Mam oczywiście mnóstwo pytań i wątpliwości, ale chyba szkoda czasu na jałowe rozważania (tym bardziej, że nikt nie oczekuje tego ),
No, ja bym rzekł, że jałowe rozważania to jeden z filarów Ifaru - oczywiście obok odreagowywania frustracji spowodowanej pracą (biedni ci pracownicy NDAP, nawet tego im nie wolno ...)
Nowe przepisy doczekały się na razie jedynie niepochlebnych recenzji na forum archiwistyka.pl - cytuję: "gniot", "żałosny projekt", "porażka", "niedopracowane wypociny", "nowy jrwa naprawdę pokręcony", "projekt spartaczony przez jakieś panienki", "dobrze by było żeby poza fazę projektu nie wyszedł".
http://www.forum.archiwistyka.pl/viewtopic.php?t=974Gorzej, że to opinie osób, które będą musiały stosować te przepisy ...
Ja się wciąż jeszcze wgryzam w projekt i przyznam że zastanawiam się przede wszystkim czy czytał go jakiś prawnik w Naczelnej - a raczej czy przeczytał go dokładnie. Bo intencje "panienek" - pardon, autorów
- są raczej jasne, natomiast z precyzją i jednoznacznością zapisów jest już czasem różnie. Przykład pierwszy z brzegu - definicja archiwisty - w mojej ocenie wynika z niej że jest on pracownikiem zewnętrznego podmiotu realizującego zadania archiwum. Chyba raczej nie o to chodziło? Przykład drugi - podleganie archiwów zakładowych kierownikom jednostek - nic nowego, podlegamy. Ale chyba chodziło tutaj o podleganie bezpośrednie?
Niektórych definicji "panienki" - pardon, autorzy
- się chyba przestraszyli - np. już nie dokumenty będą wchodzić w skład akt sprawy, a dokumentacja ... Jedne sprawy reguluje się wręcz idiotycznie drobiazgowo (kropki i kreski w znaku sprawy, prowadzenie teczek przez kilka lat), po innych się tylko prześlizguje, albo, tak jak mówiłem na ostatnim zjeździe - bezrefleksyjnie przepisuje ze starych instrukcji. Nie ma tego dramatycznie dużo, ale jednak trochę jest. Mógłbym tak jeszcze długo, ale szczerze mówiąc to już mi się nie chce.