Aktualności:

Widzę, że część osób może mieć problemy z zalogowaniem/hasłami/zatwierdzeniem konta szczególnie z domen WP, Onet, Interia  - czytamy watek: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5043.0.html i potem proszę tej sprawie o kontakt na priv rafal.magrys(na)gmail.com

Menu główne

Archiwista - dodatek do pensji

Zaczęty przez marcia, Luty 18, 2011,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

marcia

Drodzy Forumowicze mam takie pytanie: czy macie jakieś dodatki do pensji zasadniczej z tytułu tego, że np. pracujecie w archiwum zakładowym, w sferze budżetowej, w ciężkich warunkach? Jeśli tak, to czy możecie mi napisać, jaka jest podstawa prawna takiego dodatku i od czego on zależy (czy np. wpływ na to ma nazwa Waszego stanowiska czy tylko dobre intencje szefa)?
"Życie jest zbyt krótkie, by było małe." B. Disraeli.

EwelinaP

Ale czy chodzi Ci o ciężkie warunki pracy, czy o to, że zajmujesz się archiwum dodatkowo, oprócz innych zadań np. inspektora? Bo jeśli chodzi o to drugie, to nie wiem, jak jest (zajmuję się archiwum na cały etat), ale jeśli chodzi o dodatki wynikające z samego tylko faktu zajmowanego stanowiska, to raczej takich nie ma. No chyba, że dodatek na pranie odzieży roboczej, jeśli masz fartuch (to około 15 zł raz na 3 miesiące), a i to nie zawsze.
Nie wiem też, czy należy się jakaś podwyżka za nowe obowiązki nałożone na archiwistów przez rozporządzenie z 18 stycznia. Do zakresu obowiązków zostały nam dodane zadania koordynatora czynności kancelaryjnych, ale czy to nas uprawnia do dodatkowych świadczeń? Nie sądzę, niestety. Z resztą po prostu zostało nazwane to, czym i tak większość z nas zajmowała się już wczesniej.

archivista

Dodatków brak, jeżeli masz w zakresie czynności archiwum to je robisz
Po bitwie nie ma wrogów, są tylko ludzie....

marcia

Chodziło mi przede wszystkim o dodatek za ciężkie warunki pracy. Czy jest coś takiego? Dodatek za pranie mam, zajmuję się tylko archiwum i niczym więcej no i nie ukrywam, że kilka dodatkowych groszy byłoby miłym dodatkiem :)
"Życie jest zbyt krótkie, by było małe." B. Disraeli.

EwelinaP

Nie sądzę, żeby taki dodatek był przewidziany dla archiwistów. Ciekawi mnie o jakich ciężkich warunkach piszesz...

marcia

W największym skrócie jest to praca w piwnicy, gdzie utrudniony jest dostęp dziennego światła, nie wspominając o zakurzonych i zawilgoconych pomieszczeniach :/
"Życie jest zbyt krótkie, by było małe." B. Disraeli.

EwelinaP

A co powiesz w takim razie na metalowe boksy na strychu, gdzie temperatura zazwyczaj jest porównywalna z tą na zewnątrz? Albo na niezabezpieczone, bujające się we wszystkich kierunkach, przepełnione regały (dziś małe zwycięstwo - wyprosiłam, żeby je ustabilizowano)? O wszechobecnym kurzu i walce z nim nie wspomnę. Dostałam fartuch, ale rękawic już nie... O innych rzeczach nie mówię, bo strach. Tak więc nie sądzę, żeby to były trudne warunki pracy, to po prostu normalne warunki dla archiwisty. Taki survival po prostu  ;D

