Autor Wątek: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?  (Przeczytany 55878 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #90 dnia: Czerwiec 28, 2017, »
Bądźmy poważni, takie historyjki można opowiadać komuś kto nigdy nie pracował w archiwum, tu jesteśmy "między swemi". Jak rozumiem, te porównania pracy archiwisty na różnych "odcinkach" to jest bardziej domniemanie niż doświadczenie.

O tak. Po 20 latach pracy w AP nadal więcej domniemuję niż doświadczyłem, czego przykładem jest ta dyskusja.

Doświadczenie natomiast daje np. praca w małym archiwum państwowym lub w archiwum zakładowym. Tam trzeba robić wszystko - podobnie jak w za przeproszeniem Biedronce. Opracowania można nauczyć się w góra rok, robienia kwerend w miesiąc, skanowania pewnie w tydzień. Jeśli ktoś zabłądzi w magazynach to znaczy że są źle oznaczone.

Cóż - nie wszyscy są geniuszami.
Jak przyszedłem do pracy to był taki zwyczaj - "Młody" "wędrował" po oddziałach, jechał na kontrole (w sądzie byłem), dostawał jakiś zespół do opracowania(http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/sezam.php?l=pl&mode=show&zespoly_id=67894), zostawiali go w Wigilię samego w pracowni (o dziwo było 2 klientów), nawet w księgowości sumowałem jakieś cyferki... Zwyczaj uległ zapomnieniu i nastała specjalizacja.

Nie ma żadnych "otoczek", są różne zadania, potrzeby archiwów i nasze przyzwyczajenia.
Myślę że pracownik który opracowuje akta współczesne pomęczy się przy pierwszej i drugiej kontroli, a z trzecią poradzi sobie doskonale.
Pracownik czytelni/pracowni jest do podawania akt, proszę sobie popatrzeć na definicję archiwisty jako pracownika naukowego w PSA, gdzie tam jest mowa o udostępnianiu? To jest zadanie generalnie dla personelu pomocniczego archiwum, natomiast wykonuje je w praktyce ten kto je wykonuje. Informacji o zasobie może udzielać ktoś inny, może ta sama osoba ale to są dwa różne zadania.

Że ja na to nie wpadłem! Kolego kierowniku GO! Oczekuj wezwań z pracowni!
A tak poważnie - rozmawiamy o sytuacji "awaryjnej", kiedy miesiąc przed wakacjami dowiadujemy się że plany urlopowe można w buty wsadzić. Zwłaszcza w małych "Biedronkowych" oddziałach. Oczywista sprawa, ze ktoś w tej pracowni usiądzie, ale jeśli nie zajmuje się tym na codzień to będzie miał wątpliwości, nie będzie pewny tego co mówi i jeśli mamy być "frontem do klienta" i pełna profeska to także w wakacje.
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #91 dnia: Czerwiec 28, 2017, »
Oczywista sprawa, ze ktoś w tej pracowni usiądzie, ale jeśli nie zajmuje się tym na codzień to będzie miał wątpliwości, nie będzie pewny tego co mówi i jeśli mamy być "frontem do klienta" i pełna profeska to także w wakacje.

W archiwum w Poznaniu są dyżury popołudniowe w PN codziennie i wykonują je pracownicy z innych oddziałów. Sama wielokrotnie takie dyżury pełniłam (pracując na codzień w opracowaniu oraz w ewidencji).
I dawalismy radę 8)

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #92 dnia: Czerwiec 28, 2017, »

W archiwum w Poznaniu są dyżury popołudniowe w PN codziennie i wykonują je pracownicy z innych oddziałów. Sama wielokrotnie takie dyżury pełniłam (pracując na codzień w opracowaniu oraz w ewidencji).
I dawalismy radę 8)

