Autor Wątek: Zamawianie akt przez Internet  (Przeczytany 85307 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Andrzej Choniawko

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 182
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #45 dnia: Listopad 20, 2014, »
Mnie nie zadziwia. Po prostu takimi zespołami najłatwiej nabija się metry - podstawowy wskaźnik oceny archiwów państwowych.

Offline crash0

  • starszy(a) archiwista(ka)
  • ****
  • Wiadomości: 486
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #46 dnia: Listopad 20, 2014, »
Zatem udostępnianie pdfa edytowalnego jest psu na budę, bo niby co ma wpisać użytkownik w zamówienie jeśli nie zna sygnatur i NIGDZIE poza pracownią naukową nie może ich znaleźć?
Akurat w Poznaniu z tym nie ma problemu  :)

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #47 dnia: Listopad 20, 2014, »
Mnie nie zadziwia. Po prostu takimi zespołami najłatwiej nabija się metry - podstawowy wskaźnik oceny archiwów państwowych.

A ilość opracowanych zespołów jak gwałtownie rośnie w statystykach...

Akurat w Poznaniu z tym nie ma problemu  :)

2, 3, 5 jaskółek wiosny nie czyni...
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline crash0

  • starszy(a) archiwista(ka)
  • ****
  • Wiadomości: 486
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #48 dnia: Grudzień 04, 2015, »
Pytanie do archiwistów z AP których skany są zamieszczone w Internecie (czy to na portalu szukajwarchiwach.pl, czy też w innych miejscach). Czy udostępniane (w pracowni naukowej) są te materiały, do których użytkownik ma dostęp w sieci?
Jeżeli te zeskanowane jednostki liczone są już w tysiącach, to w jaki sposób magazynier jest informowany o tym, że danego materiału się nie udostępnia fizycznie?

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #49 dnia: Grudzień 09, 2015, »
Jeżeli te zeskanowane jednostki liczone są już w tysiącach, to w jaki sposób magazynier jest informowany o tym, że danego materiału się nie udostępnia fizycznie?

Magazynier nie ma świadomości, że użytkownik zamówił zeskanowane/zmikrofilmowane materiały, bo ta wiedza do niczego nie jest mu potrzebna. Taki "rewers" do niego po prostu nie dociera.
"Coś tu ściemnia..." pomyśli większość... "Że niby co? Dyżurny czyta rewersy?"
Nie, dyżurny dowiaduje się od użytkownika, że materiały które ten był łaskaw zamówić mają kopię.
"13 nie ma, a ten już pijany.... niby skąd użytkownik wie, że jest skan? Gdyby wiedział to by nie łaził po pracowni"
Ano wie.
Przy zamawianiu dostaje serię komunikatów jak poniżej.

Na żywo do zobaczenia na (póki co) Bożniczej 2.

 
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #50 dnia: Grudzień 09, 2015, »
Super to wygląda, naprawdę, bardzo dobry system informacji.
U nas dyżurny przegląda rewersy i wycofuje te ze skanami lub dopisuje numery mikrofilmów (jeśli użytkownik tego nie zrobił).

Gratulacje dla archiwum w Rzeszowie  :)

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #51 dnia: Grudzień 10, 2015, »
Super to wygląda, naprawdę, bardzo dobry system informacji.
U nas dyżurny przegląda rewersy i wycofuje te ze skanami lub dopisuje numery mikrofilmów (jeśli użytkownik tego nie zrobił).

Gratuluje pamięci i czasu dyżurnemu.

Gratulacje dla archiwum w Rzeszowie  :)

Dziękujemy.
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #52 dnia: Styczeń 13, 2016, »
Tak popatrzyłem na daty początku tej dyskusji.... wrzesień 2013r... dziś mamy...
"czas płynie i zabija rany...." jak śpiewał poeta...
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #53 dnia: Styczeń 14, 2016, »
Tia...
Zajrzałam na 2 przypadkowe strony archiwów, gdzie zarządzenie o możliwości zamawiania przez Internet nie jest wdrożone :( Koledzy i koleżanki z nowiuśkich archiwów na zachodzie Polski, wstydźcie się :( :( (chyba że nie umiem znaleźć :( :( :()

Okazuje się, że można nie wykonywać zaleceń zawartych w zarządzeniach NDAP, prawdopodobnie zgodnie z zasadą: nie mam pana płaszcza i co nam pan zrobisz...
Ciekawa jestem, czy ktoś to w ogóle monitoruje...

