Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad statusem kategorii archiwalnej BC. Obecnie jest to rodzaj kategorii B, czyli dokumentacji niearchiwalnej. Ale ... Po pierwsze, określa się ją odrębną nazwą dokumentacja kancelaryjno-manipulacyjna, po drugie, procedura postępowania z tego typu dokumentacją jest kompletnie odmienna niż kategorii B czy BE. Tamte trafiają do zasobu archiwalnego, BC pozostaje na poziomie komórki organizacyjnej, która ją wytworzyła lub zgromadziła. Po trzecie, brakowanie BC odbywa się jedynie pod nadzorem właściwego archiwum zakładowego. Archiwum państwowe nie ma tu nic do gadania. Z drugiej strony, oczywiście dokumentację BC można przekwalifikować na B, i wtedy przekazać do archiwum. Ale w ten sposób "przenikają się" wszystkie kategorie archiwalne.
Stąd wynikają moje wątpliwości - czy nie należałoby jednak zdecydować się na wyodrębnienie oddzielnej kategorii archiwalnej w postaci dokumentacji kancelaryjno-manipulacyjnej BC. Moim zdaniem, faktycznie istnieją w Polsce właśnie 3, a nie 2 kategorie archiwalne.