Powtórzę.
Oczywiście, że ktoś "da radę".
Jeśli robi to raz na jakiś czas w ramach zastępstw to jest w miarę obeznany z zasobem i przepisami.
Ale jeśli nagle a niespodziewanie w 3 osobowym oddziale sadzamy jelonka zielonego jak trawa wiosną, który do tej pory zajmował się odbieraniem telefonów, wpisywaniem do RAPu, parzeniem kawy, biciem pieczątek do uwierzytelnienia i wysyłką/odbieraniem poczty w dodatki pracującym w AP od 6 miesięcy to lekko średnio.
Powtórzę po raz kolejny coś kto już wyżej napisano - nie jest problemem otwarcie pracowni 12/12 miesięcy a termin wejścia w życie zarządzenia. Wystarczyło w ostatnim punkcie wpisać "zarządzenie wchodzi w życie z dniem 1 września" i nie byłoby całej afery.
Dobranoc.
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Marek Krzykała

  • archiwa_2.5
  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • długie włosy, słaby słuch, wysportowana sylwetka
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #93 dnia: Czerwiec 28, 2017, »
czyli wychodzi na to, że właściwie wielu pracowników czytelni zwyczajnie w życiu dało się wy...korzystywać. Otóż te wszystkie

... przerwy wakacyjne służyły nam do nadrabiania zaległości na czynności, na które w ciągu tygodnia nie ma czasu, bo obsługuje się użytkowników (często dwie osoby na dyżurze nie dają rady z bieżącymi pracami), a do tego uzupełnianie baz danych, kontrola skanów, kontrola jednostek luźnych po wykorzystaniu, przygotowanie akt do digitalizacji, czyli paginacja! (tak, to także robimy!!!, żeby bajka o cyfrowych archiwach się mogła ziścić). EZD, korespondencja, itd... to nie są sprawy, które się da między jedną a drugą teczką, między jednym a drugim mailem, między jednym a drugim telefonem wykonać. [...] Przez 10 lat stajemy na uszach, by wykonać zarządzone normy i sprawić, by skargi użytkowników do NDAP nie szły lawinowo, a samo podawanie teczek, to też nie jest jedyna rzecz, bo bierzemy udział w innych pracach np. komisje zakupu, wyceny itp....

Wszystko to wykonywaliście całkowicie niepotrzebnie, bo jesteście zaledwie podawaczami teczek i uważam, że powinniście do tego poziomu się uwstecznić i całą "otoczkę" z siebie zrzucić. Do wykonywania tych wszystkich czynności są zapewne jacyś bliżej nieokreśleni inni pracownicy archiwum, wy pełnicie zaledwie pomocniczą funkcję...

Bądźmy poważni, takie historyjki można opowiadać komuś kto nigdy nie pracował w archiwum, tu jesteśmy "między swemi". Jak rozumiem, te porównania pracy archiwisty na różnych "odcinkach" to jest bardziej domniemanie niż doświadczenie. Doświadczenie natomiast daje np. praca w małym archiwum państwowym lub w archiwum zakładowym. Tam trzeba robić wszystko - podobnie jak w za przeproszeniem Biedronce. Opracowania można nauczyć się w góra rok, robienia kwerend w miesiąc, skanowania pewnie w tydzień. Jeśli ktoś zabłądzi w magazynach to znaczy że są źle oznaczone.
Nie ma żadnych "otoczek", są różne zadania, potrzeby archiwów i nasze przyzwyczajenia.