Ręce nie mają gdzie opadać i ogarnia mnie coraz większy smutek :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zamawianie materiałów przez Internet
« Odpowiedź #54 dnia: Styczeń 14, 2016, »
To są bardzo fajne funkcjonalności (stosowane już przecież w bibliotekach), tak więc należy mieć nadzieję, że doczekamy się takiego systemu również w archiwach.

No i oplułem monitor!

Tym bardziej, że obowiązujące u nas Zarządzenie Nr 4 Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych z dnia 1 lutego 2013 r. w sprawie organizacji udostępniania materiałów archiwalnych w archiwach państwowych zaleca stosowanie "platformy cyfrowej" w procesie udostępniania od 1 czerwca 2014 r., czyli już bardzo niedługo.
Jak rozumiem, trwają jakieś prace nad ową "platformą", bo termin się zbliża...

Zazdroszczę. Naprawdę. Chciałbym jeszcze tak idealistycznie patrzeć na otaczającą mnie rzeczywistość. :)

Ręce nie mają gdzie opadać i ogarnia mnie coraz większy smutek :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Przepraszam, że .... pozbawiłem złudzeń....
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline dgrot

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 17
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #55 dnia: Styczeń 15, 2016, »
Owszem, ktoś to monitoruje. Może różnimy się natomiast co do sposobu reagowania na ewentualne uchybienia. Nie widzę konieczności, by piorun niezwłocznie uderzał w miejsce, gdzie wola Naczelnego Dyrektora nie została należycie wypełniona. Dyrektorzy archiwów kierują tymi jednostkami i biorą odpowiedzialność za sposób wypełniania zwierzchnich zaleceń. To nie wojsko; jest miejsce na własne rozumowanie. Przepis w sprawie "elektronicznych rewersów" miał uchronić użytkowników przed czekaniem na realizację zamówienia. Na ile mogę zidentyfikować dwa "nowiuśkie archiwa na zachodzie Polski", ich praktyka udostępniania zasobu nie jest obciążona znacznym ryzykiem zatorów w realizacji zamówień. To może dziać się na bieżąco, a pomocna jest nowoczesna infrastruktura tych placówek. Gdyby natomiast stało się inaczej i pojawiłyby się skargi, wówczas ewentualna niedostępność elektronicznych zamówień wzbudziłaby niechybnie gniew zwierzchnika archiwów. Nie sądzę natomiast, by zarządzanie archiwami miało polegać na srożeniu się w permanencji. Doświadczenie podpowiada, że typową reakcją na taki model działania szefa jest unikanie ciosów, a nie rozwiązywanie problemów.
Zarazem, na stronach internetowych dwóch nowiuśkich archiwów na zachodzie są zamieszczone formularze rewersów - a więc co najmniej minimalne udogodnienie w omawianym zakresie można uznać za zapewnione. Mogłoby być to zapewne bardziej zautomatyzowane - ale nie widzę zaniechania. Chyba że są tam jeszcze inne nowiuśkie archiwa, które umknęły mojej uwagi, a szerzy się tam nieprawość.
Dopatrywałbym się zarazem w uprzejmym doniesieniu, od którego się zaczęło, skłonności do spoglądania na ewentualne uchybienia w pracy archiwów państwowych z pozycji protekcjonalnego recenzenta. Jednak błędy i niepowodzenia - jeśli się zdarzają - nie są błędami i niepowodzeniami Marsjan. Są nasze, a więc samo punktowanie kolegów niewiele pomoże. Czasem poprawi samopoczucie, ale nie oddali klęsk na własnym biurku. Nikt nie powinien nawet myśleć, że na JEGO biurku spoczywają wyłącznie zaszczytne trofea, świadectwa sukcesów.

