Kilka głosów w dyskusji
https://www.rf.gov.pl/aktualnosci-z-rynku/Wczesny_wiek_emerytalny_tylko_dla_osob_z_dlugim_stazem_pracy____22364Według "Dziennika Gazety Prawnej" (Nr 115 z 16.06.2016 r.),
"odejście od 50-letniego okresu przechowywania dokumentacji osobowej i płacowej na pewno ułatwi życie przedsiębiorcom, niestety może spowodować katastrofę dla ubezpieczonych. Ich los jest w rękach rządu".
Gazeta pisze, iż zgodnie z propozycją wicepremiera Mateusza Morawieckiego,
"dokumentacja pracownicza ma być archiwizowana przez 7 lub 10 lat. Po tym terminie zostaną zniszczone nie tylko świadectwa pracy, lecz także akta płacowe potwierdzające wysokość zarobków". W związku z tym Polacy mogą mieć problemy z ustaleniem wysokości emerytury - ostrzega "DGP".
Z kolei Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ mówi w gazecie, iż "nie można doprowadzić do sytuacji, że firma będzie mogła w majestacie prawa niszczyć dokumentację po 7 latach od zwolnienia pracownika. Wiele osób dowiaduje się, że pracodawca nieprawidłowo wypełnił świadectwo pracy dopiero, gdy zgłosi się po emeryturę do ZUS. Skrócenie okresu przechowywania dokumentów może więc spowodować, że ubezpieczeni zostaną pozbawieni prawa do świadczenia.(...) już dzisiaj pracownicy mają problemy z poprawieniem lub korektą błędów z przeszłości".Natomiast według Krzysztofa Patera, byłego ministra polityki społecznej, taki krok może być pochopnym. W jego opinii, nie wiadomo, czy rząd chce objąć zmianami wszystkie dokumenty, czy tylko te, które powstaną po dniu wejścia przepisów. "Gdyby zastosowano je wobec wszystkich dokumentów, to kilka milionów osób niemających jeszcze ustalonego kapitału początkowego - raz na zawsze straci taką możliwość" - przestrzega Krzysztof Pater i podkreśla, że w dokumentacji ZUS jest dużo błędów. Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy zauważa zaś, iż nie wiadomo, w jaki sposób mają być chronieni zleceniobiorcy. Strębski obawia się, że jeżeli pracodawca zniszczy umowy cywilnoprawne będące podstawą ubezpieczenia, a jednocześnie nie wpłaci składek do ZUS, to ZUS później nie będzie miał jak sprawdzić, czy taka osoba faktycznie pracowała i była ubezpieczona. Obiekcji ekspertów nie rozumieją natomiast pracodawcy.
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, eksperta ubezpieczeniowego Konfederacji Lewiatan - pisze "DGP" - ZUS posiada pełną dokumentację okresów ubezpieczenia. "Utrzymywanie 50 lat oznacza w praktyce, że pracownika i pracodawcy już dawno nie będzie na tym świecie, ale dokumenty nadal będą przechowywane. Czas skończyć z taką absurdalną biurokracją" - mówi Mordasewicz. Do jego opinii przychyla się ZUS. Według zakładu, "7- lub 10-letni okres przechowywania dokumentów gwarantowałby możliwość korzystania ze zgromadzonych dokumentów jako dowodów w razie ewentualnego sporu sądowego ze stosunku pracy".