Tak zapewne jest w małych archiwach, oddziałach zamiejscowych (których sens istnienia zresztą też w tym wątku poddano w wątpliwość), gdzie nieliczni mieli okazję zdobywać doświadczenie, ale w dużych, centralach już jest chyba inaczej. Ja całe życie w archiwum zajmowałem się digitalizacją i gdyby przyszło mi z miejsca, z dnia na dzień, usiąść w pracowni to bym był faktycznie jedynie podawaczem teczek, ponieważ nie mam pojęcia o tej pracy, o tych bazach, o zasobie pod kątem informowania o nim, o tym gdzie czego szukać, o przygotowaniu użytkownika do korzystania z zasobu - co robią nasze panie z czytelni... I tak samo osoba z czytelni czy opracowania, czy nadzoru miała by problem w digitalizacji, bo ta praca nie polega tylko na wciskaniu guzika - jak podobnie właśnie "spłaszczacie" pracę w czytelni. Ale jak to zrobić, jak przygotować akta, jak obsłużyć bazy do tego, jak dostosować parametry - po prostu bladego pojęcia nie będziecie mieli, i oczy wybałuszycie ze słowami "ale miało być tylko wciskanie zielonego guzika"...
Więc jesteśmy poważni. Małe archiwa uczą wszystkich dziedzin i radzenia sobie w nich, stąd właśnie powinno takich archiwistów się szanować, bo znają się na wszystkim, ale gdy trzeba to nikt im nie pomoże, bo to przecież tylko oddział zamiejscowy, nikt się z nim nie liczy, a jaki tego sens... W końcu to tylko 3-4 osoby od wszystkiego... Stąd też mówimy głównie o centralach, gdzie owszem, jest dużo pracowników i można by kogoś przesunąć, ale jest taka specjalizacja stanowisk, że każdy jest specjalistą w swoim oddziale i przy przeniesieniu do innego wymagany jest czas na jego przygotowanie. Z miejsca nie da sobie rady. I nie jest to opowiadanie historyjek na pokaz, bo taka właśnie jest rzeczywistość.
I wracamy do zarządzenia, które odwołuje urlopy tych wyspecjalizowanych pracowników czytelni, ponieważ brakuje czasu na przygotowanie ich zastępstw. Stąd postulaty, żeby to zliberalizować i wprowadzić od przyszłego roku, żeby był czas na zorganizowanie pracy. Ale po co, zarządzenie wyszło i teraz góra patrzy, jak dół reaguje. "Ten otworzył czytelnię? Dobrze! Dajcie mu kostkę cukru. Ten inny stwierdził, że danego słowa należy dotrzymywać i skoro urlopy zatwierdził to nie będzie odwoływał? No to mu dosramy! Skoro inni mogli to on też powinien był... Inny znalazł kompromisowe wyjście, że poprosił o przesyłanie zgłoszeń, żeby można było pracowników przydzielić z innych zadań? Nie no, toż to bezczelność!"

I padają teraz sprzeczne hasła... raz się odwołuje, potem liberalizuje dając dowolność (chyba, że to pismo jednak nie poszło i miało być tylko takim "odczepsie"), a na koniec krytykuje, że ktoś skorzystał z dowolności i podjął decyzję nie po myśli góry...

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 28, 2017, wysłana przez Marek Krzykała »
Czytał Lucjan Szołajski. Tłumaczenie Ewa Firlej.

Aleksander Korolewicz

  • Gość
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #94 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Mimo że jesteśmy dużym archiwum, to jednak podzielni na oddziały i "wszyscy robią wszystko". W dyżurach popołudniowych też uczestniczą pracownicy innych oddziałów i też "dają radę", ale oddział, w którym te dyżury się odbywają nie będzie potrzebował pomocy z zewnątrz w wakacje, będą go potrzebowały inne. Od strony "ogólno-technicznej" obsługi problemu nie ma, ale znajomość zasobu jest kluczowa, sama ewidencja pod ręką to mało. W pierwszym rzędzie oczywiście myśleć trzeba o eksporcie tych pracowników, którzy się już o dany oddział otarli, jeśli tacy są.

@Marek Krzykała Pismo przyszło i doszło, ale nie czuję się upoważniony do jego tu publikacji. :)

Offline urzędas

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 79
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #95 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Cytuj
Wydawało mi się zawsze, że nic gorszego nie może spotkać użytkownika archiwów jeśli chodzi o ich strony internetowe niż kontakt ze stroną AGAD (i piszę to ze smutkiem :( :( :(), a tu bum: komunikat na stronie AP Toruń: http://www.torun.ap.gov.pl/index-show-godziny.html
A może tak przedstawiciel ministerstwa, powołany ponoć do nadzoru nad ND/NDAP, zanim zacznie krytykować politykę udostępniania poszczególnych dyrektorów archiwów państwowych (nawet jeśli ta krytyka jest uzasadniona), poogląda stronę NDAP i wyrazi swoje zdanie o jej aktualności (!!!) i przydatności dla użytkowników - skoro mamy być tak frontem do klienta
https://www.archiwa.gov.pl/pl/dla-uzytkownikow/warunki-udost%C4%99pniania-zasobu-archiwum
jako żywo mamy tu informację z 2013 r. - czyżby ND wycofał się z zarządzenia z 18 maja 2017 r.?
Jak to powiadają mądrzy ludzie: ryba psuje się od głowy.