Pozdrawiam,
Dariusz Grot

Offline Marek Krzykała

  • archiwa_2.5
  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • długie włosy, słaby słuch, wysportowana sylwetka
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #56 dnia: Styczeń 16, 2016, »
Mimo wszystko dążymy do doskonałości. Nawet, jeśli nie będzie to perfekcja w czystej postaci to staramy się, żeby rozwiązanie przez nas zastosowane było jak najlepsze. A wiąże się to z poświęceniem czasu, wykorzystaniem posiadanej wiedzy, umiejętności, funkcji, itp. I to poświęcamy, częściej jednak nie dlatego, że musimy, bo nie było innej oferty na rynku, ale przede wszystkim dlatego, że lubimy (a w bardzo wielu przypadkach to nawet kochamy) swoją robotę... I w to wydawał się wpisywać dotychczasowy trend - Naczelna "coś" chce, więc "podległe jednostki" dostosowują swoje działania, żeby to "coś" zrealizować. Tu dopiero pojawiało się pole działania - czy są możliwości kadrowe oraz w jaki sposób, bo co człowiek to interpretacja... Ale najważniejsze są działania, konkretne realizacje. Stąd, po wykonaniu zalecanych "cosiów", w wielu archiwach na biurkach pojawiają się te "zaszczytne trofea, świadectwa sukcesów", bo to one są motorem do dalszych działań, to dzięki nim chce się pracować i działać. Tak, jest ładne zabezpieczenie we wpisie, że nie chodzi o "wyłącznie", ale to jednak trofeami się głośno chwalimy, a błędy po cichu naprędce naprawiamy... Stąd uważam, że właśnie o tym powinniśmy myśleć - o trofeach, o sukcesach, bo to one nas "napędzają".  Błędy i porażki, które każdemu się mogą zdarzyć nie powinny być wyznacznikiem do oceny. A tutaj raczej komentujemy zaniechanie, a nie błąd.
Tak z dwóch najświeższych spraw: 1. wszystkie archiwa, wg zalecenia z samego szczytu władz archiwalnych, miały mieć szablony wg PAD - a po wszystkim okazuje się, że sam szczyt poszedł totalnie w inną stronę... W dodatku najgorszą z możliwych (to akurat subiektywna ocena dotycząca Joomli). 2. Pozostając w temacie - jeśli mleko oznacza mleko, poszyt znaczy poszyt to dlaczego elektroniczny rewers oznacza dla każdego co innego? Dodanie pliku do załączników strony internetowej nie jest elektronicznym rewersem... Ale zlecenie dla informatyka czy innego obeznanego, żeby zrobił formularz, po czym rozesłanie kodu do archiwów, jest już konkretnym działaniem, które - moim zdaniem - niemal zerowym kosztem można było zrobić.

Osobiście, nie dopatruję tu żadnych uprzejmych doniesień, ale raczej zgłoszenie pewnych niesprawiedliwości... Dla mnie osobiście demotywujące jest, że mi "kazano" coś zrobić "bo z Naczelnej kazali", i to wykonałem w tzw. priorytecie, a okazuje się, że "inni" nie muszą... Moment, albo wszyscy, albo nikt! Więc właściwie powinienem podziękować za wykładnię praw i zaleceń stanowionych przez Naczelnego Dyrektora - "to nie wojsko", "jest miejsce na własne rozumowanie". Też nie jestem zwolennikiem karności i wojskowej dyscypliny, ale to zaczyna oznaczać, że niepotrzebnie przejmujemy się zaleceniami? Właściwie sprawa strony internetowej daje jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Idąc dalej, to ktoś w końcu zapyta - "to po co wam NDAP?"

Mam zamiar popracować nad elektronicznym formularzem do rewersów, który działałby w szablonie PAD. Jak już go zrobimy to nie widzę problemu, żeby udostępnić go chętnym archiwom. Tak samo (się przypominam, a dla niektórych oferuję) jakby ktoś chciał rozszerzony formularz kontaktowy na stronę (w szablonie PAD), zwłaszcza z tych archiwów, które stosują EZD i muszą mieć adres klienta do zarejestrowania sprawy, to zapraszam - zrobiłem i u nas działa super.

Pozdrawiam.

Czytał Lucjan Szołajski. Tłumaczenie Ewa Firlej.

