Witam,
mam w archiwum dwa przenośne termohigrometry za dość rozsądną cenę, ale też reklamy robić nie będę. Chciałabym tylko przedstawić sytuacje z audytu unijnego w naszym archiwum. Standardowo audytor poprosił o urządzenia mierzące i sam stwierdził, że nie ma zastrzeżeń. Przez chwilę pomyślał i poprosił o świadectwa wzorcowania. Na szczęście o tym też pomyśleliśmy i stosowne certyfikaty były z datą wykonania wzorcowania odległą o kilka miesięcy. Audytor pochwalił, jeszcze trochę pomyślał i pooglądał świadectwa po czym stwierdził, że świadectwa wzorcowania nie są od akredytowanego laboratorium, a to już jest nieprawidłowość ? co prawda mała ale jednak. Oczywiście zrobił stosowną notatkę i zadowolony zakończył audyt. W odpowiedzi poprosiliśmy o podstawę prawną do konieczności posiadania termohigrometrów z certyfikatem wzorcowania w ogóle, w dodatku od akredytowanego laboratorium. Czekałam 4 tygodnie, dwa razy monitowałam o odpowiedź i w końcu się doczekałam. Audytor napisał do osoby odpowiedzialnej w naszej jednostce za audyty, że nie ma takiego obowiązku i dlatego wycofuje się z tej uwagi.
Dla pewności od tego czasu, raz na dwa lata, przekazujemy termohigrometry do akredytowanego laboratorium. Sami uznaliśmy, że dwa lata to właściwy okres ponieważ nigdzie nie ma informacji, że w ogóle trzeba więc tym bardziej co jaki czas trzeba to robić ?. Każdy następny audytor przyznawał rację, że obowiązku nie ma, jednak każda jednostka powinna dążyć do najwyższych standardów więc dobrze jest jak się takie ?akredytowane świadectwo? ma.
Pozdrawiam,
P.S. Chyba, że w ostatnich miesiącach pojawiło się coś w tym temacie, wtedy proszę o informację.