Poraża mnie też fakt uznania nas archiwistów państwowych za osoby, które najchętniej zabetonowałyby się w pracowniach naukowych, aby nie daj Boże nic nie udostępnić użytkownikom. Może ktoś się zastanowi jednak, że nie o to tu chodzi.  Że my archiwiści mamy świadomość, że nasza praca bez udostępniania zgromadzonych, przechowywanych, porządkowanych, zabezpieczonych przez nas samych w pocie czoła archiwaliów nie ma sensu. Może jednak to jest kolejna akcja gdzie mamy rzucić wszystko i tym razem gremialnie zasiąść w pracowniach naukowych. Może ktoś w końcu zauważy, że jest nas po prostu za mało. Do wszystkiego - do kwerend, które robimy tuż przed albo nawet tuż po ustawowym terminie, do digitalizacji milionów dokumentów, do retrokonwersji wszystkiego jak popadnie, etc.  Bierzemy na tapetę kolejny problem i już - dzieje się. Kiedy i kim mamy to robić? Doba ma tylko 24 godz - z których 40 tygodniowo mamy przeznaczyć na pracę - a w skali kraju jest nas niestety garstka.
I od razu wybiję argumenty tym, którzy posądzą mnie o chęć zamknięcia czytelni. Uważam, że powinna być otwarta od rana do  wieczora  i jeszcze w sobotę - wszędzie gdzie się da: od małych oddziałów zamiejscowych po archiwa centralne. I tu właściwie nie ma o czym dyskutować. Zastanowienia i dyskusji wymaga to jak mamy to zrobić - może warto by zanalizować czym się zajmują poszczególni pracownicy i ile ich mamy do tego tylko zadania.

Offline Hanna Staszewska

  • Moderator
  • st. kustosz(ka)
  • *****
  • Wiadomości: 1744
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #96 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
A może tak przedstawiciel ministerstwa, powołany ponoć do nadzoru nad ND/NDAP, zanim zacznie krytykować politykę udostępniania poszczególnych dyrektorów archiwów państwowych (nawet jeśli ta krytyka jest uzasadniona), poogląda stronę NDAP i wyrazi swoje zdanie o jej aktualności (!!!) i przydatności dla użytkowników - skoro mamy być tak frontem do klienta
https://www.archiwa.gov.pl/pl/dla-uzytkownikow/warunki-udost%C4%99pniania-zasobu-archiwum
jako żywo mamy tu informację z 2013 r. - czyżby ND wycofał się z zarządzenia z 18 maja 2017 r.?
Jak to powiadają mądrzy ludzie: ryba psuje się od głowy.
Wielokrotnie mówiłam i pisałam (także na tym forum), że strona internetowa NDAP to paździerz i kompromitacja, widać, że nikt tego nie ogarnia, informacje są przypadkowe, często nieaktualne. To samo dotyczy mediów społecznościowych, czyli NDAP na Fb i TT: prowadzi to ktoś, kto nie ma pojęcia, jak działają media społecznościowe i na czym to wszystko polega. Wielka szkoda, bo widzę, jak inne instytucje to robią, archiwa nie potrafią. Wielka, wielka, szkoda:(
Ale to trochę poza głównym tematem ;)
O stronie internetowej NDAP dyskutowaliśmy w osobnym wątku, możemy go reaktywować: http://www.ifar.pl/index.php/topic,421.15.html


Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #97 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Cytuj
Cytuj
Opracowania można nauczyć się w góra rok, robienia kwerend w miesiąc, skanowania pewnie w tydzień.

Trochę więcej pokory

No, w sumie racja, żeby dobrze skanować potrzeba uczyć się tego chyba jednak ze dwa tygodnie.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #98 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Bądźmy poważni, takie historyjki można opowiadać komuś kto nigdy nie pracował w archiwum, tu jesteśmy "między swemi". Jak rozumiem, te porównania pracy archiwisty na różnych "odcinkach" to jest bardziej domniemanie niż doświadczenie.

O tak. Po 20 latach pracy w AP nadal więcej domniemuję niż doświadczyłem, czego przykładem jest ta dyskusja.

