Autor Wątek: "Kultura Dostępna" w Internecie  (Przeczytany 74346 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Robert2000

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 286
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #75 dnia: Grudzień 13, 2015, »
Zgodzę się i nie zgodzę w kwestii koordynatorów czynności kancelaryjnych. Owszem, przepisy są ogólne. Ale to pozwala w praktyce różnie je interpretować i rozszerzać.

Offline luke

  • Moderator
  • archiwista
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #76 dnia: Grudzień 13, 2015, »
Cytuj
Adresaci w postaci organizacji pozarządowych nic nie zmieniają. Zauważ, że ministerstwo wysyłając pismo może faktycznie wskazać adresatom jego lokalizację na swoim serwerze, gdzie po autoryzacji mogą zapoznać się z dokumentem i pobrać go na swój komputer. Nadal mamy do archiwizacji w administracji publicznej tylko jeden dokument.
Skorzystaj z bazy PESEL a przekonasz się jak może to wyglądać:
https://obywatel.gov.pl/dokumenty-i-dane-osobowe/sprawdz-swoje-dane-w-rejestrze-pesel

http://www.ifar.pl/index.php/topic,2938.msg18779/topicseen.html#msg18779

Zgodzę się, że mrzonką może to jest teraz! Może trzeba dekady. Jednak jako archiwiści powinniśmy myśleć i dyskutować o tym już teraz, bo z cóż naszej perspektywy znaczy dekada.  Chichot

Tak jak piszesz teraz ok, zgadzam się, wcześniej widziałem Twoją wypowiedź jako jakiś metasystem ezd :)

Co do usługi sprawdź swoje dane w rejestrze PESEL, (nie jak piszesz bazy) zapewniam że znam ją doskonale, od samego początku :) i od kuchni.
Kluczowe jest uwierzytelnienie, w przypadku o którym piszesz profil zaufany ePUAP.
Poza tym żeby proces o którym rozmawiamy miał sens urząd, który wystawia pismo, odpowiedź na nie też powinien otrzymać w postaci elektronicznej, np. poprzez skrzynkę na ePUAP lub przez inny elektroniczny kanał wymiany informacji.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #77 dnia: Grudzień 14, 2015, »
Zgodzę się i nie zgodzę w kwestii koordynatorów czynności kancelaryjnych. Owszem, przepisy są ogólne. Ale to pozwala w praktyce różnie je interpretować i rozszerzać.

A Ty jak to interpretujesz i rozszerzasz. Co jest wg Ciebie istotą zadań koordynatora czynności kancelaryjnych?
Jarek Orszulak

Offline metricisRegninotarii

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 275
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #78 dnia: Grudzień 14, 2015, »
Aha, jeszcze jedno - brak migracji danych ze starego systemu do nowego, w takim przypadku to wyłącznie wina zamawiającego nowy system.

Co skutecznie obrazuje fakt, iż dane w formie elektronicznej mogą się "zagubić" równie łatwo jak dane zapisane na papierze - czym to bowiem się różni od reorganizacji jakiejś firmy/instytucji, skutkującej "zagubieniem" akt, bo np. zmieniła się siedziba firmy, ktoś zapomniał o jednym magazynie, przyszedł nowy właściciel, nie wiedział co to, więc... poprostu zniszczył  ::)

Cytuj
Po trzecie - skoro chodzi o podejście biznesowe w dostępie do starych danych, to cóż u diabła można chcieć więcej ponad to, żeby wiodący producenci oprogramowania dbali, by ich nowe produkty zapewniały możliwość odczytu danych zapisywanych w dawnych formatach?

bo nikt rzeczonych wiodących producentów do tego nie zmusi - co więcej można domniemywać, iż będą się kierować względami ekonomicznymi nie zaś dbałością o wytworzona dokumentację i jeśli uznają, że im to sie opłaca lub koszty przystosowania programu do odtwarzania "dawnych" formatów będą zbyt duże to zwyczajnie nie uwzględnią takiej możliwości w swoim oprogramowaniu i tyle
pomijając fakt, iż dana firma może zaprzestać działałność i nikt może nie być zainteresowany rozwojem/korzystaniem z formatów danych tejże firmy

Ponownie wiec zwracam uwagę, iż o dane w formie elektronicznej należy dbać równie staraanie, jeśli nawet nie bardziej, niźli o dane w formie papierowej.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #79 dnia: Grudzień 17, 2015, »
Cytuj
Po trzecie - skoro chodzi o podejście biznesowe w dostępie do starych danych, to cóż u diabła można chcieć więcej ponad to, żeby wiodący producenci oprogramowania dbali, by ich nowe produkty zapewniały możliwość odczytu danych zapisywanych w dawnych formatach?

bo nikt rzeczonych wiodących producentów do tego nie zmusi - co więcej można domniemywać, iż będą się kierować względami ekonomicznymi nie zaś dbałością o wytworzona dokumentację i jeśli uznają, że im to sie opłaca lub koszty przystosowania programu do odtwarzania "dawnych" formatów będą zbyt duże to zwyczajnie nie uwzględnią takiej możliwości w swoim oprogramowaniu i tyle
pomijając fakt, iż dana firma może zaprzestać działałność i nikt może nie być zainteresowany rozwojem/korzystaniem z formatów danych tejże firmy

Ale oni dbają o czytelność dawnych danych, i to jest właśnie element podejścia biznesowego! Przy czym mówimy tu o najbardziej popularnych formatach. Przepisy o informatyzacji takie właśnie formaty wskazują jako dopuszczalne do wymiany i publikowania danych przez podmioty publiczne.
Jarek Orszulak

Offline metricisRegninotarii

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 275
Odp: "Kultura Dostępna" w Internecie
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 18, 2015, »
Ano dbają, bo jest to opłacalne, a wcale nie powiedziane, iż za 10 lat nadal tak będzie - mogą wejśc nowe technologie, nowe możliwości i obsługa dawnych danych może być zwyczajnie zbyt kosztowna. Modele biznesowe mają to do siebie, iż lubią się zmieniać i to czasami diametralnie.