Internetowe Forum Archiwalne > System informacji o zasobie archiwów państwowych
IZA - wypełnianie
Andrzej Choniawko:
"Żeby sporządzić indeks w pełni satysfakcjonujący (zarówno użytkownika jak autora opracowania :) ) jednostce trzeba poświęcić nieporównywalnie więcej czasu, a to oznacza spadek liczy opracowanych akt... "
Niestety sprawozdania statystyczne dla NDAP pomijają kwestię głębi informacyjnej pomocy wyższego rzędu nie mówiąc o zaawansowaniu obecności tychże pomocy w bazach komputerowych. Te Archiwa, które pracują pod sprawozdania dla NDAP (stara dobra tradycja aż się boję wspominać z jakiej epoki) nie są motywowane do podejmowania prac w tym kierunku. Liczą się przecież wciąż przede wszystkm tony węgla i stali (czyli liczba zinwentaryzowanych jednostek) niezależnie od tego czy jest to antracyt czy węgiel z domieszką kamienia, czy stal damsceńska czy stal z Huty Katowice z epoki późnego GIerka Zadam retoryczne pytanie co ma większą wartość informacyjną: 1000 j. a. ziwentaryzowanych jako protokoły posiedzeń np. prezydium WRN w Poznaniu z niby słowami kluczowymi "Poznań" czy "prezydium" w indeksach czy 100 j.a. ziwentaryzowanych jako protokoły posiedzeń np. prezydium WRN w Poznaniu z wpisaną przy każdej j.a. w polach indeksowych szczegółową tematyką każdego posiedzenia tegoż organu. Po te 1000 anonimowych j.a. praktycznie nikt nie sięga. Oczywiście ten przykład ma charakter uniwersalny, a w odniesieniu do centralnych organów państwa nabiera szczególnej wagi. Pozdrawiam.
[/quote]
Andrzej Choniawko:
"Żeby sporządzić indeks w pełni satysfakcjonujący (zarówno użytkownika jak autora opracowania :) ) jednostce trzeba poświęcić nieporównywalnie więcej czasu, a to oznacza spadek liczy opracowanych akt... "
Niestety sprawozdania statystyczne dla NDAP pomijają kwestię głębi informacyjnej pomocy wyższego rzędu nie mówiąc o zaawansowaniu obecności tychże pomocy w bazach komputerowych. Te Archiwa, które pracują pod sprawozdania dla NDAP (stara dobra tradycja aż się boję wspominać z jakiej epoki) nie są motywowane do podejmowania prac w tym kierunku. Liczą się przecież wciąż przede wszystkm tony węgla i stali (czyli liczba zinwentaryzowanych jednostek) niezależnie od tego czy jest to antracyt czy węgiel z domieszką kamienia, czy stal damsceńska czy stal z Huty Katowice z epoki późnego GIerka Zadam retoryczne pytanie co ma większą wartość informacyjną: 1000 j. a. ziwentaryzowanych jako protokoły posiedzeń np. prezydium WRN w Poznaniu z niby słowami kluczowymi "Poznań" czy "prezydium" w indeksach czy 100 j.a. ziwentaryzowanych jako protokoły posiedzeń np. prezydium WRN w Poznaniu z wpisaną przy każdej j.a. w polach indeksowych szczegółową tematyką każdego posiedzenia tegoż organu. Po te 1000 anonimowych j.a. praktycznie nikt nie sięga. Oczywiście ten przykład ma charakter uniwersalny, a w odniesieniu do centralnych organów państwa nabiera szczególnej wagi. Pozdrawiam.
[/quote]
Henryk Niestrój:
Powyższa dyskusja nt. indeksów, którą wywołała w dużej mierze nowa wersja bazy IZA jest interesująca. Problem polega w tym wypadku jednakże na tym, iż dla osób w istocie mających wpływ na podejmowanie decyzji w archiwach ważne jest to, jak wygląda wydruk inwentarza. Tym samym indeksy są tylko stratą czasu.
Zemści się to okrutnie, gdy zdecydujemy się udostępnić nasze - nie ma co ukrywać - marnej jakości inwentarze w formie elektronicznej. Wystarczy bowiem odpowiedzieć sobie na proste pytanie, jak przeciętny użytkownik szuka informacji w zbiorze mającym postać cyfrową. Czy według jego struktury? :lol:
Nawigacja
Idź do wersji pełnej