Doświadczenie natomiast daje np. praca w małym archiwum państwowym lub w archiwum zakładowym. Tam trzeba robić wszystko - podobnie jak w za przeproszeniem Biedronce. Opracowania można nauczyć się w góra rok, robienia kwerend w miesiąc, skanowania pewnie w tydzień. Jeśli ktoś zabłądzi w magazynach to znaczy że są źle oznaczone.

Cóż - nie wszyscy są geniuszami.
Jak przyszedłem do pracy to był taki zwyczaj - "Młody" "wędrował" po oddziałach, jechał na kontrole (w sądzie byłem), dostawał jakiś zespół do opracowania(http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/sezam.php?l=pl&mode=show&zespoly_id=67894), zostawiali go w Wigilię samego w pracowni (o dziwo było 2 klientów), nawet w księgowości sumowałem jakieś cyferki... Zwyczaj uległ zapomnieniu i nastała specjalizacja.

Nie ma żadnych "otoczek", są różne zadania, potrzeby archiwów i nasze przyzwyczajenia.
Myślę że pracownik który opracowuje akta współczesne pomęczy się przy pierwszej i drugiej kontroli, a z trzecią poradzi sobie doskonale.
Pracownik czytelni/pracowni jest do podawania akt, proszę sobie popatrzeć na definicję archiwisty jako pracownika naukowego w PSA, gdzie tam jest mowa o udostępnianiu? To jest zadanie generalnie dla personelu pomocniczego archiwum, natomiast wykonuje je w praktyce ten kto je wykonuje. Informacji o zasobie może udzielać ktoś inny, może ta sama osoba ale to są dwa różne zadania.

Że ja na to nie wpadłem! Kolego kierowniku GO! Oczekuj wezwań z pracowni!
A tak poważnie - rozmawiamy o sytuacji "awaryjnej", kiedy miesiąc przed wakacjami dowiadujemy się że plany urlopowe można w buty wsadzić. Zwłaszcza w małych "Biedronkowych" oddziałach. Oczywista sprawa, ze ktoś w tej pracowni usiądzie, ale jeśli nie zajmuje się tym na codzień to będzie miał wątpliwości, nie będzie pewny tego co mówi i jeśli mamy być "frontem do klienta" i pełna profeska to także w wakacje.

Geniusze znajdują sobie lepszą pracę niż praca w archiwum  :)
Zawsze jest tak że jedne rzeczy wychodzą nam lepiej, drugie gorzej, ja też tak mam. Ale czasy kiedy ktoś spędzał "całe życie przy maszynie, odznaczenie go nie minie" (jednej i tej samej maszynie dodajmy) już minęły. Więc warto umieć jeszcze inne rzeczy.
W takich sytuacjach, kiedy ten kto udziela informacji nie jest  specjalistą w jakimś wąskim zakresie najlepsze są działania systemowe, w niektórych urzędach są to np. karty usług, czy karty informacyjne z ISO - informacja jest tworzona przez specjalistów od konkretnych spraw, a udostępniana przez tego kto ją akurat udostępnia, ponadto jest dostępna w internecie.

To jest lekka paranoja - efektem naukowego opracowania są inwentarze ze wstępami, powinny one dawać wystarczającą głębię informacyjną do tego by poruszać się po dokumentacji, tymczasem okazuje się że potrzebna jest jeszcze "otoczka" informacyjna ... Więc po co to opracowanie?
Jarek Orszulak

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #99 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Geniusze znajdują sobie lepszą pracę niż praca w archiwum  :)

Dokładnie tak! Mój przyjaciel jeszcze mawia "Archiwa przyciągają dziwaków..."

