Czy możemy wrócić do tematu?
Tryb wprowadzania nowego zarządzenia przez NDAP jest nie do obrony, wprowadzanie tak istotnej z punktu widzenia organizacji pracy archiwum zmiany w ostatniej chwili jest kompromitujące. I mam nadzieję, ze NDAP wyciągnie z tej lekcji jakieś wnioski.
A teraz, koleżanki i koledzy, zastanówcie się, jak to wygląda na zewnątrz.
1. Archiwa zlikwidowały przerwę wakacyjną.
2. Środowisko naukowe się ucieszyło (wiem, bo dostaję sygnały stamtąd, najbardziej ich cieszy, że do AAN będą mogli przyjechać i w spokoju zrobić kwerendę).
3. Na stronach wielu apów zaczynają się pojawiać info o przerwie wakacyjnej.
4. Użytkownicy są zdezorientowani (wiem, bo pytają mnie, szczególnie ci którzy chcieli do AAN przyjechać, o co chodzi).
Chaos, chaos, chaos (także komunikacyjny).
I wniosek: jeśli na 72 archiwa tylko 31 zamyka PN, to znaczy, że reszta sobie poradziła. I chwała im za to, to znaczy, że w sytuacji kryzysowej potrafią zadziałać. Reszta poszła po najmniejszej linii oporu.
Naprawdę chcecie mi powiedzieć, że w tak dużym archiwum jak AAN, Łódź, Poznań nie można przesunąć kogoś do PN z innych działów? Pracowałam w Archiwum wiele lat i wiem, że jest to możliwe. I nie demonizujmy, można zastąpić osoby, które na co dzień obsługują PN.
Na koniec, nie wiem, jak ma kierownik zorganizować pracę i urlopy w oddziale liczącym 3 osoby, łącznie z nim.
Czy taki oddział ma sens?
I ogólna refleksja na koniec: mogliśmy likwidację przerwy wakacyjnej w czytelniach przedstawić jako sukces, jako ważny krok w otwieraniu i udostępnianiu archiwów, a co wyszło?
Czy ktoś wyciągnie wnioski?
PS. O popularyzacji proponuję dyskutować tutaj
http://www.ifar.pl/index.php/topic,3084.msg22778/topicseen.html#msg22778Nie mieszajmy wątków.