Autor Wątek: Konferencja "Gromadzenie archiwaliów w cyfrowym świecie XXI wieku"  (Przeczytany 10071 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline GAP1

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Problem jest bardzo prosty. Inna instytucja zamówiła i kupiła nam system EZD. My go przejęliśmy, mając jeszcze wsparcie i firmy (twórcy systemu), i tamtej instytucji. Potem nastąpił dłuższy okres różnego rodzaju zawirowań, w wyniku czego system został wyłączony. Kiedy z powrotem miał być uruchomiony, okazało się, że zarówno twórca systemu, jak i zamawiający odżegnali się od tego. W związku z tym nasza jednostka musiała własnymi siłami system uruchomić (odbyło się to z wielkimi bólami i wieloma błędami, gdyż ... nie mamy dokładnej instrukcji obsługi systemu). Kiedy rozpoczęliśmy testowanie systemu ujawniły się powyższe błędy. I trzeba było zatrudnić nową firmę do rozgryzienia systemu i usunięcia błędów. A dodam jeszcze, że system jest unikalny w skali kraju. Kiepsko się to udaje, i moim zdaniem, wszystko zakończy się niczym. Z góry jeszcze wyjaśniam, że ze względów politycznych rezygnacja z systemu jest praktycznie niemożliwa. Czyli musimy brnąć w to dalej, ponosząc coraz większe koszty na z góry przegraną sprawę. Takie zwyczajne absurdy polskiej administracji publicznej.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1754
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Wracając do tematu - tutaj mamy bardziej szczegółową relację z konferencji autorstwa Hani: http://www.archiwa.net/index.php?option=com_content&view=article&id=596:colloquia-jerzy-skowronek-dedicata-2014&catid=101:2014&Itemid=4

Cytuj
W toczonych dyskusjach w czasie konferencji (także w kuluarach) do najczęstszych tematów należały: koszty przechowywania dokumentacji elektronicznej (chyba brak podstaw do stanowczych stwierdzeń w tej materii) i wartościowanie dokumentacji elektronicznej ? wyraźnie podkreślano, że musi ona podlegać wartościowaniu i selekcji.

Musi? A niby to dlaczego? Mam wrażenie że małpa z brzytwą dostrzegła dyskietki, płyty CD i system EZD, i znów przymierza się do chlastania czegoś co z pewnością i niewątpliwie nie jest dokumentacją o wartości historycznej. Oddam swoją odznakę zasłużonego archiwisty temu, kto wskaże mi pewne, obiektywne, niezmienne w czasie, czytelne i nadające się do bezpośredniego stosowania kryteria wartościowania.
Jarek Orszulak