Zawsze jest tak że jedne rzeczy wychodzą nam lepiej, drugie gorzej, ja też tak mam. Ale czasy kiedy ktoś spędzał "całe życie przy maszynie, odznaczenie go nie minie" (jednej i tej samej maszynie dodajmy) już minęły. Więc warto umieć jeszcze inne rzeczy.
W takich sytuacjach, kiedy ten kto udziela informacji nie jest  specjalistą w jakimś wąskim zakresie najlepsze są działania systemowe, w niektórych urzędach są to np. karty usług, czy karty informacyjne z ISO - informacja jest tworzona przez specjalistów od konkretnych spraw, a udostępniana przez tego kto ją akurat udostępnia, ponadto jest dostępna w internecie.

eeee.. ze słów powyżej wnoszę, że kolega Jarek NIE PRACUJE w AP?
Zapraszam.
Na tydzień.
W dowolnym terminie.
Na wolontariat w pracowni na Warneńczyka.
Zakwaterowanie i wyżywienie u mnie w domu, dojazd do/z pracy także.
Po tygodniu usiądziemy i porozmawiamy o "otoczce" informacyjnej.

To jest lekka paranoja - efektem naukowego opracowania są inwentarze ze wstępami, powinny one dawać wystarczającą głębię informacyjną do tego by poruszać się po dokumentacji, tymczasem okazuje się że potrzebna jest jeszcze "otoczka" informacyjna ... Więc po co to opracowanie?

Za sprawozdaniem NDAP na rok 2016:
Cytuj
1.3. Zasób opracowany ogółem
Na koniec 2016 r. opracowana część zasobu archiwalnego liczyła 12 025 689 jednostek inwentarzowych, co odpowiadało 144 133,38m.b. W stosunku do 2015 r. liczba  całkowicie  opracowanych  jednostek  wzrosła  o 172 144  j.  inw.  (przyrost o 1,45%), a metraż zasobu opracowanego wzrósł o 1 309,38 m.b. (przyrost o 0,92%). Na  przyrost  ten  składają  się  głównie  efekty  prac  prowadzonych  w  archiwach państwowych,  w  tym  bieżące  inwentaryzowanie i  zatwierdzanie  dopływów  do zespołów  opracowanych,  w mniejszym  zaś  zakresie  przejmowanie  do  archiwów materiałów  opracowanych  przez  jednostki  przekazujące.  W  ten  sposób  między innymi AP w Częstochowie uznało za opracowane 20 nowo przejętych zespołów, zaś zasób AP w Kielcach wzbogacił się o opracowany zespół Park Krajobrazowy ?Lasy Janowskie? w Janowie Lubelskim. Sporadycznie zdarzało się wycofywanie zespołów opracowanych,  np.  Akta  miasta  Koluszek  w  AP  w  Piotrkowie  Trybunalskim Oddziale w Tomaszowie Mazowieckim ? z karty A na kartę B jako Miejska Rada Narodowa i Zarząd Miejski w Koluszkach. Największy odsetek zasobu opracowanego wykazały w końcu 2016 r.: AGAD (99%  jednostek  inwentarzowych  i  96,9%  metrów  bieżących),  AP  w  Lesznie (odpowiednio 67,2% i 80,7%), AP w Poznaniu (67,1% i 71,2%, archiwum to zaznacza, że  w  całości  opracowano  tam  najstarszą  część  zasobu),  AP  w  Szczecinie  (73,5% i 65,8%)  oraz  AP  w Kielcach  (66,8%  i  64%).  Znacznie mniejsza  część  zasobu  była opracowana w: NAC (1,4% jednostek inwentarzowych i 18,3% metrów bieżących), AN  w  Krakowie  (odpowiednio  7,71%  i  16%;  w  tym  archiwum  część  zespołów, uznawanych  wcześniej  za  opracowane,  skierowano  do  ponownego  opracowania), AAN  (15,5%  i  19,4%),  AP  w  Suwałkach  (19,6%  i  30,5%),  AP  w  Koszalinie  (29,6% i 31,9%)  i  AP  w  Białymstoku  (28,7%  i  45,9%).  Ogółem  za  opracowane  uznawano
26,2%  jednostek  inwentarzowych  (z  pominięciem  NAC, które  przechowuje kilkanaście milionów fotografii jeszcze nie opracowanych, było to 39,4%) oraz 42,8% metrów bieżących
Wersja full - https://www.archiwa.gov.pl/files/sprawozdanie_2016.pdf
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #100 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Kolega Jarek nie pracuje w ap, mylnie sądziłem że wszyscy tu to wiedzą  :D Pracowałem zaraz po studiach ale krótko. Miałem szczęście bo trafiłem na dobrych nauczycieli. Od 18 lat jestem dzielnym archiwistą zakładowym. Robiłem i robię chyba prawie wszystko co archiwista może robić, wydawałem akta zarówno w pracowni jak i w czytelni :). U nas "na odcinku" "otoczki informacyjnej" zdecydowanie najlepszy jest kolega Karol  :).