Offline dgrot

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 17
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #57 dnia: Styczeń 18, 2016, »
A jednak nie mówimy o zaniechaniu, tylko o takiej sobie realizacji, co nie jest tym samym. To prawda, zamieszczony na stronie formularz rewersu nie stanie się dosłownie "formularzem obsługiwanym w systemie teleinformatycznym" - tyle, że może od biedy posłużyć celom zalecenia Naczelnego Dyrektora. Nie ma przy tym powodu do pesymistycznego wniosku, że rozwiązania dobre i marne nie są rozróżniane. Te pierwsze budzą uznanie i mogą być wzorcowe,te drugie czasem wywołują tylko ciężkie westchnienie. To prawda - powinniśmy mieć przed oczami ideę działania - czyli dążyć do doskonałości. Archiwa mają jednak niejednakowe zasoby informatycznych kompetencji, a więc niektóre z nich nie wypracują finezyjnych projektów. Trzeba się cieszyć, że inne to osiągną. Liderzy nie powinni, jak sądzę, frustrować się dlatego, że mniej efektywni koledzy nie zostali przykładnie wypatroszeni i obdarci ze skóry. Są liderami, korzystają z "napędu", który bierze się z sukcesu, a także zyskują dobre imię w środowisku archiwistów. Oczywiście - nie lekceważę poczucia niesprawiedliwości; przykro mi z tego powodu - bo jakoś się do tego przyczyniłem. Niemniej - raczej nie poprzez zgodę na to, by "inni nie musieli". Mam natomiast w pamięci kilka - rozsianych na przestrzeni lat - rygorystycznie egzekwowanych zaleceń władzy archiwalnej. W takich sytuacjach pojawiało się zwykle  ryzyko pozorowania sukcesu - bo był wymagany. Skłaniam się więc do niejakiej względności w ocenie rezultatów archiwistycznych przedsięwzięć i wolę nawet umiarkowane niepowodzenia od wymuszonych meldunków o zwycięstwie. Ale projekty naprawdę udane zawsze mnie cieszą.

Pozdrawiam

Offline Kajka

  • archiwa_2.5
  • starszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 451
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #58 dnia: Styczeń 18, 2016, »
Archiwa państwowe ?to nie wojsko? zgadza się dlatego dobrze by było poprawić komunikację z użytkownikami i rozpocząć dialog ze środowiskiem archiwalnym w celu wypracowania jednolitych standardów i procedur udostępniania i informacji archiwalnej. Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowch nie wydaje rozkazów a zarządzenia. Jednak jest organem koordynującym i nadzorującym archiwa państwowe, a nie organem opiniodawczym i doradczym dla dyrektorów poszczególnych archiwów. Gdy archiwiści zwracają się z prośbą o wytyczne dotyczące przepisów, słyszą ?róbcie tak jak uważacie? i później wychodzi, że co archiwum, a czasami nawet co oddział to inna interpretacja. Zarządzenie o udostępnianiu jest jedno, a każde archiwum interpretuje je inaczej  >:(.Wystarczy porównać regulaminy udostępniania w poszczególnych archiwach, żeby przekonać się jak duże są rozbieżności. Jednak należy wyrazić uznania dla dr Dariusza Grota za to że zdecydował się zabrać głos na IFARze, ponieważ za wyjątkiem pojedyńczych wypowiedzi Pani Laszuk w sprawie metodyki, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych milczała bardzo długo. Pańską obecność tutaj przyjmujemy za dobrą monetę i liczymy na więcej. ;) Może ta "Naczelna" nie jest taka zła, tylko po prostu nie wie co boli zwykłego archiwistę i jakie są jego problemy ::). Bo w sumie, niby skąd ma wiedzieć, oficjalne pisma i sprawozdania to tylko suche dane  :'(

Offline Kajka

  • archiwa_2.5
  • starszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 451
Odp: Zamawianie akt przez Internet
« Odpowiedź #59 dnia: Luty 10, 2016, »
Jest obowiązek umieszczenia elektronicznego rewersu na stronach internetowych archiwów, jednak w prawie każdym archiwum zostało to inaczej zinterpretowane. Chociaż prawda jest taka, że w sytuacji gdy użytkownik nie zna sygnatury to elektroniczny rewers na niewiele mu się przyda. Realnie w internecie udostępnianych jest od kilku do kilkunastu procent ewidencji a spora część spisów jest nadal wyłącznie w wersji papierowej. Są archiwa które już dawno podjęły decyzję o przeniesieniu całości ewidencji do IZY lub ZoSI, są jednak i takie które nie widza problemu bo "przecież są spisy papierowe i użytkownik jak będzie chciał skorzystać to przyjdzie i przejrzy  ewidencję"  (w domyśle a może cześć odpuści wiec będzie mniej roboty) a właśnie użytkownik nie chce tracić pół dnia na przeglądanie spisów tylko chciałby szybko wyszukać sygnaturę, załatwić formalności i zamówić akta online tak aby jak przyjdzie do czytelni akta na niego czekały.