystania naukowego czy wskazywaniem optymalnych metod działalności archiwalnej. Mamy natomiast kolejne potwierdzenie, że część uczelni przestaje nadążać za zmianami, które zachodzą w archiwach i w szeroko rozumianym podejściu do zarządzania dokumentacją. Mało tego, dystans robi się coraz większy. Trudno się dziwić, że absolwenci archiwistyki często nie są przygotowaniu do codziennej pracy w archiwum (chodzi mi o dobrą podbudowę teoretyczną, a nie praktyczne umiejętności). Oczywiście to, co napisałem jest uogólnieniem. Mam wrażenie, że problem istnieje głównie na uczelniach, w których funkcjonuje klasyczne podejście do archiwistyki. Tam gdzie archiwistyka traktowana jest, jako nauka pomocnicza historii. Do takich wniosków skłaniają mnie rozmowy ze studentami, którzy sami tę dysproporcję wyczuwają.

Współpraca uczelni z archiwami państwowymi jest pożądana, a nawet konieczna. Badania naukowe i kształcenie archiwistów nie mogą odbywać się w oderwaniu od współczesnych trendów archiwalnych. Rozłożenie akcentów musi być jednak właściwe. To archiwa powinny być zainteresowane uwagą uczelni, czy uczelnie powinny być zainteresowane tym co się w archiwach dzieje?