Jak sam zauważyłeś, problem to brak opracowania, ani otoczka, ani systemowa informacja (zresztą niby jaka w takiej sytuacji?) tego nie zastąpi.
Pozdrawiam

ps. Uprzedzając ewentualne pytanie czemu się właściwie "wtrancam" i nie wykazuję "trochę więcej pokory" - archiwistyka to nie jest wiedza tajemna ani wyjątkowo skomplikowana (wbrew temu co usiłują nam wmówić niektórzy), za to wymaga gruntownej (do korzeni) modernizacji. Nie trawię już tych ciągłych gadek o rekords manadżmentach, antropologicznych ujęciach archiwistyki i podobnych bzdur, to jest w najlepszym razie omijanie problemów istotnych dla naszej profesji. Jako urzędnik śmieję się i będę się śmiać ze wszystkich którzy twierdzą że roczna sprawozdawczość, korzystanie z EZD, wykonywanie raz na kwartał jakichś innych urzędniczych obowiązków jest niby wyjątkowo obciążające.
Jarek Orszulak

Offline Marek Gieroń

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 185
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #101 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Kolega Jarek nie pracuje w ap, mylnie sądziłem że wszyscy tu to wiedzą  :D

Errare humanum est.
Pracowałem zaraz po studiach ale krótko. Miałem szczęście bo trafiłem na dobrych nauczycieli. Od 18 lat jestem dzielnym archiwistą zakładowym. Robiłem i robię chyba prawie wszystko co archiwista może robić, wydawałem akta zarówno w pracowni jak i w czytelni :). U nas "na odcinku" "otoczki informacyjnej" zdecydowanie najlepszy jest kolega Karol  :).

Nie miałem okazji poznać (chyba).
A w przeciągu tych 18 lat sporo się w AP zmieniło. Klient jest bez krawata i na sugestię, żeby usiadł i przeczytał wstęp - "Panie, ja nie mam czasu nic czytać! Którędy do derehtora?"

Jak sam zauważyłeś, problem to brak opracowania, ani otoczka, ani systemowa informacja (zresztą niby jaka w takiej sytuacji?) tego nie zastąpi.

Nigdzie tak nie napisałem. Problemem są braki kadrowe (właściwie w każdym oddziale). Człowiek przychodząc do urzędu (AP są urzędami) chce konkretnej informacji. Już. W tym momencie. Nie inwentarza, w który poczyta o dziejach urzędu, nie regulaminu pracowni/czytelni. "szukam, panie o mojej działce, co to sąsiad teraz mówi że jest jego!" Chciałbym zobaczyć, jak dajesz mu inwentarz (i który) ze słowami "tu pan znajdzie pełną głębię informacji".

ps. Uprzedzając ewentualne pytanie czemu się właściwie "wtrancam" i nie wykazuję "trochę więcej pokory" - archiwistyka to nie jest wiedza tajemna ani wyjątkowo skomplikowana (wbrew temu co usiłują nam wmówić niektórzy), za to wymaga gruntownej (do korzeni) modernizacji.

Amen!

Nie trawię już tych ciągłych gadek o rekords manadżmentach, antropologicznych ujęciach archiwistyki i podobnych bzdur, to jest w najlepszym razie omijanie problemów istotnych dla naszej profesji. Jako urzędnik śmieję się i będę się śmiać ze wszystkich którzy twierdzą że roczna sprawozdawczość, korzystanie z EZD, wykonywanie raz na kwartał jakichś innych urzędniczych obowiązków jest niby wyjątkowo obciążające.

Ktoś w tym wątku narzekał na sprawozdawczość, EZD czy "inne urzędnicze obowiązki"? Link poproszę.
"Kto podziela ten pogląd proszę o atak histerii. Start!"

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #102 dnia: Czerwiec 29, 2017, »
Jak sam zauważyłeś, problem to brak opracowania, ani otoczka, ani systemowa informacja (zresztą niby jaka w takiej sytuacji?) tego nie zastąpi.

