Autor Wątek: Prawa autorskie  (Przeczytany 77816 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Roman Kusyk

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 89
Prawa autorskie
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 20, 2006, »
I Archiwum miało do tego prawo - korzystanie z utworu i rozporządzanie nim na wszystkich polach eksploatacji (sformułowania Prawa autorskiego) należą do majątkowych praw autorskich, zatem przysługują Archiwum.
Co do dalej opisanych działań - stanowią naruszenie prawa autorskiego...

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 20, 2006, »
Cytuj
1. Spierałbym się co do tego, że inwentarz jest dokumentem lub materiałem urzędowym. Zgodnie z doktryną i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporządzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaświadczone. Dla przykładu - NSA stwierdził kiedyś, że dzieło wykonane w formie karty zabytków (dla Państwowej Służby Ochrony Zabytków - a to tez urząd...) zabytków też jest organem ruchomych nie jest dokumentem urzędowym (NSA w Warszawie, III SA 889/96 - sprawa dotyczyła akurat podatków). Myślę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest związany z działalnością archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystającego z ochrony prawa autorskiego.

Rzeczywiście sprawa dotyczyła podatków ale w obecnej ustawie o ochronie zabytków karta ewidencyjna zabytku jest dokumentem przepisanym prawem, w starych przepisach tego zdaje się nie było. W ustawie archiwalnej nie ma oczywiście mowy o inwentarzach ale prowadzenie ewidencji jest ustawowym obowiązkiem archiwów państwowych. Ot i wszystko. Podkreślę jeszcze -działalność urzędowa archiwów to wszystko co te archiwa robią, za wyjątkiem  może działalności naukowej - a nie tylko wydawanie zaświadczeń.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 20, 2006, »
Cytuj
Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaświadczone.

Inwentarz stanowi dowód, tego że w danych zespole aktowym znajdują się takie a nie inne akta.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 20, 2006, »
W każdym razie będę uparcie trwał przy stwierdzeniu że w obecnym stanie prawnym inwentarze archiwalne są dokumentami urzędowymi, w żadnym zaś razie nie są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i to prawo ich nie chroni. Ani archiwum jako instrytuckja ani jego praacownicy nie mogą sobie zatem rościć sobie praw autorskich do tychże inwentarzy.
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 20, 2006, »
Moim prywatnym zdaniem inwentarz jest dziełem autorskim i jako taki podlega prawu autorskiemu. Przyjmując interpretacje Pana Jarka należałoby założyć, że pracownik naukowy który napisał doktorat wytworzył dokument urzedowy bo pracuje w instytucji której obowiązkiem jest kształcenie sie pracowników. Jeśli prace doktorska kupi osoba trzecia bo uniwersytet ja sprzeda (jako jej właściciel, załóżmy, rzecz jasna teoretycznie) to wszystko jest O.K. ? No chyba ie do końca. A tak samo jest w przypadku archiwów, które sprzedając prawa autorskie pracownika który napisał inwentarz, daja zgode na kopiowanie i rozpowszechnianie czyjejś pracy naukowej (wstep inwentarza jest opatrzony przypisami, jest wytworem danej osoby, anie formularzem do którego ktos powpisywał co mu pasowało). czegoś tu nie rozumiem panie Jarku? Pomijam tu zagadnienie plagiatu i poświadczania nieprawdy przez osoby przepisujace czyjś inwentarz do swoich prac naukowych. Moze najlepiej załozyć ze archiwiści maja pisac inwentarze tylko po to, aby pracownicy na ich podstawie (kupując po 2 złote) bronili doktoraty i habilitacje. Super!!! Kto jest za?

Offline Funia

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 41
Prawa autorskie
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 20, 2006, »
Inwentarz to nie tylko wykaz poszczególnych pozycji - to też wstęp, stanowiący integralną część opracowania, jakim jest inwentarz. A to już jest wynik pracy stricte naukowej. Przynajmniej w Krakowie.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 20, 2006, »
Co do w wstępów do inwentarzy to można się zastanawiać, ale chyba przesądza sprawę ścisłe ich powiązanie z inwentarzem, określone już przecież w samej ich nazwie.
Powtórzę – moim zdaniem ani archiwum, ani jego pracownik nie mogą rościć sobie praw autorskich do inwentarza jako rzekomego utworu. Indywidualny wkład pracy itd. jest w tym przypadku bez znaczenia, pisząc choćby pismo urzędowe też wkładam w to swój czas i umiejętności, a żadne prawa autorskie nie wchodzą tu w grę. Chodzi o wykonywanie obowiązków służbowych a nie o autorską twórczość na koszt podatników.
Autorstwo inwentarza to kwestia indywidualnej odpowiedzialności za jego treść, a nie podstawa do indywidualnych roszczeń autorskich.
Uniwersytet nie jest urzędem, archiwum państwowe jest nim.
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 20, 2006, »
Panie Jarku! Gdyby było tak jak Pan mówi, to każde archiwum dawałoby na prawo i lewo inwentarze wraz ze wstepami. Prosze jednak sobie zadzwonić do AGAD, AP Opole czy Wrocław. Moge Pana zapewnić nigdzie nie udzielą Panu zgody na kopiowanie, wydrukowanie, badź sfotografowanie inwentarza, nawet jego części. Powód prawa autorskie ich twórców, aśislej mówiąc archiwów jako pracodawców tych twórców. tak samo jest w czechach, mozna pstrykać archiwalia, ale inwentarze nie. Gdyby dalej przyjmować Pana rozumienie, to archiwa państwowe tworza wyłacznie dokumenty urzędowe (np. inwentarze). W takim razie czemu obieg tych dokumentów nie przekracza murów jednego archiwum, a dostep do nich nie jest powszechny, bezpłatny i swobodny?