Jarek

Tak jest, survival archiwalny. Pamiętam, że kiedyś mieliśmy problemy z oświetleniem w części magazynów, a przy okazji wzrastała ilość wniosków o udostępniene. Żartowaliśmy że, żeby było szybciej, będziemy śmigać po magazynach na wrotkach z latarkami czołowymi na głowach  :D . Miny nam zrzedły, kiedy szef kazał nam zorientować się w cenach takich latarek ...  ;D . Na żartach się skończyło, ale ja do tej pory nie wchodzę do magazynów bez noża i latarki  ;D
Jarek Orszulak

marcia

Czytając opinie innych, to sądzę, że u mnie nie jest jednak tak źle. Regały, które miały się przewrócić, już się dawno poprzewracały, ale już dawno stoją ;) no a w sumie jeden magazyn, w którym temperatura jest bliska zeru, może latem być wielką ulgą ;) a określenia survival archiwalny nie słyszałam, ale chyba będę je używać:) pozdrawiam więc wszystkich survivalowców:)
"Życie jest zbyt krótkie, by było małe." B. Disraeli.

EwelinaP

Heh, ja też mam malutką latarkę przy kluczach. W obecnej pracy magazyny są w "przyjemniejszych" miejscach, ale jak byłam na stażu, to kilka razy przeżyłam prawdziwy horror. Większość z magazynów znajdowała się w piwnicy, suchej, klimatyzowanej, aczkolwiek żeby dostać się do jednego z pomieszczeń trzeba było przejść przez baaaardzo długi, łukowo sklepiony korytarz i w kilku miejscach zapalać światło. Ilekroć tam szłam, nie mogłam pozbyć się wyobrażenia o małej dziewczynce w koszuli nocnej, stojącej na samym końcu. Idę sobie kiedyś i nagle trach! Wszystkie światła padły! Słyszałam jak mi serce waliło. Bogu dziekowałam za brelok z latarką. Innym razem porządkuję sobie akta a tu ni z tego, ni z owego urwała się cała lampa i spadła na ziemię robiąc niewyobrażalny łomot. Raz natknęłam się na tym korytarzu na ogromnego pająka, a że mam arachnofobię, to mało tam nie zeszłam śmiertelnie. Dobrze, że nie była wtedy sama.  A co do przewracających się regałów - kiedyś nie zablokowałam regału przesuwnego i mało mnie nie przygniótł. W obecnej pracy mam tylko bujające się stacjonarne. Jak mnie kiedyś taki przygniecie, to zostanę pierwszą męczennicą archiwlaną  :D Może wtedy dostanę pośmiertnie medal za zasługi dla powiatu... Kto wie?

stany

         Witam

   Straszne te wasze archiwa.Ja nie narzekam, mam magazyny w pomieszczeniach biurowych bardzo dobre regały stałe,ale z powodu braku miejsca od dwóch lat też w pięknie wyremontowanej piwnicy,jest ogrzewanie,dobre oświetlenie,osuszacze,wentylatory z higrometrami,regały przesuwne.Temperatura i wilgotność jest ok.

                                                                               Pozdrawiam ze Starostwa

Jamaika

Cytat: marcia w Luty 18, 2011,
Czy macie jakieś dodatki do pensji zasadniczej z tytułu tego, że np. pracujecie w archiwum zakładowym, w sferze budżetowej, w ciężkich warunkach? Jeśli tak, to czy możecie mi napisać, jaka jest podstawa prawna takiego dodatku i od czego on zależy (czy np. wpływ na to ma nazwa Waszego stanowiska czy tylko dobre intencje szefa)?
Ujmę to tak (chodzi o państwówkę): miałem kiedyś dodatek szkodliwy za pracę w podziemiach i był on na dziwnych warunkach. ;D Co więcej jak się dowiedziałem z biegiem lat, że ma on różny procent od podstawy w granicach 5 -10% i był nie dla wszystkich osób, tzn. połowa miała, druga połowa nie miała zatrudniona po 2007r. Oczywiście temat tabu w rozmowie z pracodawcą. ???
Pranie fartuchów, he he he, weź do domu i sam sobie upierz. No tak źle nie było, co roku kupowano nowy.
Pozdrawiam