Nigdzie tak nie napisałem. Problemem są braki kadrowe (właściwie w każdym oddziale). Człowiek przychodząc do urzędu (AP są urzędami) chce konkretnej informacji. Już. W tym momencie. Nie inwentarza, w który poczyta o dziejach urzędu, nie regulaminu pracowni/czytelni. "szukam, panie o mojej działce, co to sąsiad teraz mówi że jest jego!" Chciałbym zobaczyć, jak dajesz mu inwentarz (i który) ze słowami "tu pan znajdzie pełną głębię informacji".

Oo, pardon, racja, to dane ze sprawozdania. W przypadku takich gadek o działkach to akurat proste, bo się człowiekowi uświadamia istnienie ksiąg wieczystych. Wszelkie pretensje wynikają zwykle ze spławienia delikwenta w miejscu gdzie jest interesująca go dokumentacja, albo z totalnego braku praw dostępu do interesującej go dokumentacji, albo z faktu że tego czego szuka nigdzie nie znajdzie. Taka informacja to nie jest otoczka udostępniania, bo to w znaczącej części albo rozmowa o czymś czego nie mamy albo to w ogóle nie istnieje.

Ktoś w tym wątku narzekał na sprawozdawczość, EZD czy "inne urzędnicze obowiązki"? Link poproszę.

cytat może być? jeśli tak włala:
EZD, korespondencja, itd... to nie są sprawy, które się da między jedną a drugą teczką, między jednym a drugim mailem, między jednym a drugim telefonem wykonać.

No po prawdzie moja refleksja wynika też z innych podobnych wypowiedzi, nie tylko z forum. Na pisanie o EZD jestem już chyba uczulony :)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2017, wysłana przez Jarek »
Jarek Orszulak

Offline Marek Krzykała

  • archiwa_2.5
  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • długie włosy, słaby słuch, wysportowana sylwetka
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #103 dnia: Czerwiec 30, 2017, »
cytat może być? jeśli tak włala:
EZD, korespondencja, itd... to nie są sprawy, które się da między jedną a drugą teczką, między jednym a drugim mailem, między jednym a drugim telefonem wykonać.
No po prawdzie moja refleksja wynika też z innych podobnych wypowiedzi, nie tylko z forum. Na pisanie o EZD jestem już chyba uczulony :)

Zdecydowanie jednak potrzeba po prostu usiąść z boku i popatrzeć na tą robotę, i może to jakoś rozjaśni wyrwane z kontekstu zdanie. Bo nie dotyczyło ono tego, że praca w czytelni to ezd i korespondencja, ale raczej tego, że to jest zestaw obowiązków, do których dochodzą takie zdobycze ostatnich kilku-kilkunastu lat, jak ezd - czyli kolejne obowiązki do wypełnienia, ale zapisane w formie spraw elektronicznej i korespondencja napływająca w podobny sposób, mailowo, na którą zesraj się, a odpowiedzieć musisz nawet jeśli stoi ci 15 klientów przy blacie i każdy ma jakąś sprawę... A czas nie jest z gumy, wciąż masz 8 godzin dziennie na to. I nie ma cię kto zastąpić. Jedni mogą być uczuleni, ale my na takie alergie zwyczajnie nie mamy czasu, tylko mamy obowiązek się stosować, mimo, że zakres obowiązków wypełnia całkowicie czas pracy...
Ale to tak fajnie i szalenie brzmi, jak się z kontekstu fragment wyjmie, dopierdzieli, ośmieszy i niech się teraz martwią, prawda?
Czytał Lucjan Szołajski. Tłumaczenie Ewa Firlej.

Aleksander Korolewicz

  • Gość
Odp: Dlaczego czytelnie archiwów nie są otwarte cały rok?
« Odpowiedź #104 dnia: Czerwiec 30, 2017, »
W przypadku takich gadek o działkach to akurat proste, bo się człowiekowi uświadamia istnienie ksiąg wieczystych.

Dochodzą sądy, akta hipoteczne, różne prezydia rad narodowych, akta gmin, notariusze...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2017, wysłana przez Aleksander Korolewicz »