Autor Wątek: Akta osobowe w archiwach państwowych  (Przeczytany 26595 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Akta osobowe w archiwach państwowych
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 09, 2014, »
Cytat: Jarek
Myślę że wielu archiwistów zakładowych dziwi się stawianym przez Was tezom, bo dla nas dość oczywisty jest stan prawny akt osobowych - ich przechowywanie jest obowiązkiem pracodawcy, a przekazanie ich pracownikowi odebrałoby na dokładkę moc dowodową części dokumentów.
Nie rozumiem, świadectwo pracy, które dostaję do ręki gdy odchodzę z pracy, ma mniejszą moc dowodową niż to przechowywane w mojej teczce osobowej u pracodawcy?

 
Cytat: Jarek
Otóż jak dla mnie taką nowinką jest właśnie mówienie o prawie do zapomnienia w kontekście archiwów. Nie może to dotyczyć dokumentacji powstającej zgodnie z przepisami prawa i w zgodzie z nimi przechowywanej. Jeśli coś z teczki pracownika znika to dzieje się to zgodnie z prawem (zatarcie kar itp.), reszta zostaje.
No cóż, wszystko kiedyś było nowinką ;D
Znam archiwistów, którzy przestrzegają przed zachłyśnięciem się taką "nowinką", jak digitalizacja...

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Akta osobowe w archiwach państwowych
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 09, 2014, »
Nie rozumiem, świadectwo pracy, które dostaję do ręki gdy odchodzę z pracy, ma mniejszą moc dowodową niż to przechowywane w mojej teczce osobowej u pracodawcy?

Odebrałoby moc dowodową niektórym dokumentom - takim które nie są uwierzytelnione podpisem pracodawcy lub osoby przez niego upoważnionej.

No cóż, wszystko kiedyś było nowinką Duży uśmiech
Znam archiwistów, którzy przestrzegają przed zachłyśnięciem się taką "nowinką", jak digitalizacja...

To fajnie widać na przykładzie tej ww. konferencji - już sam jej tytuł - komputeryzacja w archiwach - lekko trąci myszką, tak jakby archiwa zatrzymały się na etapie "archiwista powinien mieć komputer". Komputeryzacja brzmi dziś jak "długopisyzacja"- nie ważne do czego tego komputera używam, ważne że go mam, ma służyć mnie. Tylko przedstawiciel IPNu przytomnie odniósł się do znaczenia tego i pokrewnych terminów. Potem idzie jeszcze kilka zabawnych konkluzji - że archiwista jest tak samo potrzebny użytkownikowi, jak dokumenty, że informatycy w archiwach i urzędach są z kolei niepotrzebni, że archiwistyka jako nauka ma wskazywać słabe punkty działań praktycznych (jak rozumiem - nigdy odwrotnie).
Jarek Orszulak

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Akta osobowe w archiwach państwowych
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 10, 2014, »
Oczywiście, że 'komputeryzacja" jest archaiczna  ;D
Ale cała ta olsztyńska konferencja odbyła się "ku czci" prof. B. Ryszewskiego, a jako że używał on tego określenia w latach 90., tak więc pozostano przy tym i teraz.