O zgrozo
Zatwierdzała komisja, czyli nikt tak naprawdę, odpowiedzialnosc jest rozmyta....
To jest jeden z moich argumentów przeciwko zatwierdzaniu inwentarzy przez komisje metodyczne.
W procedowanych obecnie przez CKM projektach przepisów zatwierdzać inwentarze będzie dyrektor (będzie oczywiscie mógł zasięgnąć opinii komisji metodycznej), ale przedtem taką pomoc archiwalną będzie musiał podpisać kierownik opracowania, wyraźnie deklarując, że sprawdził i zaakceptował prawidłowosc opracowania. Myslicie, że w ciemno podpisze własnym nazwiskiem "niepewny" inwentarz?
Przykro mi Pani Hanno, ale kompletnie się z Panią nie zgadzam! Nie będę się teraz rozwodzić nad tym, że komisje metodyczne jako organy doradcze i opiniodawcze nie mogły niczego zatwierdzać... O to spór się toczył w NDAP już w latach 2008-2010... No ale taka była tradycja
więc tak zostało. To są formalizmy.
Pytanie tylko, po co wydłużać całą procedurę (a przecież ich Pani tak nie cierpi bo wszystko spowalniają) i zawracać głowę dyrektorom i jeszcze ich urabiać w odpowiedzialność za zatwierdzenie opracowanego zespołu/zbioru. Przecież niektórzy z dyrektorów archiwów nigdy nie pracowali w archiwach. Niektórzy zajmowali się nadzorem archiwalnym albo nawet promocją!
A co gdy dyrektor nie zatwierdzi opracowania zespołu? Komisja metodyczna powie że opiniuje pozytywnie. A on dalej - że nie!!! Co wtedy? Kto napisze do Naczelnego? Przecież z większości regulaminów wynika, że to dyrektorzy archiwów podpisują pisma do Naczelnego
A co gdy nie zatwierdzi, komisja metodyczna zaopiniuje negatywnie, a on ZATWIERDZI?
A co będzie gdy kierownik ds. opracowania pracuje dopiero od miesiąca i kompletnie się na tym nie zna. Taką praktykę już znamy. W Naczelnej Dyrekcji - może z wyjątkiem Dep. Archiwistyki - sprawami istotnymi w skali kraju w dziedzinie archiwalnej kierują ludzie kompletnie spoza środowiska archiwalnego, chyba nawet (o ile internet nie kłamie) bez wykształcenia humanistycznego. Może się tak zdarzyć też w archiwach... W końcu ryba zawsze psuje się od głowy....
Uważam więc takie założenia, które Pani proponuje i jak widać po protokołach CKM mocno forsuje, za idealistyczne.
Może za opracowanie powinien odpowiadać ten kto opracowuje? Może warto pomyśleć o recenzentach własnych i zewnętrznych? Może warto zaufać komisjom metodycznym i ustalić kryteria które muszą spełniać pracownicy archiwów by w tych komisjach być? Może warto publikować te recenzje oraz sam inwentarz i pozostawić na miesiąc do zgłaszania uwag i opinii? Może warto postawić na samokontrolę? Może warto zatroszczyć się o kształcenie kadr i nagradzanie tych którzy robią to i robią to dobrze! Może warto wykorzystać doświadczenia z obron prac dyplomowych lub doktoratów? W końcu nie mówi o jakiejś tam podstawowej ewidencji, ale o opracowaniu naukowym!
Przecież polityka archiwalna, zawarta w strategii archiwów państwowych, już spowodowała drastyczny spadek na tym polu. Wszyscy tylko przepisują ewidencję i przepisują. Raz bo ewidencja skarbowa a raz bo retrokonwersja... I tak bez końca...