Po pierwsze, koleżanka napisała cyt.: "Przy wnioskowaniu o zniszczenie kat. B zdarza się tak, że ktoś z AP czasem ogląda jakąś teczkę, której tytuł budzi wątpliwości i potem może ją przekwalifikować do kat. A. Reszta idzie do zniszczenia bez oglądania." Jest to jednoznaczne stwierdzenie, że przegląda się tylko te teczki, które budzą wątpliwości. W moim archiwum istnieje praktyka odmienna, że przegląd ze strony zespołu ds. brakowania dotyczy wszystkich teczek przeznaczonych do brakowania.
Po drugie, został tu przywołany konkretny zapis z rozporządzenia Ministra Kultury w sprawie postępowania z dokumentacją, zasad jej klasyfikowania i kwalifikowania oraz zasad i trybu przekazywania materiałów archiwalnych do archiwów państwowych z dnia 16 września 2002 r.. OK, ale mam kilka problemów. Rozumiem, że w przypadku teczek oznaczonych jako BE ekspertyza jest obowiązująca. A teczek takich jest przy każdym brakowaniu cała masa. I kolejny problem - jak ma wyglądać ekspertyza archiwalna w praktyce?