Akta służb bezpieczeństwa III Rzeszy należą do kompetencji IPN, a w przypadku ewentualnego znaleziska archiwalnego podejrzewam, że byłoby duże prawdopodobieństwo wystąpienia tego typu materiałów. Więc chyba nikt nie postuluje dzielenia akt.
Natomiast co do AAN - przypominam o słynnym znalezisku NSZ-owskim w szafie rektora SGGW, które - z tego, co się orientuję - do tej pory nie jest udostępnione publicznie. Ponadto chciałbym zauważyć, że aby poznać zawartość danego zespołu archiwalnego w AAN, trzeba jeździć na miejsce i czytać inwentarze książkowe. Nikomu jakoś do tej pory nie przyszło do głowy, aby może je zeskanować i zamieścić na stronie internetowej AAN. Więc IPN chyba jednak lepszy.