Widzisz, można po ludzku, a nie od razu ustawami wyskakiwać
W pełni się zgadzam, zwłaszcza, że uwagi na cel zamieszczenia tego na stronie, nie ma potrzeby znać nazwisk. Też nie rozumiem po co administrator strony wyskakiwał z ustawą.
Rzecz jednak jest ciekawsza rozważając inne przypadki. Mamy opublikowane w sieci akt: Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" Okręg Lubelski. pod sygnaturą: 35/1099/0/1/10 o tytule: [Wykazy funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie, obsady więzienia i szpitala, oficerów i podoficerów, konfidentów oraz członków Polskiej Partii Robotniczej placówki Tarnawka gmina Zakrzew], nie mamy skanu tylko informację: Materiał dostępny we właściwym archiwum.
Przypuszczalnie brak skanu spowodowane jest tymi samymi argumentami o jakich Pan pisze. Mnie jednak ciekawi czy to oznacza, że:
- muszę udać się fizycznie do ap w lublinie by zobaczyć ten skan?
- czy udostępnią mi ten skan, czy nie?
- czy jeżeli bym napisał maila (podpisanego podpisem elektronicznym oczywiście
) z prośbą o udostępnienie skanu czy bym go otrzymał?
Rozumiem Pana argumenty, tylko mam jedno "ale", w oparciu o jakie zasady archiwista ma podejmować w tej sprawie decyzję, czy tylko na podstawie swego osądu i wrażliwości. Jakiś archiwista może uznać, że nie wolno publikować akt z nazwiskami np. osób oskarżonych o zdradę przez władze polskie w latach 1918-1920, inny również tych z czasów powstania styczniowego lub listopadowego?