Myślę że wielu archiwistów zakładowych dziwi się stawianym przez Was tezom, bo dla nas dość oczywisty jest stan prawny akt osobowych - ich przechowywanie jest obowiązkiem pracodawcy, a przekazanie ich pracownikowi odebrałoby na dokładkę moc dowodową części dokumentów.
Nie rozumiem, świadectwo pracy, które dostaję do ręki gdy odchodzę z pracy, ma mniejszą moc dowodową niż to przechowywane w mojej teczce osobowej u pracodawcy?
Otóż jak dla mnie taką nowinką jest właśnie mówienie o prawie do zapomnienia w kontekście archiwów. Nie może to dotyczyć dokumentacji powstającej zgodnie z przepisami prawa i w zgodzie z nimi przechowywanej. Jeśli coś z teczki pracownika znika to dzieje się to zgodnie z prawem (zatarcie kar itp.), reszta zostaje.
No cóż, wszystko kiedyś było nowinką
Znam archiwistów, którzy przestrzegają przed zachłyśnięciem się taką "nowinką", jak digitalizacja...