Internetowe Forum Archiwalne > Udostępnianie
Zarządzenie nr 4 z 2000 r. - propozycje zmian
dgrot:
Ależ cieszy mnie zainteresowanie sprawą na Forum i w żadnym razie nie dążyłem do ograniczenia dyskusji. Doceniam też doświadczenia "frontowych" archiwistów i staram się z nich korzystać. Zareagowałem natomiast, gdy pojawił się pomysł wystąpienia w trybie pospolitego ruszenia ze wspólnym stanowiskiem w sprawie zmiany zarządzenia NDAP. Przykro mi, pismo, choć oczywiście jawne, miało określonych adresatów, nie było listem otwartym.
Spodziewam się, że dyrektorzy archiwów będą szukali niezbędnych informacji tam, gdzie one się znajdują. Nie jestem przy tym skłonny zakładać, że problemy udostępniania nie są im osobiście znane i że istnieje nieprzezwyciężony podział na "dyrektorów" oraz "archiwistów". To nie znaczy, że zamykam oczy na fakty.
Gdyby niemniej dyrektor nie zaprezentował w odpowiedzi całości poglądów swoich pracowników, wypada pamiętać, że to on podpisuje pismo w swoim imieniu i odpowiada za jego treść. Nie jest protokolantem, który tylko rejestruje i przekazuje dalej wszelkie wypowiedzi. W praktyce może oczywiście przeoczyć ważny pomysł, lecz to jest zwykłe ryzyko pracy w sformalizowanej strukturze.
Trudno mi coś poradzić na sygnalizowany niedostatek zaufania do Naczelnej Dyrekcji, ale akurat zarządzenie, o którym mowa, funkcjonuje od dłuższego czasu w miarę nieźle. Są w nim oczywiście krytyczne punkty, częściowo do poprawy, częściowo nieuniknione. Mam nadzieję, że od początku przyszłego roku będzie lepsze.
Bogusława Deryło:
--- Cytat: dgrot w Październik 09, 2012, ---Nie jestem przy tym skłonny zakładać, że problemy udostępniania nie są im osobiście znane i że istnieje nieprzezwyciężony podział na "dyrektorów" oraz "archiwistów".
--- Koniec cytatu ---
Ani ja, ani inni forowicze, nie mamy najmniejszej wątpliwości, że dyrektorom ap problemy udostępniania są osobiście znane (podobnie jak wszystkie inne problemy funkcjonowania archiwów), ale nie słyszałam o sytuacji, żeby dyrektor któregoś archiwum osobiście obsługiwał użytkowników w pracowni. Dlatego uważam opinie archiwistów na ten temat za tak samo ważne, jak opinie dyrektorów oraz użytkowników.
Żadnego podziału na "dyrektorów" i "archiwistów" oczywiście nie ma ale :
--- Cytat: dgrot w Październik 09, 2012, ---Gdyby niemniej dyrektor nie zaprezentował w odpowiedzi całości poglądów swoich pracowników, wypada pamiętać, że to on podpisuje pismo w swoim imieniu i odpowiada za jego treść. Nie jest protokolantem, który tylko rejestruje i przekazuje dalej wszelkie wypowiedzi. W praktyce może oczywiście przeoczyć ważny pomysł, lecz to jest zwykłe ryzyko pracy w sformalizowanej strukturze.
--- Koniec cytatu ---
Na coś się trzeba chyba zdecydować. Albo archiwa są bardzo ważnymi i poważnymi instytucjami o sformalizowanej strukturze, albo nie ma w nich podziału na wszechwiedzących szefów i pracowników, którym nie wolno wyrażać swoich opinii na "służbowym" przecież forum. ???