Offline Henryk Niestrój

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 196
  • Płeć: Mężczyzna
    • Arcaion
Prawa autorskie
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 20, 2006, »
Jeśli już potrzebujemy takiego wyraźnego i drobiazgowego wyjaśnienie tej kwestii, to na uniwersytecie też powstają pisma urzędowe, a praca naukowa to wycinek działalności uniwersytetów jako całości. Tak samo praca naukowa jest wycinkiem działalności archiwów państwowych. Archiwum wydając zaświadczenie występuje jako urząd. Ale archiwum może też mieć komórkę zajmującą się działalnością edukacyjną, popularyzatorską i naukową.
Druga sprawa to przygotowanie wstępu, szczególnie dla zespołu grupy A1, który jak dla mnie nie różni się niczym od porządnego artykułu naukowego, jest działalnością naukową i nijak się ma do skonstruowania pisma urzędowego, nawet z najładniejszą wykładnią prawną. I nie jest to żerowanie na pieniądzach podatników, bo wstępy mają być porządne, i już :evil:
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 20, 2006, »
Archiwum występuje jako urząd również kiedy realizuje nadzór archiwalny, kiedy zatwierdza normatywy i wykazy, kiedy przejmuje akta i kiedy je udostępnia. Czy to właściwe i dobre? Nie wiem, ale tak to obecnie wygląda. Działalność naukowa, popularyzatorska i edukacyjna póki co wciąż jeszcze opiera się urzędowym regulacjom, ale nie zaliczyłbym do takiej działalności napisania inwentarza, z najładniejszym nawet wstępem.
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 20, 2006, »
Gdyby każdy pojmował porządny wstep do inwentarza, zrobiony przez archiwsite li tylko w kategoriach dokumentu urzedowego, to Pan X, który przepisał inwentarz (a własciwie jego wstep) do swojego doktoratu na Uniwersytecie Szczecińskim w 2002 r. nie miałby dzis tytułu doktora a jedynie pokwitowanie dostarczenia dokumentu urzedowego Panie Jarku! Promotor jednak miał inne zdanie od Pana, nie tylko z uwagi na to, ze lubi swego ucznia, tylko z uwagi na zawartość wstepu inwentarza.

Offline Funia

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 41
Prawa autorskie
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 20, 2006, »
Na komisję metodyczną zgłasza się inwentarz ze wstępem - i inwentarz, i wstęp są przedmiotem dyskusji. Jeżeli wstęp nie spodoba się Komsji - inwentarz jest odrzucany.
Dobry  wstęp do inwentarza to czasem kilka miesięcy pracy - przynajmniej jeżeli autor traktuje poważnie swoje obowiązki, a komisja metodyczna takoż. Dobry wstęp jest opatrzony przyzwoitym aparatem przypisów i często, w formie nieco zmienionej, jest wygłaszany jako referat naukowy względnie publikowany jako artykuł.
Fakt, że krótkich notek, jakie zwykle poprzedzają inwentarze mniej interesujących, nowszych zespołów, nie nazwałabym opracowaniami naukowymi.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1755
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 23, 2006, »
Zadajcie sobie proste pytanie – w jakim celu sporządza się inwentarz archiwalny i czym on jest. Chyba nie sporządza się go ku chwale wiedzy i umiejętności jego autora, a wedle mojej wiedzy nie sporządza się go też w ramach działalności naukowej archiwów. Przypomnijcie sobie definicję inwentarza z PSA – to pomoc archiwalna służąca zabezpieczeniu całości i udostępnianiu materiałów archiwalnych jednego zespołu (zbioru). Nie ma tu słowa o działalności naukowej. To że wstęp do inwentarza będzie mieć formę naukowego opracowania to tylko „skutek uboczny” – liczy się bowiem przeznaczenie tego tekstu a nie jego forma.
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 23, 2006, »
Owszem Jarku, inwentarz jest pomoca archiwalna i nie sporządza sie go ku chwale autora! Tak samo jak nie sporządza sie pracy magisterskiej ku chwale magistranta, ale i ona moze byc pomoca dla kogoś w dotarciu do jakichs informacji, a pracy magisterskiej nikt nie sprzeda za 2 złote aby wszyscy ja sobie skopiowali. No chyba ze praca jest tyle warta co sam autor...

kocibrzuch

  • Gość
Prawa autorskie
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 23, 2006, »
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
A co kto z tym zrobi, to rzecz inna. Nad tym powinien czuwać np. promotor pracy magisterskiej czy innej, a łatwiej to zrobi mogąc sprawdzić treść wstępu w sieci i ocenić indywidualny wkład "autora" w jego "dzieło", bez konieczności fatygowania się do czytelni archiwalnej. Chociaż znając obecnie podejście promotorów do swych obowiązków, nawet na renomowanych uczelniach... [kurtyna milczenia]
Archiwa same raczej nie mają możliwości konsekwentnego i stałego śledzenia tego typu nadużyć.
Ale co robić, jeśli tekst wstępu do inwentarza ukarze się w druku, pod innym nazwiskiem, jako praca naukowa? Wtedy w grę musi wchodzić ochrona praw autorskich, jednak archiwum, a nie archiwisty (któremu już za wykonaną pracę zapłacono - i nie ma on nic do tego).