Zgadzam się całkowicie z poglądem, że dyrektor nie jest protokolantem i sam odpowiada za treść swoich pism - i właśnie dlatego bronię prawa do przedstawiania przez archiwistów na tym forum wszelkich swoich poglądów, także kontrowersyjnych czy niezgodnych "z oficjalną linią NDAP"
--- Cytat: dgrot w Październik 09, 2012, ---Ależ cieszy mnie zainteresowanie sprawą na Forum i w żadnym razie nie dążyłem do ograniczenia dyskusji. Doceniam też doświadczenia "frontowych" archiwistów i staram się z nich korzystać. Zareagowałem natomiast, gdy pojawił się pomysł wystąpienia w trybie pospolitego ruszenia ze wspólnym stanowiskiem w sprawie zmiany zarządzenia NDAP.
--- Koniec cytatu ---
Proszę policzyć osoby, które zabrały głos w dyskusji - naprawdę nie ma z kogo stworzyć tego pospolitego ruszenia. A Pana wypowiedzi na forum na pewno nie zachęcą innych archiwistów do zabierania głosu zarówno w tej dyskusji, jak i w jakiejkolwiek innej.
--- Cytat: dgrot w Październik 09, 2012, ---Trudno mi coś poradzić na sygnalizowany niedostatek zaufania do Naczelnej Dyrekcji, ale akurat zarządzenie, o którym mowa, funkcjonuje od dłuższego czasu w miarę nieźle. Są w nim oczywiście krytyczne punkty, częściowo do poprawy, częściowo nieuniknione. Mam nadzieję, że od początku przyszłego roku będzie lepsze.
--- Koniec cytatu ---
Zarządzenie funkcjonuje jak każde inne, bo musi - przecież archiwiści muszą go przestrzegać niezależnie od tego, co o nim myślą! Parę uwag na ten temat koledzy już zaprezentowali wcześniej, ja też mam parę - przedstawię je przełożonym.
Też mam nadzieje, że następne zarządzenie będzie lepsze .... co innego mi pozostało? :'(
Hanna Staszewska:
A propos zmian przypominam naszą dyskusję o metryczkach.
Pozdrawiam
Bogusława Deryło:
Wątek o metryczkach jest ciągle otwarty, ale przypominam, że w omawianym wyżej Zarządzeniu nr 4 też jest mowa o metryczkach, więc ten temat też nie jest teraz "bezpieczny". :-X
Za to głosowanie jest anonimowe i bezpieczne ;), więc jak ktoś jeszcze nie oddał głosu, to zachęcam. Jeszcze niedawno było tylko 10 głosów, a dziś już 12! Wow, gorący temat się robi ;D.
Ewa33:
Proponowałabym bez emocji przeczytać jeszcze raz posty, które zamieścił dgrot.
Do lektury zachęcam zwłaszcza archiwistów, będących równocześnie członkami korpusu służby cywilnej. Nie przypominam sobie, by w innych instytucjach była taka tolerancja dla omawiania publicznego spraw, które się w nich toczą wewnętrznie. IFAR jest forum publicznym, a nie wewnętrznym pracowników archiwów państwowych.
Jakoś nie widzę publicznej dyskusji na temat projektów regulacji wewnętrznych przygotowywanych w każdym z archiwów państwowych, choć często i one dotyczą użytkowników, a już na pewno archiwistów danego archiwum.
Skoro nadawca zdecydował się na przeprowadzenie konsultacji z archiwami bezpośrednio, to znaczy, że chce poprowadzić sprawę w ten sposób. Może na dalszych etapach rozszerzy zakres konsultacji. Zresztą każdy zainteresowany obywatel może - korzystając z ustawy o informacji publicznej - wnioskować o dostęp do projektu. Chyba nikt wypowiadający się na forum tego nie uczynił. Nabył więc wiedzę o konsultacjach z racji zatrudnienia w archiwum i pełnienia takich a nie innych obowiązków służbowych.
I nie chodzi tu o udowadnianie sobie nawzajem kto ma rację, i czy ogranicza to prawa do dyskusji czy nie, ale naprawdę o refleksję nad podstawami naszej umowy o pracę. Po prostu nie każda sprawa musi trafiać na forum...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej